Mniej chorują

chrzanów. Nowocześniejsze firmy?

Pylica, uszkodzenia słuchu czy choroby nowotworowe - to najczęstsze choroby zawodowe, jakie wykrywano w powiecie chrzanowskim. Na pylicę i choroby nowotworowe cierpieli pracownicy zakładów, w których zapylenie było duże, jak np. ZSO "Górki" czy kopalń i kamieniołomów. Kłopoty ze słuchem, związane z hałasem w pracy, wykrywano u pracowników niemal wszystkich zakładów, gdzie były linie produkcyjne. Obecnie coraz mniej jest decyzji, wydawanych przez sanepid, o rozpoznaniu choroby zawodowej.
- Większość zakładów, których pracownicy mieli te schorzenia, już zlikwidowano. Te powstające dzisiaj są już zdecydowanie nowocześniejsze, a poza tym dbają o spełnianie norm z zakresu bezpieczeństwa pracowników - uważa Wojciech Heitzman, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chrzanowie.
Mimo to, zdarza się, że są stwierdzane pewne nieprawidłowości. Zdaniem szefa chrzanowskiego sanepidu, zakłady pracy mają dziś największy problem ze spełnieniem odpowiednich standardów w zakresie hałasu czy oświetlenia. Obecnie sanepid wydaje rocznie średnio 40-50 decyzji o rozpoznaniu chorób zawodowych. Tego typu spraw w ciągu roku jest nawet kilkaset. Nie wszystkie kończą się jednak w szybkim tempie. Czasem trzeba przeprowadzić dochodzenie, dotyczące sytuacji w zakładzie pracy, która zdarzyła się kilkanaście lat wstecz.
- Korzystamy wtedy z archiwów tych zakładów pracy lub naszych własnych. Tam znajdują się pomiary, dotyczące czynników niebezpiecznych. Na tej podstawie możemy podjąć decyzję - wyjaśnia dyrektor sanepidu.
(SA)