Temida osądzi sprawę, która wydarzyła się przed dwoma laty. Wówczas do właściciela jednej z makowskich firm zgłosił się mężczyzna, który przedstawił się jako świetnie prosperujący biznesmen. Był nim, oczywiście wspomniany wcześniej mieszkaniec Krakowa. Przedsiębiorcy z Makowa powiedział, że chciałby produkować plastikowe okna, ale nie ma odpowiedniego sprzętu. Tak się złożyło, że potrzebną do pracy maszynę wypatrzył w Makowie. Przedsiębiorca ucieszył się, gdyż chciał maszynę sprzedać. Obie strony szybko doszły do porozumienia. Po wynegocjowaniu zapłaty - 30,5 tys zł, zgrzewarkę zabrano. Termin zapłaty minął, a na konto makowianina nie wpłynął nawet grosz. Potem wierzycielowi udało się odzyskać w ratach 12,5 tys zł. W końcu, Krakus - znikł. Zawiadomiono policję. Po bezskutecznych poszukiwaniach prokuratura wysłała za krakowianinem list gończy. "Biznesmena" zatrzymano w czerwcu w Krakowie i zamknięto w wadowickim areszcie. Przed prokuratorem utrzymywał, że pieniądze za maszynę oddał - i to z nawiązką - tylko nie otrzymał pokwitowań.
(RASZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?