Nawet tysiąc złotych pożyczki dla studentów

Obecnie zapożyczający się na studia mogą otrzymywać 600 lub 800 zł miesięcznie. Projekt rozporządzenia zmieniający zasady udzielania kredytów i pożyczek studenckich zakłada, że dodatkowo pojawią raty 1000 i 400 zł. Wzrost górnej granicy wiąże się z rosnącymi kosztami utrzymania, a obniżenie najniższej raty pozwoli korzystać z pożyczek osobom o niskiej zdolności kredytowej.

W Polsce jest ok. 1,4 mln studentów i doktorantów, którzy mogliby skorzystać z niskooprocentowanej pożyczki na czas nauki. Ale robi to tylko 40 tys., a więc niespełna 3 proc. Jednym z powodów słabego zainteresowanie takimi kredytami jest to, że od 12 lat nie zmieniła się wysokość miesięcznej raty wypłacanej studentom.

- To dobra korekta, która jednak nie naruszy złych fundamentów - tak ministerialną propozycję ocenia dr Marcin Kędzierski, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Jego zdaniem podniesie miesięcznej raty jest konieczne, by studenci mieli więcej pieniędzy na utrzymanie.

- Podstawowy problem z kredytem studenckim leży jednak w jego konstrukcji - uważa dr Kędzierski. - Nawet pomimo wprowadzenia 2-letniego okresu wakacji kredytowych dla absolwentów po upływie tego czasu muszą oni zacząć spłacać swoje zobowiązanie, i to niezależnie od wysokości dochodów. Nawet przy niskim oprocentowaniu miesięczna rata przy kredycie w podwyższonej wysokości 1000 zł będzie wynosić ponad 500 zł, co może stanowić jedną trzecią przyszłych zarobków absolwenta - wylicza ekspert.

Według niego dobrym rozwiązaniem byłoby uzależnienie spłaty od wysokości przyszłych dochodów. - Tego typu kredyty funkcjonują w kilkunastu państwach świata i w środowisku ekspertów zajmujących się finansowaniem edukacji wyższej uznawane są za rozwiązanie optymalne - przekonuje Marcin Kędzierski.