Nie ma Budapesztu w Warszawie

Poniedziałek
Naukowcy z AGH zbadali tajemniczy pył, który osiada na nowohuckich parapetach. Według nich zawiera on grafit. Jednak z powodu braku danych na temat stężenia owego grafitu w powietrzu zastępca wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska Ryszard Listwan stwierdził: „Uważam za nadużycie stwierdzenie, że my tym pyłem oddychamy”. Rzeczywiście, brak danych o stężeniu uniemożliwia określenie szkodliwości grafitu dla naszego zdrowia, ale sugerowanie, że nie wdychamy czegoś, co jest w powietrzu, którym oddychamy, świadczy o tym, że zastępca inspektora nie ma pojęcia, na czym polega oddychanie. Na szczęście dla jego życia to dość intuicyjna i atawistyczna czynność.

Wtorek
Aktywiści Polskiego Alarmu Smogowego zaapelowali do ministra środowiska o zmianę przepisów regulujących, przy jakim stężeniu zanieczyszczeń w powietrzu władze mają obowiązek informowania o tym obywateli. W Polsce jest to 300 mikrogramów, podczas gdy np. na Węgrzech tylko 100. Niestety, polski rząd tak zachwycony węgierskim prawodawstwem akurat tego przykładu nie chce naśladować. Woli normy podniesione kilka lat temu z 200 mikrogramów do 300 przez tę okropną Platformę.

Środa
Po wcześniejszym ograniczeniu krakowscy radni zwiększyli liczbę koncesji na wyszynk alkoholu kosztem koncesji na sprzedaż. Restauratorzy, którzy stanęli przed widmem kłopotów finansowych, odetchnęli, ale tylko na chwilę, bo takie rozwiązanie odracza jedynie ponowny kryzys o kilka miesięcy. Zdaniem radnych PiS, zwiększając liczbę koncesji, „nikt nie pomyślał o skutkach społecznych”. Mnie się zdaje, że wywołując kryzys koncesyjny i pokładając wiarę w zbawczy wpływ restrykcji na ograniczenie przypadków pijaństwa, rzeczywiście nikt nie pomyślał - i to o niczym.

Czwartek
Minister obrony zdecydował, że spadochroniarze przez pół roku będą szkolić kobiety/cywilów z technik samoobrony. Na studiach przez 4 lata ćwiczyłem sztuki walki. W sumie ok. 600 godzin treningów. Już na pierwszym instruktor uświadomił nam, że w tym rozmiarze należy to traktować raczej jako specjalistyczną gimnastykę. Po co więc MON wprowadza pozorowane nauczanie kobiet samoobrony, pozostanie chyba na zawsze tajemnicą. Oczywiście tajemnicą dotyczącą obronności kraju.

Piątek
Prezydent RP, marszałek Senatu i lider PO wezwali Polaków do wspólnego świętowania 11 Listopada. W odpowiedzi w samej tylko Warszawie zgłoszono chęć zorganizowania 20 (!) różnych demonstracji. Nawet PiS nie chciał manifestować wspólnie z narodowcami, a Kazimiera Szczuka z KOD-em. Nagroda Tygodnia za zdolność do tworzenia narodowej wspólnoty.

No to miłego weekendu.