Mury do odnowy

Unia Europejska dofinansuje prace konserwatorskie w proszowickim kościele?

Inwestycja składa się z dwóch zasadniczych punktów. Pierwszy to konserwacja kościelnych murów. Miałaby polegać na uzupełnieniu braków cegieł i fug. Potrzebna będzie też odnowa elewacji frontowej. - To mury w większości gotyckie i bardzo zniszczone. Chcemy je odnowić w ten sposób, w jaki zrobiono to z kościołem Mariackim w Krakowie czy Barbakanem. Co do elewacji to jeszcze się zastanawiamy, jakie rozwiązanie przyjąć. Kiedyś została ona niestety zatynkowana. Badania pokazują, że ten tynk jest ciągle mocny, dlatego raczej nie zdecydujemy się na jego usunięcie - mówi ks. Henryk Makuła.
Drugi dotyczy otoczenia kościoła, a szczególnie murów okalających przykościelny plac. Ich zły stan widać na pierwszy rzut oka. Fragment biegnący od strony ulicy 3 Maja zupełnie pozbawiony jest tynku. Ten wzdłuż ulicy Ojca Rafała najprawdopodobniej trzeba będzie wyburzyć i zbudować nowy. Ks. Makuła przypomina, że plac przykościelny z tej strony powstał w sposób sztuczny. Kiedyś był znacznie mniejszy. Aby go poszerzyć zbudowano mur oporowy, a następnie miejsce między murem a kościołem uzupełniono ziemią. Niestety, taką, która powoduje, że cała struktura jest luźna, niezwiązana. Dodatkowo badania geologiczne ujawniły pod fragmentem murów tzw. kurzawę.
Wymienione prace to najważniejsze punkty planowanej inwestycji. Przy okazji konieczne będzie odwodnienie otoczenia kościoła tak, by woda stąd trafiała do kanalizacji burzowej biegnącej wzdłuż ulicy 3 Maja. Trzeba będzie również usunąć wszystkie rosnące wokół świątyni drzewa i nasadzić nowe.
Według optymistycznych założeń prace przy remoncie kościoła i w jego otoczeniu mogłyby się zacząć już jesienią bieżącego roku. W pierwszej kolejności objęłyby mury okalające przykościelny plac. Wcześniej parafia zamierza złożyć wniosek o dofinansowanie inwestycji ze środków europejskich. - Nasz kościół jest na liście zabytków, a Unia Europejska przewiduje pieniądze na ratowanie tego typu obiektów. Dlatego liczymy, że otrzymamy środki na to zadanie. O ile bowiem nasz kościół wewnątrz jest odnowiony i prezentuje się dobrze, to z zewnątrz jest z tym znacznie gorzej. Oczywiście nie znaczy to, że istnieje jakieś zagrożenie bezpieczeństwa, ale z roku na rok mury będą w coraz gorszym stanie i sprawę trzeba załatwić jak najszybciej - mówi ks. Makuła.
Ponieważ nawet w razie pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dofinansowanie inwestycji, najpierw trzeba ją wykonać i rozliczyć, parafia będzie musiała - za zgodą biskupa - zaciągnąć kredyt bankowy na pokrycie kosztów prac.
Tekst i fot. (ALG)