MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Największy bibliograf na świecie

Paweł Stachnik, dziennikarz, redaktor Białego Kruka
Leon Wyczółkowski, Karol Estreicher na premierze „Wesela”
Leon Wyczółkowski, Karol Estreicher na premierze „Wesela” Fot. archiwum
22 listopada 1827. W Krakowie rodzi się Karol Estreicher. Prawnik, bibliograf, wieloletni dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej. Jeden z najwybitniejszych polskich uczonych.

Był historykiem literatury i teatru, krytykiem, bibliografem, wykładowcą, dyrektorem biblioteki, człowiekiem wielu pasji i zatrudnień. Przyglądając się jego dorobkowi, aż trudno uwierzyć, że wszystko to wyszło spod ręki jednego człowieka.

Karol Estreicher urodził się w rodzinie niemieckich przybyszów w Galicji. Rodzina nosząca nazwisko Österreicher z czasem spolonizowała się i wydała kilku bardzo zasłużonych dla Polski naukowców i artystów. Młody Karol wychowywał się w czasach Rzeczypospolitej Krakowskiej, co nie pozostało bez wpływu na jego patriotyczną formację. Pierwsze nauki pobierał w domu, później chodził do Liceum Nowodworskiego. W wieku 16 lat rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, słuchając najpierw wykładów z filozofii, literatury polskiej i historii, a potem – po przerwie na udział w nieudanym powstaniu krakowskim – prawa.

Droga do bibliografii
Po ukończeniu studiów podjął pracę w galicyjskim wymiarze sprawiedliwości. Zatrudnienie znalazł w Trybunale Krakowskim, praktykując równocześnie u adwokata i prokuratora. Po czterech latach zdał egzamin sędziowski, a w 1855 r. został przeniesiony na stanowisko asesora sądowego do Lwowa. Cały czas zajmował się też swoimi pozazawodowymi pasjami, czyli literaturą i teatrem. Pisał wiersze, sztuki teatralne, tłumaczył obcojęzyczne dzieła dramatyczne z francuskiego, włoskiego i hiszpańskiego, badał i opisywał dzieje teatru w Polsce i Krakowie, a także… gwarę więzienną.

Już wtedy zaczął też zbierać notki do swojego późniejszego wielkiego dzieła – „Bibliografii polskiej”. Przygotowywał też bibliografię dramaturgów polskich i bibliografię piśmiennictwa galicyjskiego za lata 1849–1859. Jego znaczenie jako bibliografa rosło i w 1862 r. Estreicher dostał propozycję objęcia stanowiska zastępcy dyrektora biblioteki Szkoły Głównej Warszawskiej i wykładowcy bibliografii tamże. Jako że o awanse w galicyjskim sądownictwie było trudno, a w dodatku Estreicherowi szykowało się przeniesienie do prowincjonalnego Wojnicza, zdecydował się na wyjazd do Warszawy. O jego nominacji miał zadecydować sam margrabia Wielopolski.

W Warszawie Karol zajął się porządkowaniem dość zapuszczonej biblioteki („Sto kilkadziesiąt tysięcy książek bez żadnego ładu i opisu”), urządzaniem czytelni, opracowaniem instrukcji katalogowania druków i intensywnym katalogowaniem. W ciągu ośmiu miesięcy opisano ok. 50 tys. dzieł w 80 tys. tomów, a „duszą i organizatorem” tej akcji był właśnie Estreicher. W Szkole Głównej przez cztery lata kierował katedrą bibliografii, napisał też doktorat o początkach drukarstwa w Polsce. A wszystko to w burzliwym okresie demonstracji patriotycznych i powstania styczniowego, a także poważnej choroby płuc, która go nękała.

Odnowiciel biblioteki
Gdy po upadku powstania władze zaborcze rozpoczęły rusyfikowanie Szkoły Głównej, Estreicher zaczął nosić się z myślą o powrocie do Galicji. Jakby wychodząc naprzeciw tym zamiarom, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego zaproponowały mu funkcję bibliotekarza (czyli dyrektora) biblioteki uczelnianej z pensją 1200 guldenów i mieszkaniem służbowym w Collegium Maius, w którym wówczas mieściła się książnica. Do Krakowa Karol wrócił z radością po 13 latach, w 1868 r., bogaty w doświadczenia z praktycznego kierowania dużą książnicą uniwersytecką.

_– _Biblioteka Jagiellońska, jaką zastał, była niewielką prowincjonalną placówką działającą wyłącznie na potrzeby uczelni. Zakupy książek nie odbywały się regularnie, tylko na życzenie profesorów. Zdarzało się też, że nie wszyscy rektorzy popierali działania bibliotekarza, więc ci musieli wręcz walczyć o pieniądze i pracowników – mówi Jan Brzeski, badacz dziejów Biblioteki Jagiellońskiej, autor naukowego opracowania „Kroniki Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego od 1811 roku” napisanej przez Karola Estreichera.

Stosowane przez poprzednich bibliotekarzy przypisywanie książki do konkretnej sali, a w niej do konkretnej szafy nie było dobrym rozwiązaniem i utrudniało prace. Bałagan, jaki panował w książnicy sprawiał, że odnalezienie niektórych książek zajmowało pracownikom nierzadko i tydzień (!). W siedzibie biblioteki trwał ciągnący się w sumie 11 lat nieustanny remont. Używane w książnicy szafy na książki były mało praktyczne. By dostać się do górnych półek, wchodzono na wysokie drabiny. A że podłogi były woskowane, zdarzało się, że drabina się zsuwała, a pracownik spadał i tłukł się boleśnie…

Nowy dyrektor z niezwykłą energią i zapałem przystąpił do porządkowania biblioteki. Dzięki wielkiemu wysiłkowi i ogromnej wiedzy doprowadził do przekształcenia podupadłej książnicy uczelnianej w liczącą się w Europie placówkę, która jednocześnie pełniła do 1918 r. nieformalną rolę polskiej Bi-blioteki Narodowej. Uporządkował ją i unowocześnił, doprowadził do końca remont w Collegium Maius, zintensyfikował gromadzenie zbiorów, powiększając je o 180 tys. tomów, 6 tys. rycin, tysiąc map i kilka tysięcy rękopisów. Wprowadził nowe działy, m.in. muzykaliów, afiszy i czasopism (których wcześniej nie zbierano). Spolonizował też zbiory, które początkowo obejmowały książki przede wszystkim w języku łacińskim i niemieckim.

Otworzył bibliotekę na użytkowników z zewnątrz. Z jej zbiorów mogli korzystać już nie tylko profesorowie UJ, ale także studenci, nauczyciele szkół średnich, naukowcy z innych miast Galicji i z zagranicy. Nawiązał kontakty z polskimi ośrodkami naukowymi w innych zaborach. Usystematyzował zakupy książek. Teraz nie decydowali o nich już tylko profesorowie, ale także bibliotekarz, który prowadził specjalne badania, które dzieła są wartościowe i należy je kupić do zbiorów. W Collegium Maius urządził drugą czytelnię dla użytkowników (w Sali Jagiellońskiej, czyli dzisiejszej auli), bo dotychczas była tylko jedna – dla profesorów (w Stubie Communis) – wylicza Jan Brzeski.

To wreszcie Estreicher spopularyzował dzisiejszą nazwę książnicy – Biblioteka Jagiellońska.

– Nazwa ta była używana nieformalnie przez pracowników (przypomnijmy – oficjalna nazwa brzmiała: Biblioteka C.K. Uniwersytetu Jagiellońskiego). Natomiast Estreicher wprowadził ją w swojej korespondencji w końcu XIX w. Stamtąd przeszła do użytku codziennego, a wreszcie stała się oficjalna – dodaje badacz. „Przez całe życie kierował się zasadą, że bibliotekarz musi być uprzejmym i cierpliwym dla czytelników. Mieszkał z liczną rodziną w bibliotece i sam w niej pracował, a często nawet obsługiwał studiujących” – pisał o nim Aleksander Birkenmajer.

W ciągu 37 lat kierowania Jagiellonką Estreicher uczynił z niej nowoczesną placówkę.

Tytan pracy
Dyrektorując bibliotece uczelnianej, nasz bohater pracował jednocześnie nad dziełem swojego życia – „Bibliografią polską”, czyli kompletną bibliografią druków polskich, wydanych w Polsce i za granicą oraz dotyczących Polski, obejmującą lata 1470–1889. Pracując w pojedynkę przez kilkadziesiąt lat, bez komputerów, a posługując się jedynie papierowymi fiszkami, zdołał zebrać informacje i opisać 120 tys. pozycji! Za jego życia ukazało się 28 tomów tego monumentalnego wydawnictwa, a pracę po inicjatorze kontynuowali rodzinnie jego syn Stanisław i wnuk Karol (młodszy). Do dziś „Bibliografia polska” jest dla badaczy z różnych dziedzin jednym z podstawowych źródeł informacji o polskim piśmiennictwie dawnych wieków, a odnalezienie druku nieuwzględnianego przez nią uchodzi za duży sukces.

O niezwykłej wręcz pracowitości Karola Estreichera świadczy rozległość jego zainteresowań badawczych. Analizował twórczość Aleksandra Fredry, opracował spis utworów i przekładów Józefa I. Kraszewskiego, sporządził wiele biografii polskich poetów, bibliografów i księgarzy (m.in. Adama Mickiewicza), zajmował się historią teatru polskiego, współpracował z czasopismami, był jednym z współtwórców Akademii Umiejętności, należał do Towarzystwa Naukowego Krakowskiego oraz Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Bibliografia jego drukowanych prac liczy 718 pozycji. Jego imponujący dorobek naukowy sprawił, że nazwano go „najwybitniejszym bibliografem na świecie”.

Przywoływany tu już Aleksander Birkenmajer napisał, że Estreichera zawsze można było spotkać albo w bibliotece, albo w teatrze. Widok siedzącego w loży Estreichera był stałym elementem krakowskiego Teatru Miejskiego. Tak też uwiecznił go na swoim znanym obrazie Wyczółkowski.

Prócz udanego życia zawodowego miał też udane życie rodzinne. Ożenił się z córką znanego krakowskiego księgarza i historyka Ambrożego Grabowskiego. Miał pięć córek i dwóch synów (obaj zostali profesorami UJ). W 1881 r. otrzymał szlachectwo, a w 1905 godność radcy dworu. Zmarł 30 września 1908 r., wkrótce po obchodach 50. rocznicy ślubu. Pochowano go w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Rakowickim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski