MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na zakończenie nie tylko o prestiż

ANMI
Piłkarze Przeboju (białe stroje) walczą o 5. miejsce, a Limanovii o wicemistrzostwo III ligi Fot. Artur Bogacki
Piłkarze Przeboju (białe stroje) walczą o 5. miejsce, a Limanovii o wicemistrzostwo III ligi Fot. Artur Bogacki
PIŁKARSKA III LIGA. Spotkanie Limanovii z Popradem Muszyna rozstrzygnie, który z tych zespołów będzie wicemistrzem

Piłkarze Przeboju (białe stroje) walczą o 5. miejsce, a Limanovii o wicemistrzostwo III ligi Fot. Artur Bogacki

LIMANOVIA SZUBRYT - POPRAD MUSZYNA (ŚR. 18)

Ten mecz ostatniej kolejki zadecyduje, który z tych zespołów zajmie 2. miejsce. Pozycja ta awansu do II ligi nie daje, ale jest szansa, że któryś z klubów mających w niej miejsce może nie spełnić wymogów licencyjnych. W takiej sytuacji także dla wicemistrza III ligi pojawi się szansa.

Faworytem są gospodarze. Odkąd przed miesiącem Dariusz Siekliński przejął Limanovię, nie przegrała ona w lidze. Sięgnęła także po Puchar Polski w okręgu nowosądeckim.

- Bardzo bym chciał, żeby ta passa była kontynuowana - zapewnia trener. - Rzadko spoglądam na tabelę, nie bawię się w teoretyczne wyliczanki. Wiem tylko, że o jeden punkt ustępujemy Popradowi, musimy więc sięgnąć po zwycięstwo. Starałem się zaszczepić w swych podopiecznych ofensywny styl gry i przyznać muszę, że znalazłem w nich zdolnych wykonawców.

W spotkaniu z Popradem zabraknie jedynie Pawła Kępy, który poddał się zabiegowi mięśni brzucha.

Łukasz Biernacki i Bartłomiej Damasiewicz to duet młodych szkoleniowców, który także od niedawna, również z dobrym skutkiem, prowadzi zespół Popradu. Muszynianie w konfrontacji z Limanovią dążyć będą nie tylko do zachowania drugiej pozycji, ale i do zrewanżowania się przeciwnikom za przegrany z nimi rzutami karnymi finał Pucharu Polski.

- Nasz ligowy bilans zamyka się dwoma zwycięstwami i dwoma remisami - wylicza Łukasz Biernacki. - Dobrze by było, żeby na mecie rozgrywek wygranych było więcej. Zdajemy sobie sprawę, że Limanovia to obecnie chyba najsilniejsza drużyna trzeciej ligi, staniemy więc przed niełatwym zadaniem. To ostatni mecz, nie będziemy kalkulować. Do zachowania drugiej pozycji wystarczy nam remis, ale nie zagramy zachowawczo. Podejmiemy otwartą walkę, a to może tylko podnieść atrakcyjność widowiska.

Goście przystąpią do meczu w optymalnym zestawieniu, ze Zbigniewem Dąbkiem i Pawłem Szczepanikiem, którzy odcierpieli kary za kartki. (dw)

Beskid Andrychów - Unia Tarnów (śr. 18)

- Jestem zbudowany postawą zawodników po wyprawie do Wolbromia, zakończonej remisem 1:1, więc jeśli chłopcy z taką samą determinacją zagrają przeciwko liderowi, możemy miłym akcentem zakończyć sezon, co byłoby dla nas o tyle ważne, że całą rundę przyszło nam ograć naprawdę wąską kadrą - tłumaczy Edward Wandzel, trener Beskidu. - Jeśli możemy mówić o jakichś powrotach kadrowych, to ewentualnie Chworostianego, bo w przypadku Klibra i Kaczmarczyka nie zamierzamy ryzykować. Utrzymanie mamy już zapewnione.

Po porażce z Janiną mający już awans tarnowianie liczą na rehabilitację. - Wyjeżdżamy mocno zmobilizowani, chcemy bowiem powalczyć o zwycięstwo. Beskid zremisował dwa ostatnie mecze i z pewnością nie podda się bez walki. Zagramy jednak bez żadnych obciążeń i być może to sprawi, że zawodnicy zaprezentują pełnię swoich możliwości - mówi trener Unii Tomasz Kijowski.

W zespole "Jaskółek" zabraknie kontuzjowanego Kamila Pawlaka oraz pauzującego za czwartą żółtą kartkę Marcina Furmańskiego. Po odbyciu kary za żółte kartki do zespołu wraca natomiast Sławomir Matras. - Zastanawiam się jeszcze, kogo desygnować w miejsce środkowego obrońcy Marcina Furmańskiego. Wszystko na to wskazuje, że na środku defensywy zagra Robert Witek, natomiast na prawej obronie mecz rozpocznie Łukasz Jamróg - sugerował trener Unii.
(ZAB, piet)

Janina Libiąż - Łysica Bodzentyn (śr. 18)

Libiążanie stają przed szansą zakończenia wiosny bez porażki. - O mobilizację zawodników mogę być spokojny, bo poprzednia wyprawa do Tarnowa, zakończona naszą wygraną 3:2, pokazała, że nie ma dla nich meczów bez stawki - podkreśla Antoni Gawronek, trener Janiny. - Bodzentynianie są niżej od nas w tabeli, ale mają w swoich szeregach bodaj siedmiu zawodników z ekstraligową przeszłością, więc trzeba będzie się sporo napracować, żeby nie stracić gola. Najgroźniejszy wydaje się być Kozubek, który jest tajną bronią rywali przy stałych fragmentach - przestrzega trener.

Wstęp na mecz jest bezpłatny.

(ZAB)

Dalin Myślenice - Przebój Wolbrom (śr. 18)

Będzie to konfrontacja kolegów z czasów wspólnej pracy w drużynach młodzieżowych Cracovii, czyli Marcina Gędłka i Macieja Antkiewicza, obecnie szkolącego Przebój. - Przyjaźnimy się z Marcinem Gędłkiem, ale sport bywa taki, że tym razem każdy z nas zrobi wszystko, żeby jego drużyna wygrała - podkreśla wolbromski szkoleniowiec. - Na pewno myśleniczanie są groźni na własnym boisku i musimy być maksymalnie skoncentrowani, jeśli chcemy coś ugrać.

Ostatni mecz sezonu ustawi Przebój w przedziale miejsc od 5. do 8. - Na pewno lepiej być na najwyższej pozycji w rozpiętości ligowych miejsc - uważa Antkiewicz. - Owszem, ósma lokata nie jest zła, ale z pewnością nie do końca oddałaby naszą dobrą wiosenną postawę. Dla mnie ważne jest to, że po powrocie do składu Marcina Morawskiego będę miał 13 zawodników do gry, a już dawno takiego "luksusu" nie było. (ZAB)

Lubań Maniowy - Wierna Małogoszcz (śr. 18)

W szeregach gospodarzy nie wystąpią kontuzjowani od dłuższego czasu Rafał Komorek i Łukasz Sral. Na lekkie urazy narzekają Daniel Anioł oraz Rafał Hałgas, ale raczej dziś zagrają.

- Chcemy mocnym akcentem zakończyć udany, mimo wszystko, sezon. A takim byłoby zwycięstwo nad mocną, zwłaszcza w rundzie wiosennej, drużyną z Małogoszcza. Z Muszyną pokazaliśmy, że potrafimy przeciwstawić się silnej drużynie. Jeżeli zagramy na podobnym poziomie, ale będziemy się wystrzegać takich błędów, jakie popełniliśmy w starciu z Popradem, to możemy osiągnąć korzystny wynik - mówi trener Lubania Marek Żołądź. (MZ)

Szreniawa Nowy Wiśnicz - Juventa Starachowice (śr. 18)

Wygrana da Szreniawie 4. miejsce w tabeli. To będzie najlepszy wynik w historii klubu. - Dlatego zależy nam na zdobyciu trzech punktów. Wygrana w ostatnim pojedynku będzie też prezentem dla kibiców. Juventa Starachowice przyjedzie do nas z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Spotkanie może być ciekawe. Powinno w nim być sporo ofensywnej piłki z obu stron. Chcemy też zmazać niekorzystne wrażenie, jakie pozostawiła dość nieoczekiwana porażka z Orliczem Suchedniów - mówi Marcin Pasionek, drugi trener Szreniawy Nowy Wiśnicz.

U gospodarzy zabraknie dziś tylko pauzującego za czerwoną kartką Rafała Tabaka.

(ANMI)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski