Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówić tylko tyle, ile konieczne

Redakcja
- Niedawno otrzymałeś nominację do "Paszportu Polityki". Czy ma ona jakieś znaczenie dla Ciebie?

- mówi ADAM PLUSZKA, krakowski poeta i prozaik

   - Nie ukrywam, że jest to bardzo miłe. Nie twierdzę, że czuję się bardziej pisarzem, ale cieszy to, że nominacja jest prestiżowa, choć, jak znam życie, niewiele się będzie z nią łączyć. Cieszy mnie sam fakt.
   - Publikujesz prozę i poezję. Czy to proza zaprowadziła Cię do poezji czy na odwrót?
   - Zaczynałem od poezji. Na początku była to próba ogarnięcia tego, co mnie otaczało, czasem zdarzał się bunt, ale bez poważnych konsekwencji. To chyba poezja dała mi do zrozumienia, że czasem treść potrzebuje większej formy, jaką daje proza. Z drugiej strony, proza niejednokrotnie wymaga konkretu i zwięzłości, a przynajmniej - nie rozpasania, zahaczającego o "wodolejstwo", więc doświadczenie z poezją jest jak najbardziej pouczające. W obu przypadkach staram się mówić tylko tyle, ile jest konieczne.
   - Krytycy, szukając dla Twojej twórczości właściwego kontekstu, wymieniają poezję Jacka Podsiadły, Marcina Świetlickiego, Adama Wiedemanna. Z drugiej strony w recenzji z tomu opowiadań "Łapu capu" Wojciech Giedrys pisze o wpływie pisarstwa Gombrowicza na Twoją prozę. Jak się czujesz pomiędzy takimi punktami orientacyjnymi?
   - Sam nie czuję, żebym do kogoś nawiązywał. Przynajmniej świadomie. Owszem, zdarza mi się robić żarty, powołując się na kogoś w wierszu z nazwiska, ale jeśli mówić o wpływach literackich, są one raczej mimowolne, niezamierzone. Krytycy lubią znajdować konteksty, wtedy łatwiej danego pisarza ustawić w szeregu z innymi. Nie uważam, że to źle. Taka widać jest ich rola, choć czasem po prostu dziwi, jakie nazwiska można przywołać. Raz porównano mnie do Becketta i Ionesco.
   - Jakie znaczenie ma dla Ciebie twórczość poetów średniego pokolenia - poetów niegdyś debiutujących w serii poetyckiej "bruLionu", poetów ze Śląska czy poezji wywodzącej się z ducha amerykańskiego antymodernizmu - Andrzeja Sosnowskiego czy Tadeusza Pióro.
   - Ma znaczenie głównie estetyczne. Nie chciałbym robić tutaj klasyfikacji ogólnej. Wiersze niektórych poetów lubię czytać bardziej, innych mniej. Niektórych poezja do mnie przemawia, inni stoją za murem przyswajalności tekstu. Ale nie czuję się niczyim epigonem.
   - Jak to, co piszesz, zostaje odbierane przez Twoich czytelników? Jak chciałbyś, żeby było odbierane? Czy kwestia odbioru jest w stanie wpłynąć na Twoje późniejsze wybory tematyki, stylu…
   - Z tego, co się zdążyłem zorientować, odbiór zbiega się z moim zamierzeniem: treści, jakie przekazuję, dochodzą w takim stopniu, w jakim miały dojść. Nie mam zastrzeżeń do czytelnika, bo wydaje mi się, że niezrozumienie nie wynika z niedoedukowania czytelnika, ile raczej z niezrozumiałości samej treści. Zaś co do zmian, jakie czytelnik mógłby na mnie wymóc, to bardziej sam staram się zmienić stylistykę czy temat tego, co piszę, żeby nikogo nie zanudzić, a raczej zaskoczyć.
   - Marian Stala apelował parę lat temu o całkowite zanurzenie poezji w mediach. Z drugiej strony niektórzy poeci buntują się przeciwko działaniom mediów mających za cel kreowanie idoli.__Jak widzisz tę kwestię?
   - Medialność poezji jest ważna, bo w tej chwili odnosi się wrażenie, że poza poetami starej daty oraz oprócz Marcina Świetlickiego czy Jacka Podsiadły, który funkcjonuje obecnie bardziej jako felietonista niż poeta, nie ma w Polsce poetów. A młodych w szczególności. Bycie idolem to druga skrajność. Zwykle kończy się to jednosezonowym sukcesem. Nie mam pomysłu na złoty środek, ale na pewno taki istnieje: może wystarczy, by prasa wysokonakładowa zwracała większą uwagę na młodą poezję i prozę, niezależnie od tego, czy to się opłaca, czy nie.
Rozmawiał: MATEUSZ WABIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski