MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Możliwości były większe

Rozmawiał Jerzy Zaborski
Ryszard Skórka już myśli o budżecie na kolejny sezon
Ryszard Skórka już myśli o budżecie na kolejny sezon fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z RYSZARDEM SKÓRKĄ, prezesem hokeistów Unii Oświęcim

– Przed rokiem sezon dla Unii był o trzy tygodnie dłuższy, no i... lepszy. Walczyła przecież o brązowy medal, choć poległa. Teraz skończyło się przegranym ćwierćfinałem z Tychami i tylko szóstym miejscem. Jak Pan ocenia zakończone przed tygodniem rozgrywki?

– Na pewno kadrę mieliśmy nieco słabszą niż w poprzednim roku, ale tworzyli ją młodzi zawodnicy mający już przecież swoją pozycję w seniorskim hokeju. Ich możliwości są większe niż szóste miejsce, co pokazały dwa ostatnie mecze sezonu, we własnej hali, kiedy faworyzowani tyszanie drżeli o losy awansu do półfinału, a przed ćwierćfinałową batalią wróżono nam wysokie porażki w trzech meczach. Rozegraliśmy cztery, w tym trzy na „styku”.

– Nie brakuje opinii, że w play-off trafiliście najgorzej, jak tylko było można. Unia nie wygrała z Tychami w fazie zasadniczej ani razu. Tymczasem sanocki mistrz został pokonany dwukrotnie.

– Wydaje mi się, że przegraliśmy ten sezon w fazie zasadniczej. Cieniem na zespole kładą się trzy porażki z Naprzodem Janów, beniaminkiem ekstraklasy, naszpikowanym byłymi zawodnikami Unii. W tych meczach nie podjęliśmy nawet walki. To bolało. Jeśli jeszcze dodamy do tego punkt stracony po wygranej u siebie karnymi z Podhalem 3:2, kiedy powinniśmy wziąć pełną pulę na koniec fazy zasadniczej, to okazało się, że po podziale ligi, u progu meczów w „szóstce”, nie mieliśmy szans przeskoczenia górali w tabeli.

To jest dla mnie zdumiewające. Oba zespoły mają podobny potencjał sportowy i organizacyjny, a w tabeli dzieliła nas przepaść. Właśnie zajęcie piątego miejsca ustawiłoby nas w ćwierćfinale z Cracovią, z którą chłopcy potrafili grać. Mielibyśmy szansę wyeliminowania jej w sportowej walce. Tego, co się wydarzyło w jej rywalizacji z Podhalem, nie zamierzam komentować.

– Gdzie szukać przyczyn wahań formy Unii?

– Trudno mi na to odpowiedzieć. Być może w przyszłym sezonie wprowadzimy bardziej motywacyjny system płac. Więcej pieniędzy będzie do podniesienia z lodu. Jak widać, stałe wynagrodzenie nie wpływa mobilizująco.

– Dłuższy play-off to także wpływy z biletów.

– Dokładnie. Przed rokiem cały play-off obejrzało prawie 15 tysięcy ludzi. Dłuższy sezon to także argument w rozmowie ze sponsorami. Skoro w tym sezonie na jednym z meczów sprzedaliśmy ponad 500 piw, to można sobie wyobrazić, co by było w dalszej fazie rozgrywek. Współpracujący z nami browar i tak już jest pod wrażeniem sprzedaży jego produktu, a – co ważne – na obiekcie panuje spokój.

– Jakie są plany Pańskie i zarządu na najbliższą przyszłość?

– Do poniedziałku drużyna ma wolne, a potem zawodnicy spotykają się na okres roztrenowania. Z kolei dla zarządu jest gorący czas pracy nad budżetem na przyszły sezon. Chcielibyśmy jak najszybciej przedstawić zawodnikom ustalenia finansowe. Mamy też umówione spotkania ze sponsorami, którzy mają określić zasady wsparcia w kolejnym sezonie. Niezależnie od stałych partnerów, ciągle poszukujemy nowych.

– Czy trener Josef Dobosz zostanie na kolejny sezon?

– Nie ma powodów, żeby go zwalniać.

– Czy ktoś zgłosił już chęć odejścia?

– Będziemy mądrzejsi po powrocie zawodników z urlopów. Na razie tylko nieoficjalnie docierają do mnie informacje o planach niektórych graczy. Jak to mówią, z niewolnika nie ma pracownika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski