Mszczą się za bin Ladena

Zanim amerykańscy komandosi dotarli do pakistańskiej kryjówki Osamy, prowadzili rozpoznanie, udając, że szczepią dzieci na polio. W ten sposób zdobyli DNA szefa Al-Kaidy. Byli pewni, że jest on w swojej kryjówce.

Dokonano już egzekucji ośmiu kobiet podających dzieciom szczepionkę. Talibowie zabijają je, bo działają one w programie szczepień wspieranym przez amerykańską organizację.

Oficjalnie rzecznik talibów przyznał, iż to bojownicy Talibanu zabijają niewinne kobiety i że jest to zemsta za zabicie w maju ubiegłego roku przez Amerykanów Osamy.

Ostatni atak na pracownice szczepiące dzieci zanotowano w mieście Charsadda. Dwóch mężczyzn otworzyło ogień do 18-letniej pielęgniarki i jej kierowcy. Wcześniej miał miejsce zamach w Pe-szawarze.

Oburzenia zbrodniczymi działaniami talibów nie kryje Janbaz Afridi, szef północnej prowincji, w której prowadzi się akcję szczepień. A sytuacja zdrowotna dzieci w Afganistanie i sąsiednim Pakistanie pogarsza się, tylko szczepienia mogą przynieść pomoc dzieciom, inaczej grozi im śmierć.

Polio to groźna choroba, wirus atakuje komórki nerwowe człowieka. Najpierw słabną choremu mięśnie, potem zostaje sparaliżowany, następnie wirus atakuje płuca i możliwa jest śmierć.

Polio zostało kilkadziesiąt lat temu powstrzymane w krajach rozwiniętych; w takich krajach jak Pakistan, Afganistan i Nigeria nadal jest to problem.

Trzem kobietom w Pakis-tanie udało się uciec spod luf karabinów talibów, zrezygnowały jednak ze swojej pracy.

Cztery kobiety zginęły w Karaczi, podobnie jak innym strzelono im w głowę - były to ewidentne egzekucje.

Ofiarami padają 18-, 19-letnie kobiety. Ahsanullah Ahsan, rzecznik talibów, powtarza, że to zemsta za zabicie Osamy bin Ladena. Ale skutek tych mordów jest taki, iż pakistańskie władze do odwołania zawiesiły program szczepień w wielu regionach kraju.

- Musieliśmy to zrobić, by nie narażać życia naszych ludzi, nie było niestety, innego wyjścia - wyjaśniał rzecznik pakistańskiego rządu Noor ul Haq Baloch.

Kazimierz Sikorski