Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natalia Szroeder: Bliscy są moją największą siłą

Rozmawiał Paweł Gzyl
Uroda, wdzięk, młodość, talent, konsekwencja - Natalia Szroeder
Uroda, wdzięk, młodość, talent, konsekwencja - Natalia Szroeder Fot. Krzysztof Opaliński/Warner Music Poland
Rozmowa. Wokalistka NATALIA SZROEDER opowiada o dojrzewaniu w świetle reflektorów z okazji premiery płyty „NATinterpretacje”.

- Jesteś bardzo piękną młodą kobietą. Uroda pomaga w karierze?

- Bardzo dziękuję. Uroda to pojęcie względne: dla kogoś mogę być atrakcyjna, a dla kogoś innego - nie. Wygląd na pewno jest ważny na scenie, ale chyba nie tak bardzo sama atrakcyjność, jak bycie kimś charakterystycznym.

- Zachodnie gwiazdy mocno podkreślają swoją seksualność. Ty jak na razie jesteś powściągliwa. Nie masz ochoty na odważniejszy image?

- Chyba kiedyś byłam powściągliwa. Bo dziś nie mam nic przeciwko temu, by wykorzystywać swoje atuty - oczywiście do pewnych granic. Lubię być teraz na scenie kobieca i zmysłowa. Ta zmiana dokonała się we mnie w bardzo naturalny sposób. Dlatego teraz podczas koncertów jest we mnie więcej sensualności niż kiedyś. I wcale się tego nie boję.

- Zmieniałaś się z dziewczyny w kobietę w świetle reflektorów i fleszy. Jakie to było doświadczenie?

- Bardzo się zmieniłam przez ten czas. Jako artystka i jako człowiek. To, co nas otacza ma przecież ogromny wpływ na to, kim jesteśmy. Mam wrażenie, że przeszłam ten proces szybciej niż moje koleżanki. Musiałam podejmować bardzo dorosłe decyzje, których konsekwencje będę odczuwać przez wiele lat. To była spora presja - ale dobrze mi z tym. Wybrałam taką drogę - i choć wiem, że jest trudna, nie żałuję, że nią idę.

- Masz pół miliona fanów na Facebooku - i jesteś bardziej popularna od niejednej starszej koleżanki po fachu. Nie obawiasz się, że sława odmieni Cię na niekorzyść?

- Myślę, że nie. Mam wspaniałych ludzi wokół siebie: rodzinę, przyjaciół, menedżerów. W sytuacjach kryzysowych na pewno ściągną mnie na ziemię. Gdyby odbiła mi szajba, rodzice w pięć minut wyleją mi kubeł zimnej wody na głowę. Moje życie w ciągu ostatnich pięciu lat szalenie się zmieniło. Wtedy różne rzeczy mogły się wydarzyć. A ja jestem nadal tą samą Natalią. To zasługa moich bliskich - oni są moją największą siłą.

- Nie obawiasz się, że Twoja popularność jest magnesem, którzy przyciągnie do Ciebie facetów, którzy nie są szczerzy w swych uczuciach, a tylko lubią się grzać w blasku czyjejś sławy?

- Trochę tak. Ale teraz nie jestem w żadnym związku. I wcale mi jakoś tego mocno nie brakuje. Obracam się obecnie w środowisku ludzi z branży, którzy śpiewających dziewczyn mają dużo wokół siebie. Nie sądzę więc, że jestem dla nich jakimś „ekskluzywnym towarem”. (śmiech) Nigdy nie zakładam, że ktoś chce mnie celowo skrzywdzić - i taka sama jestem w relacjach damsko-męskich. Nie węszę żadnych spisków. Poza tym, kurczę, jestem przecież spoko dziewczyną - dlaczego więc tylko popularność miałaby być moją zaletą? (śmiech)

- Z tego, co wiemy, debiutanckie płyty młodych artystów to jednak przeważnie pewien kompromis między komercyjnymi apetytami koncernów a ambicjami wykonawców. W Twoim przypadku też tak było?

- Tak. Nie boję się do tego przyznać, bo przecież nie pracuję sama na swoje nazwisko, ale robi to cały sztab ludzi. Liczę się z ich zdaniem, bo przecież gramy w jednej drużynie. Był więc kompromis - ale materiał w większości jest mój. Choć podczas pracy zdarzały się momenty wymiany zdań z menedżerem i wytwórnią, jednak w większości decyzji miałam wolną rękę, za co jestem im bardzo wdzięczna.

- Jak to możliwe?

- To jest moja debiutancka płyta, ale ja już nie jestem debiutantką. Funkcjonuję na polskim rynku muzycznym przecież czwarty rok. Mam więc już pewne doświadczenie. Być może, kiedy nagrywałabym tę płytę w pierwszym roku swojej działalności, nie byłoby na niej nic mojego. Trochę los tak pokierował, że pojawiła się dopiero teraz - miałam więc szczęście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski