MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nadal nie wiadomo, co to znaczy: "narkotyki na własne potrzeby"

Redakcja
- Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie ma konieczności definiowania, co to jest "znaczna ilość" środków odurzających. Policjant, który na co dzień zwalcza przestępczość narkotykową, też nie widzi takiej potrzeby?

ROZMOWA. Z pragnącym zachować anonimowość oficerem operacyjnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie o "znacznej ilości" narkotyków

- Na pewno przydałyby się jasne kryteria, czyli doprecyzowanie, co to jest "znaczna ilość" i "nieznaczna" - dla własnych potrzeb. W niektórych krajach Unii Europejskiej to się udało, np. w Czechach.

- To w czym tkwi problem?

- W tym, że z takim doprecyzowaniem zawsze jest kłopot. Bo dla jednej osoby skręt czy działka dilerska - to ilość przeznaczona do własnego użytku. A dla innej - taka dawka nic nie znaczy. W grę wchodzi element tolerancji organizmu. Jest różny u różnych osób.

- Więc może być tak, że sąd zakwalifikuje np. gram amfetaminy jako "znaczną ilość"?

- Różnie z tym bywa. Działka amfetaminy to już ostatnio nie, jak dawniej, 0,1 g, a 0,08 g. Sam czarny rynek zaczyna to regulować. Przy określaniu granicznych ilości należałoby wziąć pod uwagę opinie terapeutów, lekarzy z oddziałów detoksykacyjnych, psychiatrów i psychologów. Wiele też mogłyby na ten temat powiedzieć osoby uzależnione, biorące codziennie.

- Przeciwnicy zawarcia w ustawie takiej definicji twierdzą, że dla każdego narkotyku trzeba by oddzielnie precyzować kryteria.

- Oczywiście, że tak. Inna jest przecież tolerancja w przypadku narkotyków syntetycznych, czyli stymulujących ośrodkowy układ nerwowy, a inna przy oddziaływujących de-presyjnie. W dodatku na rynku pojawiają się narkotyki różnej jakości.

- Jak w takim razie poradziły sobie z tym inne kraje, w których zdefiniowano "znaczną ilość?

- Wyznaczyli graniczne ilości, a ostatnie zdanie ma sąd.

- Co to jest "znaczna ilość" narkotyków dla krakowskiego policjanta?

- Na szczęście my tylko zatrzymujemy, a o zarzutach decyduje prokurator i sąd.

- Brak jasnych kryteriów zawsze stwarza pole do nadużyć.

- To prawda. Daje też pole do popisu obrońcom oskarżonych. Na razie w tej kwestii panuje wolnoamerykanka. Są przypadki, że za jedną działkę ktoś trafia do aresztu, ale bywa też, że większe ilości są traktowane jak dla własnych potrzeb. Na pewno przydałyby się precyzyjne określenia, a sąd powinien mieć ostatnie słowo.

- Sąd Najwyższy w jednym z wyroków stwierdził, że "znaczna ilość" narkotyków to taka, która pozwala jednorazowo odurzyć kilkadziesiąt osób.

- Ale to też jest określenie względne; ta sama ilość narkotyku może pozwolić na odurzenie zarówno kilkudziesięciu, jak i dwóch osób.

Rozmawiała Ewa Kopcik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski