Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej, ale pracowitych

Redakcja
Publicyści i politycy chętnie mówią "czterdziestomilionowy naród polski”. Póki było nas prawie 39 milionów, można było od biedy tak zaokrąglać w górę. Teraz zostało 37,2 miliona Polaków i mówiąc o zaokrągleniach, bliżej nam do 35 niż 40.

Tadeusz Jacewicz: Z BLISKA

Liczby nie kłamią. Trzeba przyjąć fakty do wiadomości – i działać zgodnie z nimi.

Ostatni spis powszechny ujawnił, że Polska ma 38,3 mln obywateli, ale w rzeczywistości mieszkańców jest o ponad milion mniej. Ten brakujący milion przeprowadził się za granicę. Są z nami ich pieniądze, są oblegane samoloty na popularnych trasach, są wyjazdy tam i wizyty tutaj, ale fizycznie sporo nam ubyło.

Bilans tej nieobecności nie jest jednoznaczny. Lepiej jak człowiek z marnymi perspektywami pracy wyjedzie, zarabia duże pieniądze i uczy się na emigracji. Z ich pieniędzy rośnie i pięknieje Polska. Można mieć nadzieję, iż kiedyś wrócą: z kapitałem, wiedzą, innym spojrzeniem na świat. Źle jednak, że ich teraz brakuje. Niedołęgi nie wyjeżdżają, jadą ludzie energiczni, przedsiębiorczy. Bardzo przydaliby się tutaj, bo chcemy przyspieszać i dołączyć do bogatej Europy.

Jest więc nas mniej, ale za to pracowitych. Różne badania sygnalizują, że znajdujemy się na czele list przedsiębiorczych w Europie. Chętnie bierzemy życie w swoje ręce, łamiemy głowy nad pomysłami, mamy chęć do ciężkiej pracy. To gigantyczny kapitał rozwojowy, który trzeba chronić, wspierać i pomnażać.

Szczególnie kipią energią młodzi ludzie. Już nie czekają, aż trafi im się jakaś posada i nie marzą o korporacyjnym kołowrocie. Chcą zakładać własne firmy, nie boją się ryzyka.

Gdyby według tych kryteriów rozgrywano Euro 2012, złoty medal mielibyśmy w kieszeni. Młodzi Polacy to tygrysy biznesu. Chcą i potrafią pracować, tryskają optymizmem. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zbadała zjawisko i stwierdziła urzędowo, że Polacy prezentują "nieprzeciętny poziom przedsiębiorczych postaw”. Ponad 59 proc. młodych rodaków (w wieku 15–24 lat) wybrałoby własny biznes, gdyby pojawiły się takie możliwości. Przedsiębiorców poniżej 30. roku życia mamy w Polsce 33,4 proc. Wskaźnik ten jest o 10 proc. wyższy od średniej dla Europy.

Inne badanie ujawniło, że Polki palą się do interesów. Znowu jesteśmy w czołówce. Wśród właścicieli firm w Polsce panie stanowią 35 proc. Legendarne Brytyjki, słynące z samodzielności i przebojowości, to tylko 29 proc. ludzi biznesu. Czeszki stanowią 27 proc. Toczą się leniwe dyskusje o parytecie w polityce. Szefowie partii z łaski oferują paniom jakieś marne miejsca na listach wyborczych. Poczytują to za objaw swojego strategicznego geniuszu, a tymczasem w biznesie damy rządzą żelazną ręką. Nie ustępują mężczyznom, niekiedy (cierpliwość, kreatywność) ich przewyższają.

Jesteśmy więc średniej wielkości krajem kipiącym przedsiębiorczością, energią i chęcią zarabiania pieniędzy. Popuśćmy wodze fantazji. Wyobraźmy sobie, że o ułatwienia przedsiębiorcom życia troszczy się nie kilku politycznych graczy drugiego rzutu, tylko jest to dogmat polityki państwa, fundament jego strategii. Załóżmy, że premier Donald Tusk miał proroczy sen, zebrał następnego ranka swoich ministrów i groźnie wyskandował: "Gospodarka panowie” (premier znany jest z uprzejmości wobec współpracowników). Ministrowie na to: "Tak jest, szefie” i zabrali się do usuwania wszystkiego, co utrudnia, i poszerzania tego, co ułatwia biznes. W połączeniu z przedsiębiorczością ruszyłaby lawina.

Po kilku latach takiej mobilizacji zaczęłyby przyjeżdżać pielgrzymki ekonomistów i analityków finansowych, badających polski cud gospodarczy. Wzrost gospodarczy 6 – 8 proc. rocznie, ceny w dół, płace realne, emerytury, renty w górę. Premier naszego rządu wszędzie witany jak bohater, profesorowie zapraszani na wykłady do najlepszych uczelni świata, biznesmeni wchodzą w skład rad nadzorczych międzynarodowych koncernów. Świat oklaskuje "Polish economic miracle”.

Zaczyna się wielki ruch powrotny. Emigranci ekonomiczni potrafią liczyć. W Polsce są najlepsze na świecie warunki do robienia biznesów. Ich kapitały, wiedza i doświadczenie zaczynają pracować dla nas. Masowo wracają, inwestują, zatrudniają, produkują, eksportują. Złoty staje się jedną z walut kwotowanych międzynarodowo, obok dolara, euro, franka, funta i jena. Jest, co tu dużo mówić, dobrze.

Premier może przebierać w ofertach wielkich stanowisk międzynarodowych. Przemeblowuje się scena polityczna, znikają ludzie wrzaskliwi i wieszczący nieszczęścia. Polska staje się trwałym symbolem sukcesu. Mamy szacunek innych, dobrobyt i spokój wewnętrzny.

Mamy też więcej Polaków. Inteligentnych, przedsiębiorczych, robiących kariery i pieniądze we własnym kraju. Zbliżamy się do 40 milionów.

Niezła perspektywa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski