MKTG SR - pasek na kartach artykułów

NFZ boleśnie tnie w stomatologii

Ewelina Skowron
Monika i Klaudia Janus dotąd korzystały z usług dentysty przy ul. Żółkiewskiego. Od lipca kontraktu z NFZ ma tu już nie być
Monika i Klaudia Janus dotąd korzystały z usług dentysty przy ul. Żółkiewskiego. Od lipca kontraktu z NFZ ma tu już nie być FOT. EWELINA SKOWRON
Nowy Sącz. Od lipca dziewięć placówek z Sącza może stracić kontrakt z NFZ. Pacjenci są zaniepokojeni, bo już teraz na wizytę czeka się miesiąc.

Irena Janus – mama trójki dzieci, która od lat korzystała z usług Specjalistycznego Centrum Stomatologii na ul. Żół­kiewskiego 23 w Nowym Sączu – martwi się, że od lipca będzie musiała szukać innego ośrodka dla siebie i rodziny. NFZ nie podpisał bowiem umowy z Centrum i nie będzie ono już mogło nieodpłatnie przyjmować pacjentów. Placówka złożyła odwołanie od tej decyzji i czeka na odpowiedź Funduszu. Niestety, w podobnej sytuacji jest co najmniej kilka innych ośrodków stomatologicznych w mieście.

– Byłam bardzo zadowolona ze stomatologii na Żółkie­wskiego – mówi Irena Janus. – Od około czterech lat chodzę tam z dziećmi i naprawdę nie mam się na co skarżyć. Wizyty umawiane są na bieżąco, więc nie trzeba na nie tak długo czekać, cały personel jest kompetentny, wszystko przebiega sprawnie – dodaje.

Podkreśla, że na prywatne wizyty wydałaby krocie, a na to jej nie stać. Jeśli NFZ nie przedłuży z tą placówką kontraktu, będzie szukała innej, gdzie leczenie jest refundowane.

Wydatek na usługi stomatologiczne to niebagatelne kwoty. Za zaplombowanie zęba pacjent musi zapłacić od 80 do 100 zł. Leczenie kanałowe zębów trzonowych już teraz nie jest refundowane przez NFZ. W tym przypadku trzeba się liczyć przynajmniej z dwoma lub trzema wizytami w gabinecie dentystycznym. Kwota więc automatycznie wzrasta i wynosi od ok. 250 do 400 zł. Wyrwanie zęba to wydatek rzędu od 100 do 200 zł.

Pacjenci mają się więc czym martwić. Obawiają się również, że kolejki do dentysty, które już teraz zmuszają ich do wizyt w gabinetach prywatnych, wydłużą się jeszcze bardziej. Czas oczekiwania na wizytę u dentysty wynosi ok. miesiąca. Chorzy z zasobniejszym portfelem, którzy mogą zapłacić za prywatne leczenie, czekają 2-3 dni, w najgorszym przypadku tydzień.

– Jeżeli liczba placówek, gdzie możemy się leczyć za darmo (chociaż nie wiem czy to dobre określenie, bo przecież każdy z nas i tak płaci podatki), jeszcze się zmniejszy, to będzie katastrofa – mówi Bartłomiej Filipczyk. – Pacjentom zabraknie lekarzy. Przypuszczam też, że dyrektorzy placówek będą zmuszeni zwolnić personel, przybędzie więc bezrobotnych. I to ludzi z wysokimi kwalifikacjami, bo przecież w tych placówkach niektórzy pracują przez lata.

Lekarze nie chcą wypowiadać się na temat działania NFZ, ponieważ czekają, jaka będzie decyzja w sprawie ich odwołań.

Aleksandra Kwiecień z biura prasowego Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, zapewnia, że mimo cięć stomatologów nie zabraknie i nie będzie przerw w udzielaniu świadczeń. – W tej chwili trwają konkursy uzupełniające. Pod koniec czerwca rozstrzygnie się, kto będzie udzielał świadczeń stomatologicznych – mówi Aleksandra Kwiecień z NFZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski