Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na długowieczność i zdrową jesień życia pracujemy już od przedszkola

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Dr n.med. Krzysztof Czarnobilski
Dr n.med. Krzysztof Czarnobilski
Rozmowa. Natury nie da się oszukać, ale można starzeć się pomyślnie, długo zachowując sprawność. A to, jak będzie wyglądać nasza starość, przynajmniej w połowie zależy wyłącznie od nas - mówi dr n. med. Krzysztof Czarnobilski, specjalista geriatrii, autor poradnika dla seniorów.

- Kiedy zaczynamy pracować na swoją starość?

- Tak naprawdę już w przedszkolu, chociaż jako dzieci oczywiście nie zdajemy sobie z tego sprawy. Na swoich wykładach często przytaczam krzywą życia, która pokazuje, że nasza sprawność wzrasta mniej więcej do 20 roku życia, a potem ta linia zaczyna opadać w dół, aż do momentu, kiedy stajemy się niepełnosprawni i skazani na czyjąś opiekę. Krzywą sprawności możemy jednak modyfikować. Jeżeli w młodości nie palimy papierosów, uprawiamy sport, stosujemy odpowiednią dietę, będziemy żyć dłużej i w lepszym zdrowiu. Dlatego zachęcam seniorów, z którymi się spotykam, żeby zwrócili uwagę na to, jaki styl życia prowadzą ich wnuczęta.

- To jak długo pozostaniemy sprawni zależy wyłącznie od nas?

- W 20 proc. decyduje o tym genetyka, na którą nie mamy żadnego wpływu. Kolejne 20 proc. to środowisko w jakim żyjemy, zanieczyszczenia czy smog, 10 proc. - system ochrony zdrowia. Przynajmniej w połowie pomyślna starość leży więc wyłącznie w naszych rękach. Chodzi właśnie o to, żebyśmy się pomyślnie starzeli - w pełnym zdrowiu psychicznym i fizycznym, zachowując aktywność zawodową, bo nie każdy musi przecież przejść na emeryturę już w wieku 65 lat.

- Gdzie leży ta granica między starością a młodością?

- Różne organizację próbują ją sztucznie wyznaczyć. Na przykład Światowa Organizacja Zdrowia przyjmuje, że wiek geriatryczny zaczyna się od 60 roku życia. Tylko czym tak naprawdę jest starość? Na to pytanie świetnie odpowiedział kiedyś nieżyjący już aktor Adam Hanuszkiewicz, który stwierdził, że starość jest kwestią decyzji. Uważam, że to najlepsza możliwa definicja. I zawsze powtarzam seniorom, żeby jeszcze tej decyzji nie podejmowali.

- A fizycznie? Kiedy wchodzimy w wiek senioralny?

- Z tak zwaną pełną starością mamy do czynienie po 75. roku życia. Zresztą stąd zapewne program darmowych leków dla seniorów skierowany właśnie do osób 75 plus. Bardziej istotna od starzenia się organizmu jest jednak postępująca niepełnosprawność. To jest coś, z czym należy walczyć. Nasz system ochrony zdrowia powinien być nastawiony na zapewnienie seniorom jak najdłuższego pomyślnego starzenia. Teraz bardzo modne jest pojęcie „opieka koordynowana”, w przypadku seniorów warto na nią postawić. Nie może być tak, że chory w sędziwym wieku opuszcza szpitalny oddział z plikiem recept i nikt nie kontroluje, co się z nim dalej dzieje, czy przyjmuje leki, czy na nie reaguje. Należy rozwijać opiekę środowiskową, bo dla seniorów jest ona zdecydowanie lepszą forma terapii niż leczenie w szpitalu. Tutaj kluczową rolę mogliby odgrywać lekarze pierwszego kontaktu, ale to wymaga zdobycia szerokiej wiedzy geriatrycznej i ścisłej współpracy z geriatrami, którzy są w tym zakresie specjalistami.

- Podobno geriatra musi być jak Sherlock Holmes.

- Zdecydowanie. Być może właśnie dlatego wybrałem tę dyscyplinę, że zawsze byłem dociekliwy. Geriatra musi być detektywem, umieć wyciągać informacje, łączyć je ze sobą, a czasem postępować także poza standardami. W badaniach klinicznych, na podstawie których ustalane są powszechnie stosowane wytyczne dotyczące terapii, bardzo niewielki udział mają osoby w podeszłym wieku. Trudno je więc przełożyć na naszą codzienną praktykę. Dlatego kluczowe jest obserwowanie chorego i korzystanie z szerokiego wachlarza możliwości.

- Dlaczego senior jest tak specyficznym pacjentem?

- Ze względu na wielochorobowość i niespecyficzny przebieg schorzeń. U seniora zespół majaczeniowy czy zaburzenia równowagi mogą być objawami zapalenia płuc albo infekcji dróg moczowych. Do tego właściwą diagnozę utrudnia także otępienie i depresja często towarzysząca schorzeniom.

- Z jakimi przypadłościami najczęściej mierzą się osoby w podeszłym wieku?

- Dominują choroby układu sercowo-naczyniowego, układu ruchu, oddechowego, trawiennego i zespoły otępienne. Średnia długość życia w Polsce rośnie. Nadal mamy jednak problem z trwaniem w zdrowiu, które jest zdecydowanie krótsze niż w liderujących pod tym względem krajach np. Szwecji. Oznacza to, że nad Wisłą senior szybciej osiąga niepełnosprawność i w takim stanie żyje jeszcze kilka lat. Nie da się oszukać natury, ale można zadbać, żeby moment osiągnięcia niepełnosprawności odsunąć w czasie. Nawet jeżeli ktoś w wieku 75 lat zdecyduje się rzucić palenie czy postawi na aktywność fizyczną, nadal ma szansę zmodyfikować krzywą życia. Nigdy nie jest na to za późno.

- Starość to zawsze choroba?

- Starość to fizjologia, ale wiąże się z nią kumulacja chorób i coś z czym usilnie walczę - polipragmazja.

- Co to takiego?
- Chodzi o przyjmowanie dużej liczby leków jednocześnie. Kiedy przychodzi do mnie pacjent, pierwsze co robię, to staram się wydobyć całą listę preparatów, które przyjmuje. I okazuje się, że karteczek z zapisanymi nazwami zwykle jest więcej. Bo część przepisał lekarz pierwszego kontaktu, inne kardiolog, pulmonolog, laryngolog, okulista, a jeszcze pani w aptece poleciła kilka suplementów diety. Łącznie robi się trzydzieści leków. Wtedy biorę do ręki ołówek i z przyjemnością skreślam. Na kolejnej wizycie pytam chorego, jak się czuję i nagle okazuje się, że o wiele lepiej, a nie dodałem żadnego preparatu. Jeśli pacjent zażywa osiem leków to mamy stuprocentową pewność, że wchodzą one w interakcje i nie działają prawidłowo. Pamiętam parę lat temu takiego mężczyznę, który trafił do mnie na oddział z zaburzeniami żołądkowymi. Miał ok. 80 lat i przyjmował 49 tabletek dziennie. Chyba nic innego nie musiał już jeść. Na szczęście przeżył. Wróżyłem mu bardzo długie życie, skoro ma tak odporny organizm.

- W księgarniach jest już dostępny poradnik geriatry, którego jest Pan Doktor autorem. Skąd pomysł na jego wydanie?

- W przypadku seniorów szczególnie ważna jest rozmowa lekarza z pacjentem. Nie chodzi tylko o to, żeby przyłożyć słuchawkę i osłuchać chorego czy przepisać leki. Liczy się udzielenie pewnych podpowiedzi i wskazówek, ale na to niestety często brakuje czasu. Przez pewien okres w „Gazecie Krakowskiej” ukazywały się właśnie takie krótkie porady mojego autorstwa, które seniorzy mogli poczytać i wykorzystać. Pomyślałem, że warto je wszystkie zebrać i zrobić z nich użytek. Chciałem podzielić się ze starszymi osobami moimi przemyśleniami, opiniami i sposobami na radzenie sobie z problemami wieku senioralnego, które stosuje na co dzień i doradzam moim pacjentom. Nie twierdzę, że lektura tego poradnika zastąpi rozmowę z lekarzem, ale uważam, że może okazać się pomocna. Nie tylko dla samych seniorów, ale także ich dzieci czy wnuków, bo do starości naprawdę można i należy się przygotować.

Dr n. med. Krzysztof Czarnobilski
Jest specjalistą geriatrii i dyrektorem ds. lecznictwa krakowskiego Szpitala MSWiA. Nakładem Wydawnictwa Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy ukazała się właśnie książka jego autorstwa pt. „Geriatra radzi...Do starości trzeba się przygotować”. To zbiór kilkudziesięciu tekstów publikowanych przez dr. Czarnobilskiego na łamach „Gazety Krakowskiej”, dotyczących problemów wieku podeszłego. Zainteresowani seniorzy znajdą tam wskazówki dotyczące m.in. prawidłowej diety, farmakoterapii, stosowania suplementów czy korzystania z możliwości medycyny alternatywnej i przeciwstarzeniowej. Książka przybliża również charakterystykę schorzeń, na które często cierpią starsi pacjenci np. osteoporozy, reumatyzmu, cukrzycy czy anemii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski