Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadać śmierci sens

Redakcja
Dr Piotr Przybyłowski pracuje w Klinice Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum UJ, jest koordynatorem transplantacyjnym w tej klinice i konsultantem wojewódzkim ds. transplantologii Fot. Elżbieta Borek
Dr Piotr Przybyłowski pracuje w Klinice Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum UJ, jest koordynatorem transplantacyjnym w tej klinice i konsultantem wojewódzkim ds. transplantologii Fot. Elżbieta Borek
Sytuacja transplantacyjna w Polsce jest bardzo zła, ale sytuacja w Małopolsce jest dramatyczna - jesteśmy najgorszym pod tym względem województwem. W ub. roku zgłoszono u nas zaledwie dwóch dawców. Dlaczego szpitale tego nie robią?

Dr Piotr Przybyłowski pracuje w Klinice Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum UJ, jest koordynatorem transplantacyjnym w tej klinice i konsultantem wojewódzkim ds. transplantologii Fot. Elżbieta Borek

ROZMOWA. Z dr. Piotrem Przybyłowskim o przeszczepach i przyczynach niezgłaszania w Małopolsce narządów do pobrania.

- Przyczyn takiego stanu rzeczy z pewnością jest wiele. Niektórzy menedżerowie szpitali nie są przychylni dla idei transplantacji, ordynatorzy oddziałów, na których można identyfikować dawcę, boją się formalności, które trzeba wykonać, no i pozostaje zwykła niechęć albo obawa przed kłopotami.
W styczniu wystosowałem pisma do dyrektorów szpitali w rejonie. Prosiłem o powołanie komisji, orzekającej śmierć mózgu oraz o wytypowanie osoby do szkolenia na koordynatora ds. transplantacji. Odpowiedziały mi trzy szpitale. Obecnie w Małopolsce koordynatorzy pracują w dwóch szpitalach. A jest to bardzo ważna i potrzebna funkcja, bo koordynator to ktoś, kto wie, co zrobić w sytuacji, gdy na oddziale umiera człowiek. Lekarzy przeraża konieczność rozmowy z rodziną oraz widmo formalności, które trzeba wykonać, i ze strachu przed tym wysiłkiem wolą nie zgłaszać dawcy.
Które szpitale odpowiedziały?
- Szpital św. Łukasza z Tarnowa, szpitale Rydygiera i Narutowicza w Krakowie. Koordynatorzy wkrótce rozpoczną tam działanie. Nie mam odpowiedzi ze Szpitala Uniwersyteckiego, największego w rejonie, nie wiem więc, czy mają koordynatora i komisję orzekającą śmierć mózgu.
Tymczasem w SU są co najmniej dwa oddziały, które mogą identyfikować dawców. Przez ostatnie ćwierć wieku nie robią tego wcale albo prawie wcale.
- Niestety tak. W Małopolsce jest ok. 10 szpitali, które mogą zgłaszać dawców, ale nie zgłaszają. Ocenia się, że na 100 zgonów w oddziałach intensywnej terapii 15 to są zgony z przyczyn mózgowych. Od przynajmniej połowy zmarłych można pobrać narządy. Przy tej ilości zgonów, które mamy na oddziałach neurologii czy neurochirurgii w szpitalach całego woj. małopolskiego, powinniśmy mieć możliwość pobrania wystarczającej ilości narządów dla oczekujących na przeszczep mieszkańców całego regionu. Ludzie, niestety, często giną w sile wieku, zdrowi. Tymczasem wielonarządowe pobranie może uratować bardzo wiele istnień ludzkich.
Biorcy z Małopolski korzystają z organów pobieranych w innych rejonach kraju, bo przeszczepów jest znacznie więcej niż pobrań narządów. Większość chorych z naszego regionu dostała nową nerkę z innych ośrodków gdzieś w Polsce.
- To prawda. U nas zgłoszono dwóch dawców, a np. w malutkim woj. zachodniopomorskim aż 64. Ale my w Krakowie nie możemy korzystać z narządów, pobranych na północy Polski. Pomiędzy pobraniem narządu gdzieś w Polsce, a wszczepieniem go w Krakowie nie może minąć więcej niż 5 godzin. To jest czas dla nas krytyczny. Nie potrafimy dolecieć do szpitala w Elblągu i w bezpiecznym czasie przetransportować serca do Krakowa. Z drugiej strony mam świadomość, że w samym Krakowie istnieją co najmniej dwa szpitale, które mogą identyfikować dawców i skąd transport narządów na salę operacyjną w Klinice Kardiochirurgii nie zajmie więcej niż 20 minut. Wyniki transplantacji serca, ale także nerek, zależą od czasu niedokrwienia narządu - im krótszy, tym wyniki lepsze.
Może się jednak nie ma o co bić, skoro tak wiele ludzi po przeszczepach umiera? W minionym roku krakowska Klinika Kardiochirurgii przeszczepiła 7 serc, ale 4 biorców zmarło.
- Tak dzieje się zawsze, gdy jest mało narządów. Ludzie zbyt długo czekają, a do transplantacji kwalifikuje się najgorszych, najciężej chorych. To były przeszczepy z rozpaczy, ale trudno odmówić szansy umierającemu dwudziestokilkulatkowi, mimo świadomości bardzo wysokiego ryzyka. Jeżeli przeszczepia się 40, 60 serc, to nie dopuszcza się do sytuacji, że ktoś bardzo długo czeka i stan jego pogarsza się tak bardzo, że organizm nie może walczyć. Transplantacja jest powszechnie uznawaną, skuteczną i bezpieczną metodą leczenia schyłkowej niewydolności narządów.
Transplantacja wiąże się ze śmiercią człowieka, więc zawsze niesie z sobą pewien ładunek sensacyjności.
- Dlatego nie ma mowy o jakichkolwiek niedomówieniach czy niezrozumieniu. W swojej praktyce zawodowej miałem przypadek, że jedna z salowych na oddziale intensywnej terapii przekonywała rodzinę zmarłego, żeby nie godzili się na transplantację, bo ona na monitorze widziała wykres EKG - a więc chory żyje. Tymczasem u pacjenta, u którego zostanie stwierdzona śmierć mózgu, do mementu pobrania narządów są tylko podtrzymywane funkcje fizjologiczne, w tym bicie serca. Obawy ludzkie wiążą się z rozpoznaniem zgonu, nie może być więc żadnej wątpliwości, że ten, od którego pobieramy narządy, naprawdę umarł.
W Krakowie została powołana inicjatywa pod nazwą "Regionalne Partnerstwo dla Transplantologii" - pierwsza tego typu w Polsce.
- "Partnerstwo" to lokalna koalicja władz samorządowych, administracji państwowej i organizacji pozarządowej - Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej. Udało się nam zainteresować sprawą tworzenia warunków do większej liczby przeszczepów władze oraz dyrektorów niektórych szpitali, nasze działania wspiera także Kościół. W szkołach prowadzone są lekcje na ten temat. Wszędzie tłumaczymy, czym jest pobranie organu od osoby zmarłej i co to oznacza dla innego śmiertelnie chorego człowieka.
Rozmawiała Elżbieta Borek
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski