W pierwszym spotkaniu ćwierćfinału play-off Orlen Ligi Małopolanki przegrały 0:3 w Dąbrowie Górniczej. Co ciekawe, w sezonie zasadniczym ograły tego rywala dwukrotnie, ale tym razem tylko momentami były w stanie nawiązać wyrównaną walkę.
– _Zwyciężył zespół, który miał więcej determinacji, który po __prostu chciał ten mecz wygrać. Dlaczego moja drużyna nie chciała? Dla mnie to wielka tajemnica _– nie ukrywa szkoleniowiec.
– _Pojechałyśmy walczyć i zdobyć Dąbrowę, ale tej walki jakoś nie było widać. Trudno coś w ogóle mówić o naszej grze, bo nie pokazałyśmy takiej dyspozycji, którą zawsze prezentujemy _– dodaje kapitan Karolina Ciaszkiewicz-Lach.
Podstawą sukcesu gospodyń z całą pewnością była niebezpieczna zagrywka.
– Robiła dużo zamętu. Pokazałyśmy, że jeśli jesteśmy zdrowe, nie trapią nasz kontuzje, mamy czas, żeby spokojnie potrenować, to jesteśmy naprawdę groźne – twierdzi siatkarka Tauronu Eleonora Dziękiewicz.
Rywalizacja trwa do dwóch wygranych. Jeśli muszynianki jutro u siebie poprawią grę i zwyciężą, decydujące spotkanie odbędzie się pojutrze także na ich parkiecie.
– Trzeba pokazać dużą determinację i __zwykłą sportową ambicję, czego niestety ostatnio nam zabrakło – wyjaśnia trener.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?