– Zbliża się mecz z Ruchem Chorzów, a w ubiegłym sezonie było to spotkanie, w którym zdobył Pan pierwsze bramki dla Cracovii. Dobrze się więc musi Panu kojarzyć ten rywal.
–Tak, dobrze pamiętam ten mecz. Ale czy to jest mój ulubiony rywal? Przypomnę, że w kolejnym spotkaniu w Chorzowie przegraliśmy jednak 2:3, a ja zmarnowałem stuprocentową okazję do zdobycia bramki.
To był zresztą dziwny mecz, bo samobójczego gola strzelił Milos Kosanovic, a wcześniej strzelił dwie bramki dla nas. Fajnie by było, gdyby poszło nam tak jak w tym pierwym meczu w Krakowie, który wygraliśmy 2:1. Co do mnie, to najpierw muszę sobie wywalczyć miejsce w składzie, aczkolwiek wtedy pamiętam, że wchodziłem z ławki na 30 minut i zdobyłem dwie bramki.
– Jest Pan w nietypowej dla siebie sytuacji, w ostatnich trzech meczach wchodził Pan do gry z ławki rezerwowych, nie będąc kontuzjowanym. Wcześniej, gdy borykał się Pan z urazami było to niejako oczywiste, że nie zaczyna Pan meczów od początku, ale teraz nic Panu przecież nie dolega.
– Każdy widzi, że nie strzelam bramek, a od napastnika wymaga się tego, by te gole zdobywał. Deniss (Rakels – przyp. żuk) wyglądał na treningach bardzo dobrze, strzelił bramkę w meczu z Górnikiem Łęczna, potem w Pucharze Polski z Okocimskim Brzesko. Dostał więc szansę w pierwszym składzie. Po to jest rywalizacja, by grał lepszy zawodnik.
– A jak się Pan czuje psychicznie? Podkreślam, nie był Pan przyzwyczajony do takiej sytuacji jak obecna.
– Wiadomo, że trzeba być przygotowanym na różne sytuacje. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że ta forma nie jest taka, jak bym sobie życzył. Gra więc ktoś inny.
– Nie jest tak, że to się Panu śni po nocach?
– Nie, pracuję na treningach po to, by sobie wywalczyć miejsce w składzie. Nie jestem załamany. Jest rywalizacja, kto jest w lepszej dyspozycji, gra.
– Czego akurat teraz brakuje Panu, by te bramki strzelać?
– Trudno powiedzieć, nie ma na to recepty. Jak bym wiedział, to pewnie znalazłybym rozwiązanie.
– Miał Pan w przeszłości takie przypadki, że coś się zacięło i trzeba się było odbudowywać? Co Pan wówczas robił?
– Każdy napastnik ma w sezonie cięższy okres, gdy nie strzela bramek. Tak jest ze mną teraz.
– Co należy robić – może więcej treningów strzeleckich?
– I tak mamy ich dużo. Z tym nie ma problemu. Mamy sporo tego typu treningów, gier. Staram się raczej więcej trenować indywidualnie, by forma szybko wróciła. Przyjeżdżam do klubu wcześniej i staram się pracować nad przygotowaniem fizycznym. Czy tu jest klucz? Nie znam recepty. Może to kwestia strzelenia bramki w meczu i odblokowania się.
– Chyba zaskakujące jest to, że Ruch jest tak nisko w tabeli, dopiero na 14. miejscu. A przecież w zeszłym roku świetnie się prezentował, w tym grał w pucharach.
–Wpadł w dołek, ale ma dobry zespół i z tego dołka wyjdzie. Mam nadzieję, że po meczu z nami.
– Na waszą niekorzyść działa jednak fakt zmiany trenerskiej w Chorzowie. Przyszedł trener Waldemar Fornalik.
– Tak naprawdę nie możemy na to patrzeć, bo gramy u siebie i w naszej lidze jest tak, że drużyna, która gra na własnym boisku jest faworytem. Może nie dotyczy to meczów z udziałem Legii czy Lecha, które zawsze są faworytami. Nie możemy patrzeć na to, czy u rywala będzie nowa taktyka czy nie. Jeśli zagramy tak jak potrafimy, to powinniśmy sobie poradzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?