Odbyło się ono w sali treningowej MMA przy ul. Nadbrzeżnej i wzięło w nim udział blisko 50 osób, które uczestniczyły we wspólnych zajęciach, polegających na prezentacji technik charakterystycznych dla obydwu stylów.
- Taka forma współpracy obala powszechnie panującą opinię, że każdy klub musi funkcjonować oddzielnie, inaczej upadnie - przekonuje Maciej Sikoński. - Postanowiliśmy z trenerem Miłkiem zorganizować sportowe spotkanie i nauczyć się czegoś wzajemnie od siebie, pokazać, że można współdziałać i uzupełniać swą wiedzę. Staramy się być po prostu lepszymi szkoleniowcami, zawodnikami, a także ludźmi. Warto podkreślić, że uczestnicy seminarium opuścili je bardzo zadowoleni. Nawiązali przyjacielskie relacje z kolegami, którzy także uprawiają sporty walki, choć niekoniecznie te same ich odmiany.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że doszło do tego spotkania - dodaje Ryszard Miłek. - Kieruję się głęboko filozoficzną prawdą, potwierdzaną zresztą przez znakomitych wojowników sztuk walki, że każdy, kto je uprawia, winien być pokorny i otwarty na naukę. W sztukach walki jedno jest pewne: gdy się nie uczysz, to cofasz się, przestajesz rozwijać. Wiedza o mechanizmach, które kierują ludzkim ciałem, dynamicznie się rozwija. Metody treningowe świetne przed dziesięcioma laty, dzisiaj są już anachroniczne i prowadzą do zastoju. Stąd wymiana doświadczeń z Maćkiem Sikońskim i jego klubem, którego działalność bardzo cenię, była osobiście dla mnie, jako trenera Muay Thai i moich podopiecznych niezwykle inspirująca i pouczająca. I tak wciąż mamy wiele do nadrobienia w odniesieniu do czołówki światowej. Twierdzę, że tylko elastyczna współpraca przyniesie rozwój i osiąganie lepszych wyników sportowych.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?