Fot. Tyniecka Grupa Rowerowa
WYPRAWY
To pierwszy kraniec Starego Kontynentu, który zamierzają zdobyć. Nie ostatni! Będą bowiem jeszcze trzy - Przylądek Roca w Portugalii (zachód), Przylądek Nordkapp (północ) oraz ujście rzeki Bajdaraty do Morza Karskiego (wschód).
- W ciągu czterech kolejnych lat zamierzamy dotrzeć na rowerach na cztery krańce Starego Kontynentu - podkreśla Antoni Janik, uczestnik projektu "4 krańce Europy", a także student Politechniki Krakowskiej; z PK jest też Karolina. Paweł reprezentuje krakowski Uniwersytet Ekonomiczny, Grzegorz jest nauczycielem informatyki i wschodnich sztuk walk, Anna logopedą, a Bartłomiej konserwatorem zabytków.
Skąd taki pomysł? - Narodził się rok temu podczas wyprawy na Nordkapp - mówi Antoni. Od razu dodaje, że pewnie nie byłoby go, gdyby nie wyprawy Tynieckiej Grupy Rowerowej. - Wszystko zaczęło się kilka lat temu. Benedyktyni z tynieckiego opactwa postanowili zorganizować rowerowe wakacje dla młodych ludzi z Tyńca. To był krok, który dał początek Tynieckiej Grupie Rowerowej - wspomina Antoni.
Z roku na rok młodzi ludzie wyruszali coraz dalej, poznawali Polskę, dotarli na Mazury i w Bieszczady. Wyprawili się też Bursztynowym Szlakiem - wzdłuż Wisły - na warszawskie Bielany. Honorowy patronat nad tą wyprawą objął Marek Kamiński, jeden z najbardziej znanych polskich podróżników. - To był przełom - twierdzi Antoni Janik. Nie dotyczył jednak, ani odległości, którą musieli pokonać, ani trudów jakie przebyli po drodze.
- Sześć osób postanowiło ruszyć "kółko" dalej - dodaje z uśmiechem. Ich wyprawa zakończyła się po 4150 km(!) - na Półwyspie Nordkapp w Norwegii. Jazda przez sześć państw zajęła im blisko dwa miesiące. - To wtedy doszliśmy do wniosku, że dojechanie na Nordkapp nie powinno być wyprawą życia, a wstępem do kolejnych - przypomina. Tak narodził się, wtedy jeszcze nie nazwany, pomysł "4 krańców Europy".
Czy sobie poradzą? - Na rowerach przejechaliśmy już kilka tysięcy kilometrów. Przygotowaliśmy wiele wypraw długodystansowych - mówi Antoni. - Choć większość trasy prowadzi po mocno górzystym terenie, jestem przekonana, że osiągniemy cel. Sporo razem przeszliśmy więc wiemy, że możemy na siebie liczyć - zapewnia Karolina Niemasek.
- To nie jest tylko jazda dla samej jazdy - podkreśla Paweł Lewicki. - Po drodze chcemy jak najwięcej zobaczyć, m.in. chorwackie Jeziora Plitwickie, Split oraz Dubrownik, klasztory w Meteorach, Ateny, to co pozostało po minojskich pałacach na Krecie... - wymienia.
Tyniecką Grupę Rowerową już po raz kolejny wsparł Marek Kamiński, znany podróżnik, zdobywca obydwu biegunów, a chętnie dołączyła do niego także najmłodsza Polka, która samotnie opłynęła świat - Marta Sziłajtis--Obiegło.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny cel tej niezwykłej wyprawy. - Będziemy starali się zdobyć pieniądze na leczenie Marioli Mokrzyckiej, która w 2008 r. uległa poważnemu wypadkowi i wymaga żmudnej rehabilitacji. Dlatego podjęliśmy współpracę ze stowarzyszeniem Sursum Corda, które prowadzi zbiórkę pieniędzy dla Marioli - informuje Justyna Marcinkowska, współorganizatorka wyprawy na "4 krańce Europy".
- I dlatego warto podjąć trud dotarcia na krańce Starego Kontynentu - stwierdza Antoni Janik. Sześcioro rowerzystów dziś wyruszy z tynieckiego opactwa.
(DMA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?