Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie byłem zachwycony zmianą kandydata

Jolanta Białek
Roman Wcisło, szef powiatowych struktur PiS.
Roman Wcisło, szef powiatowych struktur PiS. fot. Bogdan Pasek
Rozmowa. Szef powiatowego zarządu PiS Roman Wcisło mówi o sytuacji w lokalnych strukturach partii, wyborczych perypetiach Macieja Klimy i politycznej awanturze w Wieliczce.

- Trzech kandydatów do Senatu związanych z PiS-em startujących w jednym okręgu, to trochę za dużo?
- Oficjalny kandydat PiS-u jest jeden: Zbigniew Cichoń. W czwartek w południe listy PiS do Sejmu i Senatu zostały zarejestrowane w komisji w Tarnowie. Dla naszych kandydatów na posłów zebraliśmy 12,5 tys. podpisów poparcia, a do Senatu - kilka tysięcy. Wielickie struktury PiS będą pomagały w kampanii Panu mecenasowi Cichoniowi, nie wyobrażam sobie innej sytuacji. A pozostali kandydaci też mogą startować, nikt im tego nie zabrania.

- Jak zareagował Pan na odebranie Maciejowi Klimie "senackiej" rekomendacji PiS-u?
- Dowiedziałem się o tym w piątek (4 września - red.) przez telefon. Trzy dni wcześniej była informacja z Warszawy, że jest zgoda, by Maciek był kandydatem PiS-u, zbieraliśmy już dla niego podpisy, ta akcja była już mocno zaawansowana. Też nie byłem zachwycony tą zmianą kandydata. Do czasu rejestracji list pozostało już mało czasu, a my musieliśmy zacząć od początku zbieranie podpisów poparcia - tym razem dla Pana Zbigniewa Cichonia.

- Nie jest tajemnicą, że pomiędzy Panem, a Maciejem Klimą panują dość chłodne stosunki od czasu, gdy senator opuścił szeregi PiS...
- 12 lat temu tworzyliśmy razem Komitet Powiatowy Prawa i Sprawiedliwości w Wieliczce, odejście Macieja z PIS na pewno nas nie wzmocniło. Maciej wybrał inna drogę, wstępując w szeregi Solidarnej Polski i odtąd nasza współpraca polityczna zakończyła się, choć prywatnie oczywiście rozmawiamy ze sobą.

- Popierał Pan start w wyborach Macieja Klimy pod szyldem PiS?
- Maciej sam przyznawał, że jeśli chodzi o jego start w tych wyborach parlamentarnych pod szyldem PiS, to nie jest to do końca pewne. Spotkaliśmy się w tej sprawie kilka tygodni temu, już wtedy brał pod uwagę możliwość startu w wyborach z własnego komitetu. Prosił też wtedy, by wielicki PiS rekomendował Warszawie jego kandydaturę do Senatu w okręgu wielicko-brzeskim.

- W Wieliczce można usłyszeć, że mniej więcej miesiąc temu wystosował Pan pismo do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, swoisty apel, by partia nie wystawiała Klimy na senatora pod swym szyldem. To prawda?
- Oczywiście że nie wysyłałem żadnego pisma do Warszawy, ani negatywnego, ani pozytywnego. Nie widzę powodu, by w taki sposób szkodzić mu, bo znamy się kilkanaście lat. To dobry człowiek i na dzień dzisiejszy nie przekreślam współpracy w przyszłości. Powiem więcej, kiedy przyszła z Warszawy informacja o rekomendacji partii dla Klimy, to ja długo przekonywałem innych członków wielickiego PiS-u, by zbierać dla niego podpisy poparcia. Bo ludzie wcale nie byli zachwyceni, że mają to robić. Uważałem jednak, że skoro uzyskał poparcie partii, to trzeba grać razem dla dobra PIS w jednej drużynie, tym bardziej że mamy historyczną szanse rządzenia samodzielnego. Do tej pory mam u siebie na biurku listy z podpisami poparcia dla Klimy jako kandydata PiS.

- Burmistrz Wieliczki Artur Kozioł faktycznie wystartuje do Senatu?
- To jest jego decyzja, każdy może zgłosić swoja kandydaturę, na tym polega demokracja. Chociaż trudno mi uwierzyć, że Artur - jeśli wygrałby wybory do Senatu - zechce to wszystko zostawić. Włożył dużo serca w to miasto, a ponadto Wieliczkę przecież czekają w przyszłym roku Światowe Dni Młodzieży. To jego "dziecko" i osobisty sukces.

- Jak Pan ocenia "senacką" awanturę w Wieliczce?
- Listy wyborcze zazwyczaj budzą dużo emocji, tak jest i w tym przypadku, współpraca i rozmowa na pewno byłaby lepsza niż niepotrzebne ,,zamieszanie".

- Jakie mogą być skutki tej awantury?
- Trudno jednoznacznie ocenić, my robimy swoje, tak aby PIS w powiecie wielickim uzyskał jak najlepszy wynik wyborczy. Mamy bardzo dobrych kandydatów do Sejmu i Senatu i na tym się teraz skupiamy. Poczekajmy z ocenami do 15 września, kiedy będzie wiadomo już, kto faktycznie wystartuje do Senatu.

- Kto Pana zdaniem ma największe szanse wygrać jesienne wybory do Izby Wyższej Parlamentu w okręgu wielicko-brzeskim?
- Obstawiam Zbigniewa Cichonia. Nawet, jeśli rzeczywiście wystartuje trzech kandydatów kojarzonych z PiS, to właśnie on, jak to się mówi, "weźmie znaczek". To okręg PiS i jego kandydat ma tu największe szanse. Wystarczy przypomnieć wybory z 2011 roku, kiedy o mandat w Senacie rywalizowali tu Maciek Klima i Stanisław Kracik (z ramienia Platformy Obywatelskiej - red.). Wiele osób stawiało wtedy na Kracika, jako osobę bardziej znaną i popularną, ale wygrał Klima - bo szedł pod szyldem PiS. Ale jeśli potwierdzi się scenariusz z trzema kandydatami do Senatu z Wieliczki, na pewno zwiększy to szanse na dobry wynik wyborczy kandydata PSL Jacka Pająka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski