Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież szkolimy, ale też wychowujemy

Rozmawiał Jacek Żukowski
Mirosław Gilarski
Mirosław Gilarski fot. Archiwum
Rozmowa z MIROSŁAWEM GILARSKIM, dyrektorem SMS-u Kraków

– Co roku w listopadzie organizujecie Turniej Niepodległości. Jak narodziła się jego idea?

– Staramy się to robić od 6 lat. Pierwotnie był to turniej wyłącznie dla krakowskich drużyn. Ponieważ z wykształcenia jestem historykiem i zajmuję się Kresami, które są mi bardzo bliskie, postanowiłem zapraszać też drużyny stamtąd. Wiedziałem, że reaktywuje się Pogoń Lwów, nawiązałem więc kontakt z tym klubem. Z naszymi maturzystami jeździmy tam po na zakończeniu edukacji w naszej szkole. Odwiedzamy Lwów, Zbaraż, Krzemieniec. Czasem docieramy do Kijowa, Odessy.

– Mocne są kontakty z Polonią?

– Jak najbardziej. Graliśmy m.in. z Polonią Chmielnicki, ze strony naszych rodaków mieliśmy ciepłe przyjęcie we Lwowie. Uważam, że drużynom ze Wschodu warto i po prostu trzeba pomagać. Zapraszamy więc na nasz turniej po dwie drużyny z tego miasta. W większości złożone są Polaków, ale nie brakuje w nich też Ukraińców.

– Koszty przyjazdu pokrywacie wy jako SMS?

– Tak, nasi goście mają za zadanie dotrzeć tylko do granicy. Wtedy ich przejmujemy. To taka nasza forma pomocy. Zwiedzają Kraków, Kopalnię Soli w Wieliczce. Co roku gościmy inny rocznik. Kiedyś wzięliśmy chłopaków na „Bitwę Warszawską”. Gdy jedziemy do nich, zabieramy sprzęt sportowy, stroje piłkarskie. Dla naszych maturzystów jest to wyjazd sportowo-turystyczny. Zawsze gramy z Pogonią i Karpatami Lwów. Odwiedzaliśmy też wschodnie rubieże Ukrainy, np. Odessę. W tym roku nie pojechaliśmy w związku z wojną. Wymiana dotyczy nie tylko wizyt piłkarskich. Przyszedł do nas obywatel Ukrainy, pochodzący z polskiej rodziny Jan Kostecki z Gródka Podolskiego i skończył nasze liceum. Dostał się na AWF.

– Nie obce są wam też wyjazdy na zachód Europy.

– Dzięki programowi Comenius uczestniczymy w poznawaniu kultury, historii naszych przyjaciół. Byliśmy np. w Monachium, mogliśmy zobaczyć trening Bayernu na Alianz Arenie. Co roku gościmy w Liege.

– Bliższy jest jednak Panu kierunek wschodni.

– Tak, zajmuję się Kresami, kulturą, architekturą dawnej Rzeczypospolitej. Młodzież teraz nie interesuje się w ogóle historią, a szczególnie sportowcy są od niej daleko, myślą tylko o kontraktach. Uważam, że wychowanie patriotyczne jest bardzo ważne, stąd moje działania w tym celu. Jak reprezentuje się szkołę, reprezentuje się Polskę.

– Macie fundusze na taką działalność?

– Nasza szkoła jest społeczna, o uprawnieniach szkoły publicznej. Otrzymujemy subwencję oświatową z ministerstwa za pośrednictwem miasta. A jako szkoła społeczna pobieramy czesne od uczniów, w wysokości 200 zł. jeśli chodzi o gimnazjum i 250 zł w liceum. Za internat młodzież płaci 150 zł miesięcznie. Obiady też są płatne.

– Marzy się Panu Akademia z prawdziwego zdarzenia?

– Marzy mi się. Nie mamy bazy potrzebnej do tego, by taka placówka mogła działać. Owszem, jest sztuczne boisko, od 2009 r., ale to za mało. Widziałem takie ośrodki w Liege czy Monachium. W Kijowie jest akademia im. Walerego Łobanowskiego. Taki ośrodek musiałby ktoś sfinansować. MKS Cracovia jest naszym organem założycielskim, ale mamy dwóch patronów – Józefa Kałużę i Henryka Reymana. Zresztą staramy się dzielić po równo akcenty między Wisłę i Cracovię.

W ostatnim finale mistrzostw Polski juniorów zagrało 11 naszych uczniów w Wiśle i 8 w Cracovii. Wracając do akademii, to jeśli tylko miasto znalazłoby jakiś teren, byłaby możliwość rozpoczęcia starań o taką placówkę. Teraz są większe możliwości niż dawniej, można liczyć na dotacje unijne. Ale musi być inwestor. Zobaczymy, trzeba mieć marzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski