Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motyka nie załamuje rąk

JERZY FILIPIUK
Marek Motyka pracę w Garbarni rozpoczął od porażki Fot. Wojciech Matusik
Marek Motyka pracę w Garbarni rozpoczął od porażki Fot. Wojciech Matusik
Jedna z futbolowych teorii głosi, że dla drużyny, która awansowała do danej klasy rozgrywkowej, najtrudniejszy nie jest pierwszy, ale drugi sezon. Bo w pierwszym gra jeszcze na fali entuzjazmu, bo maksymalnie się spręża jako beniaminek, bo jest czymś nowym, nieznanym dla rywali. Za klasyczny przypadek dowodzący prawdziwości tej teorii zaczyna uchodzić Garbarnia Kraków.

Marek Motyka pracę w Garbarni rozpoczął od porażki Fot. Wojciech Matusik

II LIGA PIŁKARSKA. Dla Garbarni bieżący sezon może być trudniejszy niż ubiegły

Po czterech pierwszych meczach ubiegłego sezonu (dwóch u siebie i dwóch na wyjeździe), w którym była beniaminkiem grupy wschodniej II ligi, miała na koncie 4 punkty. W tym sezonie po czterech spotkaniach (trzech w Krakowie i jednym poza nim) zgromadziła zaledwie punkt.

W minionym sezonie szefowie Garbarni wykazali się dużą ciepliwością, nie zwalniając trenera Krzysztofa Bukalskiego w rundzie jesiennej nawet po sześciu kolejnych porażkach. W bieżącym stracili ją już jednak po zaledwie trzech meczach. Teraz znowu będą się musieli nią wykazać, bo "Brązowi" w sobotę pod wodzą Marka Motyki zanotowali falstart (przegrali na boisku krakowskiego Wawelu z Unią Tarnów 1:4), a już w piątek czeka ich spotkanie w Pruszkowie z szóstym w tabeli Zniczem, który na własnym boisku zaliczył dwa zwycięstwa (po 1:0 ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki i Resovią).

- Zespół jest w trakcie budowy. W meczu z Unią kilku zawodników nie mogło zagrać. Kwestia doboru ludzi jest ważna. Trzeba ich dobrze poskładać. Muszę się przyjrzeć zespołowi, co możemy grać. Jak nie ma wykonawców, to można tylko pomarzyć, by piłkarze grali to, co sobie zakłada trener. Nie załamuję jednak rąk. Taki policzek (w domyśle - klęska) już się nie zdarzy - zapewniał po meczu trener Motyka.

Nowy szkoleniowiec był zaskoczony (przerażony?) liczbą błędów popełnianych przez jego podopiecznych. Najwięcej pretensji miał do doświadczonych zawodników, ale podkreślił: - Cały zespoł zawiódł.

Z powodu problemów kadrowych trener Motyka musiał eksperymentować ze składem. W bramce Martina Szwieca zastąpił 20-latek Robert Widawski, który w swym debiucie zapłacił frycowe. W roli lewego obrońcy zadebiutował nominalny... pomocnik Krzysztof Kalemba. - Gdy go zapytałem, czy grał kiedyś na tej pozycji, miał strach w oczach i nie wiedział, co powiedzieć - zdradził po spotkaniu trener Motyka, ale uznał jego występ za udany. Pochwalił też defensywnego pomocnika Longinusa Uwakwe, który często skutecznie powstrzymywał akcje rywali i dwukrotnie groźnie strzelał. To najrówniej grający piłkarz Garbarni.

Swego drugiego gola w tym sezonie (poprzednio w Tarnobrzegu w zremisowanym 1:1 meczu z Siarką) uzyskał Mateusz Broź, który w końcówce spotkania dwukrotnie był bliski podwyższenia wyniku. Może losy meczu potoczyłyby się inaczej, gdyby przy stanie 1:2 sędzia dostrzegł, że - przynajmniej tak to wygladało z wysokości trybuny - Łukasz Jamróg sfaulował Brozia w polu karnym, a nie poza nim.

W ataku przed Broziem grał Ifeanyi Nwachukwu, który wywalczył rzut karny i oddał "bombę" z około 30 metrów, sparowaną przez tarnowskiego bramkarza Tomasza Liberę. Siła uderzeniowa Garbarni wciąż jest jednak mała. Jeden z asów drużyny Marcin Siedlarz (8 goli w poprzednim sezonie), wciąż nie może odnaleźć formy; dwa niezłe strzały i ładny drybling w polu karnym - to stanowczo za mało jak na jego możliwości.
- Trzeba nabrać pokory i wyciągnąć wnioski z tego, co się stało. Przeanalizujemy to spotkanie i mam nadzieję, że tak kompromitująco już nie zagramy. Jakby zresztą było kolorowo w klubie, to by mnie tu nie było, a zespół nadal prowadziłby Krzysztof Bukalski. Wierzę, że to, co się źle zaczęło, dobrze się skończy - zaznaczył trener Motyka.

W meczu ze Zniczem krakowski szkoleniowiec powinien mieć już większe pole manewru personalnego, bowiem chory wcześniej na grypę Tymoteusz Chodźko zasygnalizował już powrót do zajęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski