Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawałka zaraża optymizmem [WIDEO]

Hubert Zdankiewicz, Warszawa
Piłka nożna. Reprezentacja Polski w komplecie trenuje w Warszawie przed meczem z Gruzją w eliminacjach Euro 2016. Selekcjoner jest zadowolony – wszyscy powołani gracze są zdrowi, prawie wszyscy grali w klubach. Spotkanie w Tbilisi już w piątek (początek o godz. 18).

– Gruzja to trudny teren, ale jesteśmy pełni optymizmu – zapewniał we wtorek Adam Nawałka. Słowo „optymizm” padło jeszcze kilka razy. Podobnie jak „atmosfera”, bo tak dobrej nie było ponoć w naszej kadrze od dawna.

Selekcjoner miał podwójne powody do zadowolenia.

Pierwszy raz od dawien dawna wszyscy nasi piłkarze rozgrywali mecze w swych drużynach w wyjściowych jedenastkach. Wyjątkami byli tylko Thiago Cionek, który pauzował za czerwoną kartkę, i Krzysztof Mączyński, bo liga chińska już zakończyła rozgrywki. W dodatku wszyscy są zdrowi i w stu procentach gotowi do spotkania w Tbilisi – podkreślał.

Nawałka dodał, że duża liczba powołanych piłkarzy wynika z tego, że po piątkowym meczu w eliminacjach Euro 2016 naszą reprezentację czeka jeszcze we wtorek towarzyskie spotkanie ze Szwajcarią (we Wrocławiu).

Nie chcę porównywać Gruzji do Gibraltaru albo Litwy, z którą graliśmy wiosną – mówił. – _To ciekawy zespół, cechuje go duża kultura gry. Ma dobrze wyszkolonych piłkarzy, którzy nie boją się gry jeden na __jeden _– tłumaczył.

Podczas konferencji w Warszawie nie zabrakło nawet pytań o 11 listopada i obchody Święta Niepodległości.

Nie muszę nikomu przypominać, że gra z orzełkiem na piersi jest zaszczytem i __honorem. Jestem zbudowany postawą swoich zawodników – podkreślał selekcjoner.

Ci z kolei odwzajemniali się komplementami. – Trener zaraża nas swoim optymizmem, pozytywnym myśleniem – przyznał Sebastian Mila.

– _Wojtek, czy to będzie dla ciebie trudniejszy mecz niż ten z Niemcami? Wtedy miałeś tyle pracy, że broniłeś jak w transie. W piątek nie będziesz miał zbyt wielu strzałów do bronienia. Trudniej będzie zachować koncentrację _– dopytywał Szczęsnego jeden z dziennikarzy.

– _To dobrze, strzałów mniej, to będzie trudniej wpuścić gola _– rzucił z uśmiechem bramkarz londyńskiego Arsenalu.

– To na pewno nie jest nasz najtrudniejszy wyjazd w tych eliminacjach, ale to nie oznacza, że lekceważymy Gruzję. Co to, to nie. Wiemy, że w sporcie wszystko jest możliwe, ale z drugiej strony gdy ma się w __składzie takich zawodników, jak Robert, „Krycha” (Krychowiak – red.) _czy „Szczęśniak” , trudno nie być optymistą. Ja w __każdym razie nim jestem _– dodał Mila.

Cieszę się, że dostałem szansę od trenera i chcę ją jak najlepiej wykorzystać. Wiadomo, że obecny okres jest dla mnie dobry – zacząłem regularnie grać w klubie. I na pewno cieszy powołanie w momencie, kiedy reprezentacja jest na topie. Dobrze jest tu być i stanowić część tej drużyny – mówił dzień wcześniej Piotr Zieliński.

Mam kolegę w Empoli, który mówi, że aż tacy dobrzy to oni nie są. Wiadomo jednak, że grają u siebie i na pewno nie będzie to dla nas łatwy mecz – dodał, pytany o Gruzję. O swoich szansach na grę w wyjściowym składzie wypowiadał się za to raczej sceptycznie. – W meczu z Niemcami i Szkocją Arek Milik znakomicie zagrał na pozycji „dziesiątki” i __myślę, że to on jest pierwszym wyborem trenera – powiedział.

Lepsi od nas mieli z gruzinami problemy
– To może być taki mecz, kto kogo mocniej przepchnie. Mam nadzieję, że my będziemy górą – mówi Robert Lewandowski, napastnik Bayernu Monachium i reprezentacji Polski.

– Do jakiego rywala porównałby Pan Gruzinów? Mołdawii, a może Czarnogóry?

– Rzeczywiście, można doszukiwać się pewnych analogii do spotkań z Mołdawią oraz z Czarnogórą. Atmosfera w Tbilisi na pewno będzie gorąca. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że nieważne, kto gra przeciwko Gruzji, czy jest to Hiszpania czy Francja, to każdemu jest ciężko. Jeśli będzie trzeba grać piłką, to będziemy to robić, jeżeli będziemy zmuszeni do walki, również się do tego dostosujemy.

Musimy się przygotować, że to może być taki mecz, kto kogo mocniej przepchnie. Mam nadzieję, że to my przepchniemy Gruzinów. Do tego musimy być skuteczni. Cierpliwość i konsekwencja w tym przypadku będą najważniejszymi elementami gry przeciwko Gruzinom.

– Będziecie czekać na rywala, czy postaracie się narzucić swój styl gry?

– Z tego, co już słyszałem, to Gruzja lubi grać bardzo defensywnie i czekać na tę jedną sytuację, kontrę, aż do 90 minuty. Po zdobyciu gola musimy więc pójść za ciosem. Zabrakło nam tego w spotkaniu ze Szkocją, którym daliśmy poczuć nadzieję na remis. Nie możemy więc pozwolić naszym piątkowym rywalom na szansę zdobycia choćby jednego punktu. Dlatego będziemy starali się stworzyć jak najwięcej sytuacji.

– Mówi się o groźnej Gruzji, ale jakościowo to Polska reprezentacja jest mocniejsza?

– Owszem, jesteśmy mocniejsi, ale cały czas nie można zapominać o zespołach zdecydowanie lepszych, które nie potrafiły tam nawet strzelić bramki. Na tak gorącym terenie trzeba wyjść z wiarą i myślą, że to my jesteśmy drużyną, która chce zgarnąć trzy punkty.

– Dobra atmosfera nie wprawiła Was w jakieś rozluźnienie?

– Atmosfera atmosferą, zdajemy sobie przecież sprawę, że jak wychodzimy na mecz, to nie ma znaczenia, ile mamy punktów. Trzy punkty z Gruzją, które – mam nadzieję – zdobędziemy, mogą okazać się kluczowe w dalszej części rozgrywek. Przy tym wszystkim cieszy nas ta świadomość, że coraz lepiej się rozumiemy.

Może człowiek nie czuje tego bezpośrednio, jak wychodzi na boisko, ale gdzieś z tyłu głowy jest ta myśl, że jesteśmy lepsi. Wiadomo, że to rozluźnienie między treningami jest wskazane, ale będąc na treningu i na murawie, jesteśmy już stuprocentowo skoncentrowani.
Rozmawiał Dominik Lutostański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski