Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NATO robi krok na wschód

Maciej Deja
Warszawa. Zakończony w sobotę warszawski szczyt NATO przyniósł kluczowe, a - jak twierdzą niektórzy - wręcz historyczne decyzje dla przyszłości sojuszu. I sukces dla Polski, o który nasze rządy zabiegały od kilkunastu miesięcy.

Dowództwo amerykańskiej brygady pancernej zlokalizowane w pobliżu przesmyku suwalskiego (prawdopodobnie w Elblągu), jeden z czterech tysiącosobowych batalionów wysłanych do wzmocnienia potencjału militarnego wschodniej flanki NATO i awans w hierarchii sojuszu z państwa przyglądającego się poczynaniom światowych graczy do statusu kraju aspirującego do tego miana. To decyzje, które stanowią ukoronowanie starań dyplomatycznych, jakie od kilkunastu miesięcy czyniła Polska.

Nasz kraj wykorzystał rolę gospodarza szczytu niemal w pełni i choć można się spierać, czy obecność wojsk sojuszu nad Wisłą zwiększy bezpieczeństwo, czy wręcz przeciwnie - zostanie odebrana przez nieprzyjaciół jako rzucona rękawica - trudno nie odnieść wrażenia, że polscy rządzący osiągnęli wszystkie zamierzone cele.

I choć nie obyło się bez prztyczka w nos, jakim niewątpliwie była uwaga prezydenta USA na temat obecnego stanu polskiej demokracji, sojusz pokazał zdecydowanie większą dojrzałość niż Unia Europejska i przedstawiciele jej poszczególnych organów, wyżej ceniących okopywanie się na szańcach politycznych wpływów niż potrafiących zadbać o bezpieczeństwo obywateli swoich państw członkowskich. Teraz jednak UE zacieśni współpracę z NATO, a deklaracja podpisana w trójkącie Stoltenberg - Tusk - Juncker ma dotyczyć przede wszystkim działań w obszarach cyberbezpieczeństwa, komunikacji strategicznej, koordynacji ćwiczeń oraz bezpieczeństwa morskiego.

O wzroście roli Polski w ramach sojuszu może świadczyć nie tylko rozlokowanie sił wojskowych na jej terenie, ale także to, że partycypuje ona w większości jego planów, które zostały ogłoszone w Warszawie. Nasz kraj jest jednym z najbardziej aktywnych orędowników zbliżenia NATO z Ukrainą i jako taki będzie odgrywał ważną rolę w wielopoziomowej współpracy (obejmującej aż 40 obszarów) Paktu z tym krajem.

- To symboliczne, że 61 lat po utworzeniu Układu Warszawskiego spotykamy się w tym samym miejscu na __szczycie NATO - oceniał Petro Poroszenko. Choć prezydent Ukrainy unikał odpowiedzi, czy podpisane porozumienia oznaczają wstąpienie jego kraju na ścieżkę do członkostwa w NATO, dał do zrozumienia, że imperialistyczna postawa Rosji nie pozostawia Ukrainie wyboru. Po warszawskich rozmowach bliżej sojuszu znalazły się też Czarnogóra i Gruzja.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas obrad rzucił też odważne hasło dofinansowania afgańskiego wojska kwotą miliarda dolarów. Miałaby ona być wsparciem dla Afgańczyków w walce z terroryzmem. - Dołożymy się do __tego funduszu - deklarował prezydencki minister Krzysztof Szczerski.

Sojusz planuje również wzmocnienie lokalnych sił m.in. w Afganistanie, Iraku, Jordanii czy Tunezji, a także wyśle siły powietrzne do walki z ISIS. W działaniach tych również mają uczestniczyć polskie jednostki.

***

Decyzje szczytu komentuje dla nas dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, politolog

- Czy w trakcie szczytu padły jakieś deklaracje, o których nie mówiono przed jego rozpoczęciem?

- Najważniejsze decyzje dotyczące bezpośrednio Polski były znane wcześniej. Uzgadniano je od 2015 r., w ostatnich miesiącach przybrały ostateczny charakter, a kilka tygodni temu były znane nawet w szczegółach. Znana była więc najważniejsza z polskiego punktu widzenia decyzja o rozmieszczeniu czterech batalionowych grup w sposób rotacyjny, ale ciągły. Jest ona także najbardziej konkretna i wyrazista ze wszystkich postanowień szczytu.

- Które z pozostałych decyzji były istotne?

- Do pewnego stopnia niespodzianką okazała się decyzja o bardzo mocnym przyśpieszeniu przygotowań Gruzji do członkostwa w NATO. Przekroczyła ona oczekiwania, szczególnie patrząc na zastój w stosunkach NATO z Gruzją w ostatnich latach.

- Jak będzie wyglądać teraz współpraca NATO z Ukrainą?

- Stosunki z Ukrainą są, z polskiego punktu widzenia, bardzo istotne. W tej dziedzinie jednak niespodzianki nie było. Kraj ten nie stara się tak aktywnie jak Gruzja o członkostwo w NATO. Nie pojawiło się również pojęcie przygotowania Ukrainy do członkostwa, ale sojusz bardzo stanowczo powtórzył swoje stanowisko na temat rosyjskich działań wobec tego kraju. Nie dojdzie do żadnego zmiękczenia Zachodu, nawet za cenę interesów ekonomicznych z Rosją.

- Jakie miała na szczycie znaczenie kwestia sił jądrowych NATO?

- Ma ona pośrednie znaczenie dla Polski, a może nabrać znaczenia nawet bezpośredniego w przyszłości. NATO bowiem wzmocniło swoje stanowisko w kwestii znaczenia broni jądrowej. Ostrzegło, że może jej użyć w przypadku poważnego zagrożenia któregoś z państw członkowskich ze strony Rosji. Nie została ona nazwana po imieniu, ale są wyraźne nawiązania do rosyjskich ćwiczeń wojskowych w sąsiedztwie Polski. NATO potwierdziło ważną rolę programu wspólnego używania broni jądrowej przez Stany Zjednoczone i niektórych członków nieposiadających własnej broni tego typu. Na tej liście znajdują się Niemcy, Holandia, Belgia, Włochy i Turcja. Wielu polityków, ekspertów i komentatorów spodziewało się, że ten program zostanie uznany za przeżytek zimnej wojny i likwidowany. Jednak wydarzenia rozwijają się w przeciwnym kierunku. NATO uznało przydatność i wagę tego programu.

- W jaki sposób ta kwestia może być dla nas ważna?

- Może się to stać bezpośrednio ważne dla Polski, dlatego że większość niemieckiej opinii publicznej i tamtejszych partii politycznych jest przeciw pozostawaniu Niemiec w programie jądrowym. W 2020 r. Niemcy w związku z wymianą swoich samolotów wielozadaniowych stracą techniczną zdolność uczestniczenia w tym programie. Polska mogłaby zastąpić w nim Niemcy. W trakcie zimnej wojny były one najbardziej wysuniętym i największym krajem ówczesnej wschodniej flanki sojuszu. Dziś centralnie położonym i największym krajem tej flanki jest Polska, zatem przejęła ona położenie strategiczne RFN z przeszłości. Na razie polskie władze nie prowadzą takich rozmów, ale moim zdaniem istnieje taka potrzeba, bo to bardzo wzmocniłoby potencjał Polski.

Za kulisami Szczytu

Organizacja spotkania przywódców państw NATO kosztowała 160 mln zł. Najważniejsze decyzje podejmowano na Stadionie Narodowym. Na jego boisku zbudowano z białych kontenerów kompleks pomieszczeń dla uczestników szczytu, w tym wielką salę z okrągłym stołem, gdzie odbywały się najważniejsze spotkania. Uczestnicy szczytu musieli przejść przez co najmniej pięć punktów sprawdzenia tożsamości oraz drobiazgową kontrolę osobistą, ze ściąganiem pasków od spodni włącznie.

W drodze na konferencje prasowe światowi przywódcy i dziennikarze mogli zatrzymać się także przy wystawie „Polska w NATO”. Wzbudziła ona sporo kontrowersji, bo twarzami polskiej drogi do Sojuszu na 14 planszach zostali m.in. premier Jan Olszewski czy prezydent Lech Kaczyński. Dopiero czytając podpisy pod zdjęciami można było się dowiedzieć o roli B. Geremka czy A. Kwaśniewskiego.

Największe zainteresowanie wywoływał prezydent USA. Przygotowano dla niego kopię gabinetu owalnego z Białego Domu, ukrytą gdzieś wewnątrz Stadionu Narodowego. Barack Obama w Warszawie nic nie zostawiał przypadkowi. Nawet podczas konferencji podsumowującej szczyt pytania zadawali mu tylko jego rodacy, których nazwiska... sam wyczytywał z kartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski