Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze to strzelić

Jerzy Zaborski
Maciej Żurawski ( z prawej, Poroniec) strzela gola na 1:2; obok Kamil Szewczyk, z lewej Dawid Wadas
Maciej Żurawski ( z prawej, Poroniec) strzela gola na 1:2; obok Kamil Szewczyk, z lewej Dawid Wadas fot. Jerzy Zaborski
Piłka nożna. III liga. Goście rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia: Paweł Nowak zagrał na prawą stronę do Macieja Żurawskiego, a ten uwolnił się spod opieki Sebastiana Stemplewskiego, wpadł z boku w pole karne, uderzając na tyle mocno, że piłka przełamała ręce interweniującego Marcina Kopra.

Soła Oświęcim 1 (1)
Poroniec Poronin 2 (1)

Bramki: 0:1 Żurawski 8, 1:1 Zapotoczny 17, 1:2 Żurawski 73.
Soła: Koper - CzarnikI (86 Stanek), Wadas, Stemplewski, W. Jamróz - Gleń, Dynarek, Knapik, Zapotoczny - Cygnar (22 Szewczyk, 80 G. Talaga), Snadny.
Poroniec: Królczyk - Kępa, Piszczek, Pluta, Zielonka (89 Dudzik) - Prokop, Łybyk (28 Łyduch), Wolański (69 Gadzina), Nowak, Leszczak (83 Senderski) - Żurawski.
Sędziował: Michał Fudala (Brzesko). Widzów: 300.

Goście rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia: Paweł Nowak zagrał na prawą stronę do Macieja Żurawskiego, a ten uwolnił się spod opieki Sebastiana Stemplewskiego, wpadł z boku w pole karne, uderzając na tyle mocno, że piłka przełamała ręce interweniującego Marcina Kopra.

Sytuację desperackim wślizgiem próbował ratować Dawid Wadas, ale piłka całym obwodem przekroczyła linię bramkową.

Przyjezdni starali się iść za ciosem. Groźny zwłaszcza był Nowak. Właśnie po jego zagraniu szansę podwyższenia wyniku miał Sebastian Leszczak. Wywalczył jednak tylko rzut rożny.

Górale mieli zresztą sporo kornerów. Wykonywał je Nowak. Po jednym z nich Bartłomiej Piszczek główkował w poprzeczkę (13 minuta).

Kiedy wydawało się, że drugi gol dla przyjezdnych jest tylko kwestią czasu, akcję oświęcimian rozpoczął Mateusz Gleń.

Piłka przeszła przez Pawła Cygnara, który przerzucił ją na lewą stronę, a tam atakujący Dariusz Zapotoczny płaskim strzałem w przeciwny róg bramki zaskoczył Patryka Królczyka.

W 70 minucie z lewej strony w pole karne wpadł Leszczak. Uderzona przez niego piłka minimalnie minęła przeciwny słupek.

Po chwili goście mieli korner. Po zagraniu z niego miejscowi na krótko wyjaśnili sytuację na swoim przedpolu. Piłka trafiła do Żurawskiego, który - strzałem w przeciwny róg - zapewnił gościom pełną pulę punktów.

- To jest właśnie rutyna - cieszył się Przemysław Cecherz, trener gości. - Niejeden młody piłkarz w takiej sytuacji nie strzeliłby gola. Jednak Maciek wiedział, jak w takiej sytuacji ułożyć nogę.

- Myślę, że ułożenie nogi nie było przy bramce najważniejsze. Na przedpolu panował spory tłok, więc chciałem przede wszystkim strzelić - tłumaczył po meczu Żurawski. - Potem już nie mam wpływu na rozwój wypadków.

Zawsze przecież piłka mogła się odbić od obrońcy. Miałem szczęście, ale ono też jest potrzebne.

Zdaniem trenerów
Sebastian Stemplewski, Soła:

- Bardziej od porażki martwi mnie sytuacja kadrowa. Liga przyspiesza, a naprawdę mam ból głowy z zestawieniem kadry.

Przemysław Cecherz, Poroniec:
- Wydaje mi się, że o tę jedną bramkę byliśmy od oświęcimian lepsi. Na pewno było to dla nas najtrudniejsze spotkanie, odkąd przejąłem zespół.

Największe pretensje do zespołu miałem o straconą bramkę, bo daliśmy się zbyt łatwo skontrować po naszym rzucie rożnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski