To prawdopodobnie tylko część z poszukiwanych beczek. Według świadka, byłego pracownika wysypiska, który zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Wadowicach, stanowisk z beczkami ma być dziewięć.
Większość z nich udało się odnaleźć specjaliście z AGH, który sprawdził teren georadarem. Dotychczas odkopano jednak tylko dwa stanowiska. Substancje z beczek, na zlecenie prokuratury prowadzącej śledztwo w tej sprawie, zbadali chemicy z Krakowa. Według ich oceny chemikalia z beczek wykorzystywane są do produkcji rozpuszczalników oraz farb.
„Ze względu na swe właściwości substancje te mogą stwarzać zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka oraz spowodować istotne obniżenie jakości ziemi lub spowodować zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym” - napisali biegli do prokuratury.
Na szczęście na razie nie doszło do skażenia terenu. Żadna beczka nie pękła. - Ale substancje te powinny być zutylizowane i składowane zgodnie z przeznaczeniem - podkreśla prokurator Jerzy Utrata. Dodaje, że pewnie ktoś chciał zaoszczędzić na kosztach.
Beczki miały być przywożone na wysypisko nocami w latach 2005-2011 i zakopywane osiem metrów pod warstwą śmieci. Poszukiwania beczek prowadzono od 16 września. Prokuratura ma pewne podejrzenia, kto zlecił i kto dopuszczał się zakopywania beczek, ale nie chce ujawniać szczegółów.
Wysypisko zostało urządzone w 1999 r. przez gminę Wadowice. Teraz gmina ma w nim 49 proc. udziałów, a resztę spółka Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych „EMPOL” z Tylmanowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?