MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Motosport wrzuca drugi bieg

Redakcja
Jerzy Para Fot. Maciej Hołuj
Jerzy Para Fot. Maciej Hołuj
INICJATYWY. Dzisiaj o godzinie 18 klub organizuje dla swoich członków oraz sympatyków ognisko integracyjne przy dolnym jazie na Zarabiu. Jest otwarty na współpracę ze wszystkimi organizacjami środowiskowymi.

Jerzy Para Fot. Maciej Hołuj

Działalność klubu Motosport Myślenice nabiera tempa.

To już nie tylko popularne kręciołki organizowane dla fanów rajdów w pigułce, ale także zakrojone na szeroką skalę działania mające na celu popularyzację motoryzacji oraz zachowania bezpieczeństwa na drogach. To także szkolenia i udział w spotkaniach integracyjnych. Słowem działania mające na celu zaznaczenie swojej obecności wśród organizacji działających na terenie Myślenic i powiatu.

Podczas dzisiejszego ogniska będzie grill oraz będą długie, niekończące się rozmowy. O czym? Może o mającym powstać torze?

- Na razie wciąż czekamy na decyzje odgórne dotyczące ewentualnego przeznaczenia gruntów należących do skarbu państwa pod budowę toru - mówi prezes Motosportu Myślenice Stanisław Skałka. - Temat drążymy, ale wiele zależy od decyzji podejmowanych poza nami.

W najbliższym czasie członkowie Motosportu będą bardzo zajęci. Już jutro zawitają do Głogoczowa, gdzie odbywać się będzie duży festyn. - Jedziemy z gokartami, między innymi Dawida Hodurka, z samochodem rajdowym Przemka Obajtka oraz ze starymi motocyklami - mówi prezes Skałka. - Chcemy przyłączyć się do dobrej zabawy, promując jednocześnie nasz klub. Nie codziennie ma się okazję usiąść na miejscu pilota w prawdziwej rajdówce, nie codziennie widzi się z bliska prawdziwy gokart. Myślę, że będzie to dla uczestników festynu spora atrakcja.

We wtorek Motosport zawita na boisko myślenickiego Zespołu Szkół Techniczno-Ekonomicznych, gdzie wraz z myślenicką policją zabawiać będzie przedszkolaków z Przedszkola numer 4. - Będą przejazdy motocyklem, rowerowy tor przeszkód dla dzieciaków, próbna jazda quadem, policjanci zaprezentują swój sprzęt. Wszystko po to, aby dobrą zabawę połączyć z edukacją - mówi Stanisław Skałka.

W czwartek członkowie Motosportu Myślenice zjawią się na Zarabiu w tamtejszej "Banderozie" gdzie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie gościć ma osoby niepełnosprawne podczas dorocznej imprezy integracyjnej. - Tutaj także zaprezentujemy samochód rajdowy, którym Przemek Obajtek przewiezie laureatów konkursów, jakie rozegrane zostaną podczas imprezy - zapowiada prezes Skałka.

Wszystkie powyższe działania Motosportu Myślenice mają za zadanie nie tylko promocję klubu, ale także przekazanie wyraźnego sygnału, że klub jest otwarty na współpracę ze wszystkimi organizacjami środowiskowymi i że powstał nie tylko po to, aby organizować kręciołki rajdowe oraz imprezy sportowe.

- W chwili obecnej prowadzimy nabór na sędziów trialowych - mówi prezes klubu. - Będą oni pełnić funkcje asystentów sędziów podczas najbliższego Pucharu Narodów w trialu, który odbędzie się w Myślenicach. Potrzebujemy około 25 osób. Szkolenie odbędzie się w Myślenicach, zaś poprowadzi je m.in. prezes krakowskiego oddziału PZMot. Marek Rutkowski i ja. Po dwóch asystenturach przeszkolona osoba uzyskuje licencję sędziowską. Gra jest zatem warta świeczki.

Bardzo cenną i chwaloną przez środowisko inicjatywą Motosportu jest akcja "Skuter i ja". Ma na celu naukę jazdy i poruszania się na skuterze przez gimnazjalistów. Szkolenia prowadzone są na placu szkoleniowym jednego z członków klubu i nieodpłatnie przez instruktorów jego szkoły jazdy i objęły dwa myślenickie gimnazja: numer 1 i Gimnazjum na Zarabiu. Do tej pory przeszkolono trzydzieści osób. - Jest to kolejna próba wyjścia przez Motosport do społeczeństwa i zaznaczenia tego, że nie skupiamy się tylko na działalności związanej ze sportem motorowym - przekonuje prezes.
Podobny cel społeczny mieć będzie akcja polegająca na tym, że posiadacze quadów wezmą udział w rozwożeniu zimą paszy dla zwierząt leśnych oraz w zbieraniu w lecie śmieci z pobliskich lasów. Ten pomysł jest jednak bardzo świeży i wymaga jeszcze, zdaniem prezesa Skałki, dopracowania.

***

Dawid Hodurek, 11-letni kierowca kartingowy z Myślenic konsekwentnie realizuje plan tegorocznych startów. Wraz z ojcem Władysławem Dawid przebywał w Starym Kisielinie koło Zielonej Góry, gdzie rozgrywane były III i IV rundy Międzynarodowych Kartingowych MP juniorów.

- Uważam oba starty za udane, choć muszę powiedzieć, że obnażyły one niedoskonałości silnika w moim karcie - powiedział zawodnik po powrocie do rodzinnych Myślenic. - Niestety, jedenaście koni mechanicznych w silniku mojego karta to za mało, aby ścigać się z najlepszymi i myśleć realnie o nawiązaniu wyrównanej walki. Aby w kolejnych rundach nie przegrać jeszcze przed startem, konieczny jest zakup silnika nowszej generacji. To spore koszty. Mamy nadzieję, że znajdzie się sponsor, który pomoże nam nabyć nowy silnik, co stworzy szansę na nawiązanie walki z najszybszymi kartingowcami w mojej kategorii.

W III rundzie MP Dawid zajął 12. miejsce, w IV - 14. - Myślę, że gdyby w moim karcie znajdował się mocniejszy silnik, mógłbym na prostych zmniejszyć dystans do rywali i uzyskać lepszy wynik - twierdzi Dawid. - Wciąż myślimy jak zdobyć środki na zakup silnika, a w międzyczasie zaprezentujemy naszego karta podczas jazd pokazowych w Głogoczowie w czasie festynu oraz podczas dwóch innych imprez organizowanych w Przedszkolu nr 4 w Myślenicach i podczas Spotkania Integracyjnego organizowanego na Zarabiu.

Dawid Hodurek jest już myślami przy sierpniowych rundach MP, które rozegrane zostaną w tym samym Starym Kisielinie koło Zielonej Góry.

***

Rajdowcy z regionu Myślenic powrócili z największej imprezy rajdowej w Polsce, rozgrywanego w Mikołajkach Rajdu Polski (runda RSMP i ME). Robert Hundla startował u boku krakowskiego kierowcy Jana Chmielewskiego, Jerzy Para, kierowca ze Stadnik z Pawłem Piskorskim, pilotem z Wiśniowej. - Tym razem startowaliśmy samochodem przygotowanym profesjonalnie przez garaż Bartka Boruty - mówi Jerzy Para. - Był to samochód renault clio ragniotti grupy A. Rajd Polski to najtrudniejsza impreza w naszym kraju. Mazurskie szutry stanowią nie lada próbę dla maszyn i ludzi. I tym razem nie obyło się bez przygód. Na jednym z odcinków specjalnych zakopaliśmy nasze renault w głębokim piachu i błocie, w drugim dniu rajdu zdefektowała w naszym aucie skrzynia biegów. Jechaliśmy bez drugiego biegu, co na tego rodzaju nawierzchni jest dużą niedogodnością. Cieszę się jednak, bowiem dotarłem wreszcie do mety tej dużej imprezy. Udało się tego dokonać dopiero za trzecim razem.

Jerzy Para i Paweł Piskorski zajęli w Rajdzie Polski 21. miejsce w klasyfikacji generalnej, 14. w Mistrzostwach Europy i drugie w swojej klasie (A-7).
Nie bez przygód "podróżowali" podczas rajdu Polski Robert Hundla i Jan Chmielewski. - Podczas pokonywania odcinka specjalnego numer 8 przebiliśmy oponę w naszym citroenie C2R2 maxi - mówi Robert Hundla. - Do mety było bardzo daleko, około 13 kilometrów, musieliśmy zatem zatrzymać się i dokonać wymiany zdefektowanego koła. Straciliśmy przez to cztery minuty i szansę na walkę o zwycięstwo w citroen trophy. Dzięki jednak szybkiej jeździe i częściowo pechowi niektórych z naszych rywali mogliśmy na mecie tego bardzo trudnego rajdu cieszyć się sukcesem w postaci drugich miejsc wywalczonych w klasyfikacji citroen trophy oraz grupy R.

Maciej Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski