Na dachach wieżowców, jak grzyby po deszczu, rosną ule. Później fotografie i filmy trafiają na strony internetowe firmy i są rozpowszechniane w mediach społecznościowych. Owady są trendy, zaś mechanizm przekazu medialnego bardzo prosty: dbamy o małe pszczółki i jako nasz klient możesz liczyć na taką samą czy nawet większą troskę.
Być może to tylko przemijająca moda, wywołana informacjami o wymieraniu pszczół. Najważniejsze, że działa. Każdy miejski ul zwiększa populację owadów zapylających kwiaty. Moda jest zaraźliwa i kogo nie stać na prawdziwy ul, powiesi gniazdo dla dzikich pszczół samotnic. Kosztuje grosze i zmieści się nawet na okiennej ramie. To już wymierne korzyści dla całej przyrody.
Wreszcie miejski miód okazał się być zaskakująco dobrej jakości. Jest też zysk edukacyjny: mieszczuchy zerkając na prawdziwe pszczoły w realu, choć na chwilę oderwą się od wirtualnego świata.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?