Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Most Masiora już zniknął

Wojciech Chmura
We wtorek rano stała jeszcze na podporach środkowa płyta rozbieranego mostu nad Łubinką. W południe już jej nie było. Pod wieczór pracujące przez cały dzień koparki usuwały ostatni fragment konstrukcji
We wtorek rano stała jeszcze na podporach środkowa płyta rozbieranego mostu nad Łubinką. W południe już jej nie było. Pod wieczór pracujące przez cały dzień koparki usuwały ostatni fragment konstrukcji Stanisław Śmierciak
Nowy Sącz. Przez ponad 40 lat służył kierowcom i pieszym, ale już prawie nie ma po nim śladu. W przyszłym tygodniu zacznie się budowa nowej przeprawy przez rzekę Łubinkę. Sądeczan czekają niestety utrudnienia komunikacyjne, które potrwają kilka miesięcy

Most imienia Jerzego Masiora, spinający dwa brzegi rzeki Łubinki w Nowym Sączu, ginie w oczach. Ciężki sprzęt wyrywał kawałki betonu z konstrukcji starej przeprawy, usuwał gruz i tony starego drutu zbrojeniowego.
Przęsła nad rzeką i od strony Zabełcza zostały do południa usunięte. Zachował się jedynie fragment mostowej płyty, podpartej dwiema kolumnami na przeciwległym brzegu od strony zamkniętej dla ruchu ulicy Tarnowskiej.

- W przyszłym tygodniu rozpocznie się fundamentowanie przyczółków pod nowy most - poinformował na miejscu robót przedstawiciel inwestora, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu Grzegorz Mirek.

Przy ulicy Dunajcowej, nad którą przebiegać będzie estakada, teren został oczyszczony z krzewów i drzew. Jest już ułożona droga techniczna dla ciężkiego sprzętu.

Jak przekonuje Zbigniew Racoń, przedstawiciel firmy Arcus z Krakowa, która wygrała przetarg na nadzór inwestorski, roboty idą zgodnie z harmonogramem. - Najgorsze są początki, gdy trzeba uzbrajać teren, dogadywać jeszcze różne sprawy z sąsiadami - mówi Racoń. - Obecnie pracują tu robotnicy głównego wykonawcy, czyli spółki Intercor z Zawiercia - dodaje.

Według jego zapewnień, w najbliższym czasie na budowę przyjedzie potężna palownica, która zacznie przygotowywać otwory na podpory estakady. Jednocześnie od ulicy Tarnowskiej i Marcinkowickiej rozpocznie się budowa nasypów pod fragmenty szosy prowadzącej z obu stron do estakady. - Za miesiąc, góra dwa, sądeczanie będą mieli tu już zupełnie nowy krajobraz - mówi Zbigniew Racoń.

Jedną z osób, które pilnie i z niepokojem obserwuje prace przy obwodnicy, jest Krystyna Szkaradek. Jej dom przy ul. Dunajcowej stoi dwieście metrów od wytyczonej estakady.

- Boję się, że będę miała w domu nieustanny huk. Choć rozumiem, że ta droga jest potrzebna - mówi pani Krystyna. - Często jeżdżę do córki na Zachód i widzę, jakie tam mają drogi. Daleko nam do nich, więc choć z jednej strony mam obawy, z drugiej cieszę się, że coś wreszcie w tym Nowym Sączu zmienia się na lepsze.

Zanim to jednak nastąpi, trzeba przeczekać budowlaną ofensywę. A ta wymaga poświęceń. Zamknięcie mostu odczuli nie tylko kierowcy, których poprowadzono objazdami, ale także piesi. Dotąd przechodzili na drugi brzeg rzeki przez most. Po jego zamknięciu droga się skomplikowała. Niektórzy wykorzystując fakt, że Łubinka jest płytka, przeskakują na drugą stronę po betonowych płytach. Sprawę rozwiązałaby kładka przez rzekę, ale jej nie zbudowano.

- To jest uciążliwe dla wszystkich działkowców - mówi Zofia Mróz, prezes ogrodu działkowego "Góra Zabełecka". - Teraz jak się chcą dostać na działkę, to mogę zrobić to tylko autobusem. Trzeba nadkładać drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski