Teoretycznie większość z nas mogłaby się nawet cieszyć z sankcji nałożonych na nasz kraj i innych członków europejskiej wspólnoty. Jeśli bowiem mięso, warzywa i owoce nie wyjadą za naszą wschodnią granice, to te produkty pozostaną u nas, a więc spadną ich ceny.
To oznacza, że taniej się wyżywimy. Ale ekonomiści przestrzegają – to zysk niewielki, który szybko może przerodzić się w osłabienie rozwoju gospodarczego, a tym samym zmniejszenie liczby miejsc pracy i wzrost bezrobocia.
Obchodzone teraz rocznice związane z I wojną światową i Powstaniem Warszawskim przypominają o patriotyzmie. Dziś nie jesteśmy w tak dramatycznej sytuacji jak 100 i 70 lat temu, ale też możemy sprawdzić, czy coś czujemy do ojczyzny.
Kupując polskie jabłka i polskie produkty, rezygnując z tych importowanych i nie skarżąc się na to, czemu to ja muszę płacić za obronę niemierzalnych wartości takich jak wolność i solidarność.
Jeśli nie potrafimy znieść stosunkowo niewielkich trudności w wojnie handlowej, to nie miejmy złudzeń, że bylibyśmy gotowi do prawdziwej wojny i związanej z nią znacznie większej ofiarności.
Gdy w naszym kraju buduje się nową drogę, każdy mówi, że jest potrzebna, ale nie może biec pod moim oknem. Zgadzamy się, że wszyscy powinni mieć lepiej, ale nie może to się odbywać kosztem tego, że ja mam gorzej. Czy potrafimy zmienić takie nastawienie? Teraz jest ku temu niepowtarzalna okazja.
CZYTAJ TAKŻE: Straty są nieuniknione i dla Polski, i dla Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?