Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nanga Parbat wciąż się opiera. Adam Bielecki odpadł od ściany

Majka Lisińska-Kozioł
Wyprawa. Polski himalaista podał na swoim FB, że jego 80-metrowy lot w dół zakończył się szczęśliwie; poza drobnymi zadrapaniami nic mu się nie stało. Musiał jednak wrócić do bazy.

Przypomnijmy, że Nanga Parbat, niezdobyty zimą ośmiotysięcznik, jest w tym sezonie celem czterech wypraw. W składzie trzech z nich są Polacy.

Bilecki napisał na FB: „Trzecie wyjście w stronę dwójki i znowu przygoda. Podczas poręczowania poleciałem z urwaną liną, którą chwilę wcześniej zawiesiłem. Na szczęście Daniele (Nardi) asekurował mnie drugą liną. Pomimo długiego lotu nic groźnego mi się nie stało, chociaż trochę poturbowałem prawą dłoń. Siedzimy w bazie, liżemy rany, śledzimy prognozy i zastanawiamy się, co dalej”.

Z opisu sytuacji przekazanej przez Daniele Nardi wynika, że Bielecki był na wysokości 5800 m, wbijał hak i wtedy właśnie zaczął spadać. Na szczęście upadek odbył się w terenie, gdzie nie było skał. - Gdy schodziliśmy Adam uśmiechnął się i __podziękował - napisał Daniele Nardi. Gdyby Bielecki połamał sobie kości byłoby trudno go stamtąd sprowadzić.

- Wejście na Nanga Parbat jest wymagające pod względem technicznym, zwłaszcza w __niższych partiach. Potem idzie się łatwiej. Co nie znaczy łatwo - mówi „Dziennikowi Polskiemu” Krzysztof Wielicki, polski zdobywca Korony Himalajów.

I Bielecki, i Czech przekonali się podczas tej wyprawy, że plany planami, ale to pogoda i góra rozdają karty. Przed wyprawą zapowiadali, że wejdą na wierzchołek szybko, we dwójkę. Nie udało się. Plany Polaków najpierw pokrzyżowały trudne warunki panujące tej zimy na Nanga Parbat. Potem infekcję złapał Jacek Czech i trzeba było wrócić do bazy.

Kolejna próba dotarcia na 7 tys. metrów - do obozu drugiego - znowu się nie powiodła; Bielecki miał wypadek. Krzysztof Wielicki uważa jednak, że połączenie sił z grupą Baska Txikona (są w niej Włoch Daniele Nardi i Pakistańczyk Ali Sadpara - red.) wciąż daje im szansę wejścia na wierzchołek. Nanga Parbat (8126 m) jest jednym z dwóch ostatnich, oprócz K-2, niezdobytych zimą ośmiotysięczników.

Od strony Rupal wspina się polska ekipa „Nanga Dream” z Markiem Klonowskim na czele, z innej strony górę szturmują: francusko-polski zespół Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz, zespół włoski Tamara Lunger i Simone Moro oraz połączone siły wypraw Adama Bieleckiego i Jacka Czecha z grupą Baska Txikona. Jak dotąd najwyżej dotarł Mackiewicz, który osiągnął wysokość 6700 m. Usiłuje wejść na wierzchołek już szósty raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski