Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młyny nad Szreniawą

ALG
- Mój ojciec i ja włożyliśmy przez całe lata zbyt wiele pracy i pieniędzy w to, żeby młyn istniał. Nie możemy teraz po prostu pozostawić go, aby uległ zniszczeniu - mówi Stanisław Śmitkowski z Piotrkowic Wielkich. W jaki sposób sprawić, by młyn, w którym produkcja mąki przestała być opłacalna, istniał i był z niego pożytek? Odpowiedź jest tyle prosta, ile zaskakująca - stworzyć matecznik przemysłu wiejskiego.

W Piotrkowicach Wielkich powstanie matecznik przemysłu wiejskiego

- Mój ojciec i ja włożyliśmy przez całe lata zbyt wiele pracy i pieniędzy w to, żeby młyn istniał. Nie możemy teraz po prostu pozostawić go, aby uległ zniszczeniu - mówi Stanisław Śmitkowski z Piotrkowic Wielkich. W jaki sposób sprawić, by młyn, w którym produkcja mąki przestała być opłacalna, istniał i był z niego pożytek? Odpowiedź jest tyle prosta, ile zaskakująca - stworzyć matecznik przemysłu wiejskiego.

   Kilka dni temu Zarząd Województwa Małopolskiego podjął uchwałę określającą, które projekty otrzymają dofinansowanie w ramach III edycji konkursu grantowego "Małopolska Gościnna". Jedną z inicjatyw, które znalazły uznanie, był szlak dla pieszych i rowerzystów położony w północnej Małopolsce pod nazwą "Młyny doliny Szreniawy". Wnioskodawcą było Stowarzyszenie Kulturalne "Resursa", a konsultantem Stanisław Pochwała, dyrektor Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie. - Szlak poświęcony młynom wodnym to część większego projektu, którego celem jest popularyzacja techniki wśród uczniów i turystów. W państwach Unii Europejskiej takie obiekty są bardzo popularne i znakomicie funkcjonują - mówi Stanisław Pochwała.
   Tegoroczna kwota dofinansowania projektu to 10 tys. zł. Mają zostać przeznaczone na wydanie materiałów promocyjnych oraz ewentualnie wytyczenie i oznakowanie pieszego i rowerowego szlaku biegnącego przez powiaty: miechowski, krakowski ziemski i proszowicki. W skład szlaku wejdzie 26 obiektów, głównie dawne młyny wodne, pochodzące z przełomu XIX i XX wieku. W powiecie proszowickim mają to być m.in. obiekty w: Książnicach, Wroczkowie, Biskupicach, Czajęczycach, Błogocicach, Gnatowicach czy Szreniawie. Najciekawszym z założeń wydaje się natomiast stworzenie w Piotrkowicach Wielkich matecznika przemysłu wiejskiego.
   - Ma pan wielkie szczęście, że udało się panu trafić do nas akurat wtedy, gdy młyn pracuje. W tej chwili włączamy go już bardzo rzadko, trochę z przyzwyczajenia niż konkretnej potrzeby. Można powiedzieć, że pełni bardziej rolę dekoracyjną niż zakładu produkcyjnego, przynoszącego dochody. Ceny mąki są tak niskie, a terminy płatności tak długie, że praktycznie nie opłaca się produkować - mówi Jan Śmitkowski.
   Młyn zbudował w latach 30. jego teść. Mniej więcej do połowy lat 90. ubiegłego stulecia funkcjonował należycie. Potem przyszły jednak ciężkie lata dla właścicieli małych młynów, takich jak ten w Piotrkowicach Małych. Nie dość, że trudno im konkurować na rynku z importowaną tanią mąką, to jeszcze Śmitkowscy mieli pecha do odbiorcy, który wziął dużą partię towaru i nie zapłacił. Skutki tamtej transakcji odczuwają do dzisiaj. Mimo to Stanisław Śmitkowski jest zdania, że młyn musi istnieć. Jest pełen zapału i wierzy, że jeśli nie może produkować mąki na dużą skalę, może służyć innym celom - edukacji. To właśnie ten zapał i chęć współpracy przy organizacji szlaku okazały się decydujące przy wyborze piotrkowickiego młyna na swego rodzaju centrum całego przedsięwzięcia.
   - Pierwszym krokiem dla stworzenia centrum byłaby budowa wiaty, w której wyeksponowalibyśmy stare maszyny młyńskie i rolnicze. Wiem, że ludzie mają w swoich gospodarstwach sporo tego typu rzeczy. Często chcą się ich pozbywać. My byśmy to gromadzili i pokazywali. Uczestnicy szkolnych wycieczek mogliby do nas przyjeżdżać, aby zobaczyć, jak kiedyś wyglądała produkcja na wsi - przekonuje.
   Wiata to jednak dopiero wstęp. Kolejny etap objąłby przeróbki młyna. Polegałyby na tym, by poszczególnym fazom produkcji można było się dokładnie przyjrzeć. Drewniane osłony podajników zboża zastąpiłyby nowe, wykonane z przezroczystej płyty. Dzięki podobnym przeróbkom możliwe byłoby zajrzenie do wnętrza walców czy odsiewaczy. Zwieńczeniem projektu byłaby budowa sali wykładowej. Zapytany o to, skąd zamierza czerpać na to wszystko środki, Stanisław Śmitkowski odpowiada: - Jesteśmy w trakcie tworzenia stowarzyszenia. Gdy zacznie ono funkcjonować, będziemy się starać o pieniądze z najrozmaitszych funduszy, również unijnych. _Wsparcie logistyczne projektu zapowiada również "Resursa", być może zdecydują się na jego dofinansowanie lokalne samorządy.
   W wydanym przez Małopolskie Forum Edukacji Europejskiej folderze poświęconym małopolskim szlakom techniki (jednym z nich jest właśnie opisywany szlak przemysłu wiejskiego) czytamy:
"Najbardziej oczywistych przykładów harmonii pomiędzy techniką i środowiskiem naturalnym dostarcza przemysł wiejski (...), przede wszystkim młyny i tartaki wodne. Powiązane one były z naturalnymi źródłami energii: wodą i wiatrem, a jako budulca do ich wystawienia i urządzenia wykorzystywano przede wszystkim drewno"_.
Tekst i fot. (ALG)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski