Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Wyklętej Armii

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Od kilku lat obchody święta Żołnierzy Wyklętych wypadają coraz okazalej i przyciągają coraz liczniejszych uczestników. Tym samym historia antykomunistycznej partyzantki staje się – obok Powstania Warszawskiego – drugim najważniejszym symbolem zakorzenienia Polaków we własnych dziejach.

Nic więc dziwnego, że od dłuższego czasu pojawiają się pomysły organizowania Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Takie muzeum powstaje m.in. w Ostrołęce. Doceniając zapał jego twórców, trzeba wyraźnie powiedzieć, że lokalne ambicje i nawet najlepsze chęci nie zastąpią instytucji na miarę Muzeum Powstania Warszawskiego, zlokalizowanej w którymś z największych miast, najlepiej w Warszawie. Na to muzeum zasłużyły sobie tłumy młodzieży, które biorą udział w obchodach 1 marca, w tym grupy rekonstrukcyjne, odtwarzające epizody powojennego powstania.

Przy tej okazji warto przypomnieć projekty, które rząd PO-PSL pogardliwie umieścił w koszu na śmieci i z pewnością zrobi wszystko, aby w nim pozostały. A więc najpierw Muzeum Kresów, pomysł związany z Krakowem, którego ciekawą lokalizację proponował energiczny burmistrz Wieliczki. Historia i legenda Kresów nadal wywołuje grymas niezadowolenia u inżynierów politycznej poprawności i rosyjskich agentów wpływu.

Kolejny projekt to Muzeum Ziem Zachodnich, prezentujące polski wysiłek odbudowy i rozwoju obszarów, wobec których w 1945 roku Sowieci zastosowali metodę spalonej ziemi. Ponieważ Muzeum Kresów byłoby obrazą dla Rosji, a Muzeum Ziem Zachodnich mogłoby irytować Niemców, dzielni funkcjonariusze „frontu kultury” pozwolili zbudować Muzeum Historii Polskich Żydów, które co najwyżej denerwuje tych Polaków, co nie dali się przekonać (np. historycznym potworkom w rodzaju „Idy”), że to my, a nie Niemcy, wymordowaliśmy Żydów, od wieków mieszkających z nami.

Od lat słyszymy o postępach budowy Muzeum Historii Polski w Warszawie oraz Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (które ma prezentować europejski, nie polski punkt widzenia) i chociaż jak na razie to odległe plany, liczne muzealne posady zostały już obsadzone przez zasłużonych dla władzy znawców najnowszych trendów we „wspólnej” europejskiej historii.

Może to i lepiej, że tworzenie wymienionych instytucji zarzucono albo odwleczono w czasie. Przynajmniej będzie można pokazać w nich naszą historię, a nie – jakby to się stało obecnie – produkty polityki historycznej ościennych państw. Dzięki temu również Muzeum Żołnierzy Wyklętych obejdzie się bez gablotki z galowym mundurem Kiszczaka i bez pamiątkowego zdjęcia młodego Baumana, co na pewno zaserwowaliby nam aktualni sternicy oficjalnie zalecanej kultury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski