MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma co ryzykować

Artur Bogacki
Dla Rafała Trojanowskiego mecz skończył się po upadku w 10. biegu
Dla Rafała Trojanowskiego mecz skończył się po upadku w 10. biegu FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Żużel. Po porażce z Ostrovią krakowianie będą bronić drugiej lokaty.

W meczu na szczycie II ligi, w którym wicelider Speedway Wanda Instal Kraków podejmował prowadzącą w tabeli ekipę MDM Komputery ŻKS Ostrovia nie zabrakło dramaturgii. Punkty po upadkach i defektach traciły obie drużyny, ale gorzej na tym wyszli gospodarze, którzy ulegli 44:46.

Do tego mocno poturbował się Rafał Trojanow­ski, który po dwóch dobrych biegach (6 punktów) musiał zrezygnować z dalszej jazdy. Co gorsza, była to jego druga poważna kraksa w ciągu kilkunastu dni (poprzednio w turnieju w Rzeszowie). Zawodnik trafił do szpitala na badania, część z nich przeprowadzano jeszcze wczoraj. Wiele wskazuje na to, że kapitana czeka przerwa w startach.

– Po porażce straciliśmy szansę na pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, zajmiemy więc drugie lub trzecie – mówi prezes krakowskiego klubu Paweł Sadzikowski.

– Chcemy być jak najwyżej, ale w sumie nie ma to większego znaczenia w play-off (2. lokata daje przywilej rewanżu na własnym torze – przyp.). Dlatego nie ma potrzeby, żeby Rafał za wszelką cenę wracał już na następną kolejkę. Poczekamy na wyniki badań, zobaczymy, jak sam zawodnik będzie oceniał swoje samopoczucie. Nie ma co ryzykować. Najważniejsze, żeby był gotowy na wrzesień, na play-off.

W dwóch ostatnich kolejkach pierwszej fazy sezonu krakowianie powalczą przede wszystkim o obronę drugiej lokaty. Wczoraj wieczorem swój mecz (zaległy z niedzieli) miały rozegrać Victoria Piła i KSM Krosno, które są w tabeli za Speed­way Wandą Instal. Ten wynik niczego nie przesądza, bowiem krakowianie z oboma tymi ekipami jeszcze się zmierzą: z KSM na wyjeździe (w najbliższą niedzielę), z Vic­torią u siebie (24 sierpnia).

Jak mówi Sadzikowski, w klubie już myślą o decydującej fazie walki o awans. W półfinale play-off nowohucianie prawdopodobnie zmierzą się z KSM Krosno. Mocną bronią ma być pozyskany w lecie Kenneth Hansen, który dobrze zna tamtejszy tor. Dobrze czuje się też w Krakowie, w meczu z Ostrovią zdobył 8+1 pkt. – Na początku miał chyba problem z dopasowaniem się do warunków, które były trochę inne niż podczas sobotniego treningu. Pokazał jednak, że jest szybki – mówi prezes.

Jeśli krakowianom uda się awansować do do finału, zapewne zmierzą się w nim ze spadkowiczem z Ostrowa Wlkp., który w rundzie zasadniczej dwukrotnie okazał się lepszy.

– Dwa lata temu z Kolejarzem Opole najpierw wygraliśmy oba mecze, a w play-off nas wyeliminował – przypomina Sadzi­kowski. – Może to i dobrze, że Ostrovia teraz nas pokonała. Pewnie jej zawodnicy teraz będą myśleć, że nikt im nie zagrozi. A to nie jest aż tak mocna drużyna, można było z nią wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski