TRZEBINIA. Burmistrz pod naciskiem zamierza wydać zgodę na czasowy postój samochodów w Rynku
Narzekać zaczęli jednak zwykli mieszkańcy. - Nie po to rynek był remontowany, żeby teraz rozjeżdżały go samochody! Wszyscy wiemy, że jak pozwoli się na 30-minutowy postój, większość kierowców i tak będzie przedłużać ten termin. Jak będzie brakować miejsc, ludzie będą stawać, gdzie popadnie i zniszczą ten nowy rynek - denerwuje się Janusz Kowalik z Trzebini.
Batalia pomiędzy burmistrzem a trzebińskimi przedsiębiorcami trwała od tygodni. Po zakończonej rewitalizacji rynku ustawiono tu znaki, które umożliwiały tylko półgodzinny postój od strony "Oriona". Większość kierowców nie stosowała się do czasowego ograniczenia i zostawiała auta nawet na kilka godzin. Na nowej kostce brukowej pojawiły się też plamy po oleju. W obawie przed tym, że samochody parkujące w Rynku, zniszczą odnowioną płytę, burmistrz zdecydował się wydać całkowity zakaz zatrzymania się w tym miejscu. Wyznaczono też godziny na rozładowanie towaru. Przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność w centrum, byli oburzeni. - Nie chcemy zrobić z nowego Rynku parkingu, ale odkąd samochody nie mogą zatrzymywać się tu nawet na chwilę, obroty w sklepach drastycznie spadły. Klienci są dzisiaj wygodni. Chcą dojechać przed sam sklep, zrobić zakupy i zapakować je od razu do samochodu. Jak nie będą mogli się tu zatrzymać, pojadą gdzie indziej. Te sztywne godziny, w których można rozładowywać towar, też komplikują nam życie - tłumaczył kilka tygodni temu Adam Żbik, który prowadzi w Rynku sklep spożywczy.
Przedsiębiorcy spotykali się z burmistrzem i słali kolejne pisma. Na zmianę żądali i prosili, by uwzględnić ich argumenty. Burmistrz twardo stał jednak na stanowisku, że w rynku nie będzie wolno parkować. Tłumaczył, że w pobliżu jest tak dużo parkingów (za młynem, obok magistratu), iż to żaden problem. - Oczekiwania społeczne też są takie, by w rynku nie można było parkować - tłumaczył Stanisław Szczurek.
Po kolejnych pismach od przedsiębiorców burmistrz zmienił chyba jednak zdanie. W rynku znów mają pojawić się znaki umożliwiające postój do 30 minut. - Zatrzymywać będzie można się w rejonie sklepu "Orion" i na odcinku pomiędzy wyjazdem z parkingu za młynem a ul. Żmirka - informuje burmistrz. Ta deklaracja uspokoiła przedsiębiorców. Wywołała jednak oburzenie wielu zwykłych mieszkańców, którzy chcą by rynek tak, jak w sąsiednim Chrzanowie, był wyłączony z ruchu samochodowego. - To powinno być miejsce, gdzie można bezpiecznie pospacerować z dzieckiem, spędzić czas na świeżym powietrzu, a nie wdychać samochodowe spaliny. Burmistrz nie powinien dać się szantażować - denerwuje się starsza kobieta.
Inni niezadowoleni wyrażają jeszcze ostrzejsze opinie. - Burmistrz się wystraszył, a strach jest złym doradcą - uważa pan Henryk, emeryt z Trzebini. Ma żal, że opinie - jak mówi - garstki przedsiębiorców, są ważniejsze niż oczekiwania większości mieszkańców.
Cóż, od dawna wiadomo, że wszystkich zadowolić się nie da.
ELIZA JARGUZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?