MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie chce być zakładnikiem i marionetką

GM
Jest reakcja starosty suskiego Andrzeja Pająka na wniosek grupy radnych z "Porozumienia dla Dobra Powiatu", którzy domagają się odwołania go ze stanowiska. Starosta twierdzi, że od kilku tygodni przeciwni mu radni tylko stwarzają pozory nawiązania kompromisu.

SUCHA BESKIDZKA. Starosta suski o wniosku w sprawie odwołania go ze stanowiska

Autorzy wniosku o odwołanie starosty argumentują, że starosta "nie wykazuje chęci współpracy i nie podejmuje odpowiednich kroków w celu doprowadzenia do skutecznego wyboru pozostałych członków zarządu". Przypomnijmy, że starosta ma czas do 24 lutego na skompletowanie zarządu, ale wobec opozycji ze strony 12 radnych - na razie mu się to nie udało.

Starosta w wydanym oświadczeniu odpowiada na zarzut o rzekomym "braku rozmów" mających na celu uzyskanie kompromisu i wyłonienia zarządu powiatu.

- Taki zarzut budzi moje zdziwienie i irytację. Jakie ramy do kompromisu miałem ja i moi partnerzy - pan Józef Bałos i pan Ryszard Hadka? Jakie pole manewru do kompromisu ma mój klub "Powiatowa Wspólnota Samorządowa", gdy podczas rozmów 27 grudnia i 13 stycznia z drugiej strony (ze strony radnych klubu "Porozumienie dla Dobra Powiatu" - przyp. GM) pada autorytarnie, ex cathedra, w sposób nie dopuszczający żadnej dyskusji, że "my mamy mieć czterech pozostałych członków zarządu"? Podczas ostatnich rozmów pan wicestarosta Józef Bałos nieśmiało wysunął postulat, aby mój klub mógł - obok starosty - zaproponować kandydaturę jednego członka zarządu. Usłyszeliśmy stanowcze "nie". Strona przeciwna powtórzyła swój warunek "czterech pozostałych członków zarządu dla naszego klubu" - mówi starosta suski.

Jego zdaniem, taka postawa radnych "Porozumienia", to "jedynie pozory próby nawiązania dialogu, a jest w istocie wyrazem buty, arogancji i lekceważenia drugiej strony".

- Ja i mój klub nie zgadzamy się na takie traktowanie. Ustawodawca nadał staroście prawo wskazywania osób, które będą tworzyć zarząd powiatu. Dlatego nigdy nie zgodzę się być "zakładnikiem", czy "marionetką" drugiej strony. Trudno jest wyrazić zgodę na to, by ponosić odpowiedzialność za wszystko, nie mając wpływu na nic. W zarządzie muszą się znaleźć osoby, do których mam zaufanie i które mam prawo wskazać. To mi zapewnia prawo - mówi starosta.

Tak czy inaczej, wygląda na to, że w ciągu najbliższych kilku tygodni małe są szanse, że obie strony konfliktu porozumieją się. Na najbliższej sesji, w drugiej połowie lutego, dojdzie do głosowania nad wnioskiem o odwołanie starosty. Do odwołania Andrzeja Pająka ze stanowiska potrzeba 13 głosów, a koalicja "Porozumienie dla Dobra Powiatu" ma ich na razie 12.

Politycy, nawet ci lokalnego szczebla, lubią jednak zaskakiwać, więc może jeszcze do tego czasu pojawią się jakieś inne rozwiązania tego sporu?

(GM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski