Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na razie zgłosiło się zbyt mało wolontariuszy na Światowe Dni Młodzieży

Bogumił Storch
Monika i Iwona Łysoń ze Spytkowic chcą być wolontariuszkami ŚDM. Mówią, że taka działalność to dobry pomysł na wakacje.
Monika i Iwona Łysoń ze Spytkowic chcą być wolontariuszkami ŚDM. Mówią, że taka działalność to dobry pomysł na wakacje. Fot. Bogumił Storch
Wadowice. Brakuje ludzi, którzy będą pomagać przy organizacji Światowych Dni Młodzieży. Młodzi ludzi przyznają, że odstrasza ich opłata.

Wolontariusze, żeby móc pomagać przy organizacji Światowych Dni Młodzieży, muszą zapłacić wpisowe od 50 do 300 zł. Dla młodych ludzi, głównie uczniów, to spory wydatek. - Oprócz posługi, że tak się wyrażę, fizycznej, oczekujemy też materialnej, zresztą kwota nie jest wygórowana - przekonuje Adam Garlacz, koordynator Parafialnego Komitetu Organizacyjnego ŚDM Kraków 2016, działającego przy bazylice Ofiarowania NMP w Wadowicach.

Z powodu niedoboru wolontariuszy organizatorzy przedłużyli termin ich rejestracji z końca marca na koniec kwietnia. W całej Małopolsce brakuje kilka tysięcy tysięcy osób. Wysokość opłaty wpisowej zależy od tego, czy pakiet wolontariusza obejmuje przejazd, wyżywienie i nocleg. W tej kwocie jest również wliczone ubezpieczenie.

18-letnie siostry bliźniaczki Monika i Iwona Łysoń mieszkają w Spytkowicach. Są uczennicami Zespołu Szkół nr 1 im. prof. Tadeusza Kotarbińskiego w Andrychowie i chcą zostać wolontariuszkami. Przyjechały do wadowickiego oddziału ŚDM, ale jego drzwi były zamknięte. - Postaramy się zapisać przez internet. Mam nadzieję, że zdążymy z formalnościami. To fajny sposób, żeby poznać ludzi z innych krajów i ciekawie spędzić wakacje - przekonuje Monika.

O wymaganych opłatach dowiadują się od nas. - To będziemy musiały o pieniądze poprosić w domu, bo jeszcze się uczymy i nie pracujemy - mówi Iwona.

W Wadowicach, m.in. na forach internetowych, pojawiły się opinie, że dla wielu młodych ludzi, przede wszystkim uczniów szkół średnich, jest po prostu zbyt drogo. „Bez żartu, płacić za wolontariat?” - to jeden z wpisów. Z tego powodu na zostanie wolontariuszem nie zdecydowała się oświęcimianka Justyna Kawalec. - Chcąc pomagać w Krakowie, musiałabym zapłacić tę najwyższą kwotę - zauważa. - Nie zgadzam się na pobieranie żadnych pieniędzy od wolontariuszy.

Organizatorzy tłumaczą, że takie opłaty to nic nowego, a wolontariusz to też pielgrzym, bo z powodu bycia wolontariuszem może uczestniczyć w wydarzeniach ŚDM.

- Przy każdej edycji Dni Młodzieży tego typu opłaty były pobierane - przekonuje ksiądz Adam Garlacz.

W Wadowicach wyliczono, że minimum, bez którego organizacja imprezy na miejscu byłaby niemożliwa, to 100 osób. Górnej granicy nie ma. Minimum już jest, ale że pracy będzie bardzo dużo, ciągle czeka się na chętnych. Wolontariusze potrzebni są też do Krakowa.

- Każde ręce do pracy są potrzebne. Zostało już niewiele czasu na zgłoszenie, zaledwie dwa tygodnie, dlatego zachęcamy tych, co chcą pomagać, by się pośpieszyli. Musimy jeszcze zdążyć ich przecież przeszkolić m.in z topografii - podkreśla ksiądz Garlacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski