Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad Bugiem…

Redakcja
Śpiewałem nad wieloma wodami… Nad wieloma rzekami, morzami, nawet nad oceanami bodaj dwoma. Zdarzyło się, zaśpiewałem i nad Bugiem.

Leszek Długosz: Z BRACKIEJ

Zaprzyjaźniona jeszcze z Kuncewiczówki w Kazimierzu Dolnym, postać barwna i serdeczna, pełna najlepszej wiary w człowieka, w rangę i w funkcję sztuki – Krystyna z Sobańskich doktorowa Józefowa Stępniowa z Lublina (jak ją w kręgu zaprzyjaźnionym, na modłę staroświecką nazywamy) zorganizowała mój koncert we Włodawie.

Muszę, dla niezbędnej charakterystyki dodać: Krystyna jest z wykształcenia filologiem, emerytowanym już oficerem policji (plebiscytowa Lublinianka Roku); z wyboru miłośniczką i patriotką także tych stron włodawsko-nadbużańskich. Jeśli więc chodzi i o te okolice, trafiłem najlepiej. Oczywiście zadziałało szersze sprzysiężenie dobrej woli. Cech Rzemiosł, jako główny sponsor, Młodzieżowe Centrum Kultury, z salą i instrumentem. Inne Duchy Życzliwie Wspierające.

Publika do ostatniego miejsca wypełniła salę. Kwiatom, oklaskom nie było miary. Nie piszę tego, by "pawić się” sukcesem nad Bugiem. Aspekty natury szerszej przy tej okazji wypunktuję. Chcę pisać o oczekiwaniach Publiki odciętej kompletnie od tego rodzaju propozycji artystycznej, ideowej. Jaką mniej więcej ja prezentuję. Określona jednostka, z określonym repertuarem i stylem prezentacji. Piszę niejako w imieniu i tych uprawiających podobnego rodzaju kameralistykę. Dzielących się dobrami kultury (muzyką, literaturą) w podobny sposób. W imieniu tego rodzaju wykonawców, których ostatnimi czasy zupełnie już wykasowano w tzw. mediach. Bo przecież nieobecna jest cała ta strona bardziej refleksyjna, poetycka. Poparta tradycyjnym warsztatem. Kontynuująca onegdajszy sposób przekazu, rodzaj języka…

A publiczność czeka! Szuka tego! Daremnie. Ktoś taki (jak na ten przykład ja, zapamiętany poprzez dawne koncerty, płyty, programy, także i poprzez dawną Piwnicę pod Baranami) jest więc oczekiwanym gościem! Ustawiczne podnosi się pytanie: "Panie Leszku, ale czemu i pana, i w ogóle tego rodzaju artystów, takiego repertuaru nie możemy nigdzie dziś usłyszeć?”. To dzisiejsza polityka kulturalna. Rzetelność obecnej diagnozy społecznych potrzeb. Postawiło się nie na kulturę! Co najwyżej na pop­kulturę. Właściwie "celebryctwo” to jest poziom traktowany już jako przynależący do potrzeb kulturowych. I jako wystarczający!

Dlatego na "opóźnionej wschodniej ścianie” np. we Włodawie było, jak właśnie było. Dlatego salę umajono polnymi kwiatami. A starosta włodawski z małżonką przybywają osobiście dziękować artyście. I wręczyć mu kosz smaków włodawskich! (Osobiste domowe starania pani starościny). Mam opisywać te smakołyki? Pieczone, wędzone na domowe, tutejsze sposoby. Wzmacniane tutejszymi flaszeczkami… Tak się miałem na Wschodniej Ścianie. Opis krótki. A czynię go nie tylko dla wyrażenia wdzięczności, ale i dla większej potrzeby. Dla podtrzymania ducha.

Jeszcze istnieją i takie stanice dawniejszego świata i kresowego obyczaju. I chorągiew mowy kresowej łopoce swobodnie. Tak trzymać, panie i panowie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski