„Nie chcemy niszczyć pomnika Jana Pawła II”

Orzeczenie trybunału jest kuriozalne. Nie chodzi o postać polskiego papieża, ani nawet o to, że był głową Kościoła. Sędziowie doszli do wniosku, że w przestrzeni publicznej przeszkadza łuk oraz znajdujący się na nim krzyż, który jest integralnym elementem pomnika.

Zdaniem trybunału, to „ostentacyjne symbole religijne” i one powinny być zdemontowane, niekoniecznie cały monument.

Za zamieszaniem stoi laickie stowarzyszenie Federacja Wolnej Myśli, które nie pierwszy raz chce o sobie przypomnieć. Walka o ten pomnik trwa już kilka lat; w 2009 roku merostwo musiało zwrócić dotację w wysokości 4500 euro, a przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia aktywiści upomnieli się o to, żeby z kilku miejsc publicznych zniknęły… szopki, które za bardzo kojarzą się z chrześcijaństwem.

Dzisiaj stowarzyszenie chwali się „nowym zwycięstwem”, ale do pozbycia się pomnika Jana Pawła II droga jeszcze daleka. Termin sześciu miesięcy, które wyznaczył trybunał na załatwienie sprawy, chce jak najlepiej spożytkować burmistrz Ploërmel z prawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego, głównej partii opozycyjnej, której przewodzi Nicolas Sarkozy.

– Będę składał odwołanie – zapowiada Patrick Le Diffon i przypomina, jak to z pomnikiem było: – W 2006 roku gruziński rzeźbiarz Zurab Cereteli, przyjaciel ówczesnego mera, ofiarował go gminie. Jestem trzecim burmistrzem od tego czasu i żaden z moich poprzedników, mimo że jesteśmy z różnych opcji, nie miał nic przeciwko monumentowi.

Tymczasem mieszkańcy już uruchomili listę, aby… wykupić plac św. Jana Pawła II, na którym stoi pomnik. Tym bardziej, że Federacja Wolnej Myśli zapowiedziała, że nie ma nic przeciwko temu, aby stał on na prywatnym gruncie.