Nie ma pieniędzy na budowę Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Krakowie. Lasy Państwowe nie godzą się na poprowadzenie drogi przez dukt

Emilia Król z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa mówi nam, że cały czas są prowadzone rozmowy z Uniwersytetem Rolniczym.

- Ostateczne decyzje nie zapadły. W obecnej sytuacji ekonomicznej każda kwestia związana z wydatkowaniem środków musi zostać bardzo dokładnie przeanalizowana, tak też jest w tym przypadku - wyjaśnia Emilia Król.

W odpowiedzi prezydenta Jacka Majchrowskiego na interpelację radnego Wojciecha Krzysztonka wynika, że zadanie pt. "Budowa Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt" zostało wycofane z budżetu Miasta Krakowa na 2022r. oraz z Wieloletniej Prognozy Finansowej.

Choć w ramach prac nad projektem budżetu 2023r. i WPF była rozważana możliwość przeznaczenia pieniędzy na budowę to - ze względu na ograniczone środki finansowe powyższe przedsięwzięcie nie zostało ujęte w projektach uchwał - czytamy w odpowiedzi na interpelację.

- To wielki blamaż władz miasta i wydaje mi się, że przy obecnej administracji miasta ta potrzebna inwestycja nie ma szans na realizację. Musimy pamiętać, że choć rada ustala budżet, to prezydent go wykonuje. W roku obecnym było w budżecie zadanie polegające na opracowaniu projektu budowlanego wraz z uzyskaniem pozwolenia na budowę lecznicy, ale urzędnicy prezydenta w sposób świadomy i celowy nie realizowali tego zadania - mówi radny Krzysztonek.

Radny miejski twierdzi, że chociaż jest mowa o chęci współpracy miasta z Uniwersytetem Rolniczym to nowa inwestycja uczelni w Rząsce - będzie mogła służyć dzikim zwierzętom tylko w znikomym zakresie.

Podobne zdanie ma radny Łukasz Sęk - Myślę, że to zaskakująca decyzja, szczególnie, że środki na inwestycję były zapewnione w poprzednim budżecie ale pojawiły się inne problemy i wycofano się z tej lokalizacji mimo wcześniej przeprowadzonych konsultacji. Oczywiście czas finansowo jest ciężki dla samorządów, ale jeżeli inwestycja jest planowana, ważna i powstała już jej koncepcja to nie powinno się jej porzucać bo to zmarnowane pieniądze na etap przedwstępny.

- W przypadku Tyńca sama lokalizacja budziła kontrowersje mieszkańców czy aby las blisko autostrady to dobre rozwiązanie. Natomiast URK chciał takiej współpracy, miał dobre miejsce i zapewniałby kadrę, dlatego dobrze, że taki wariant jest rozważany. Jeżeli miałaby to być wspólny ośrodek miasta i UR to nie widzę przeciwskazań - tłumaczy radny Michał Drewnicki.

Marek Sobieraj, radny miejski, który od początku zabiegał o współpracę miasta z uczelnią mówi - To małe kroki, które są już podjęte i bardzo dużo mówią o tej inwestycji. Uważam, że jest to bardzo dobry kierunek. Jeżeli mamy mieć coś profesjonalnie prowadzonego to tylko i wyłącznie z URK, który ma wybitnych specjalistów i może bez najmniejszego problemu zająć się leczeniem dzikich zwierząt.

Kraków już wcześniej chciał współpracować z URK jednak formalnie nie można było tego zrobić i miasto postanowiło samo zaplanować budowę takiej lecznicy.

Następnie odbyło się spotkanie przedstawicieli uczelni z miastem, na którym ustalono, że jeżeli inwestycja nie będzie możliwa do realizacji w Tyńcu, to ponownie będzie brana pod uwagę ich współpraca. Teraz, gdy już wiadomo, że nie ma możliwości dojazdu przez ul. Danusi Jurandówny i Obrony Tyńca, a także nie ma zgody Lasów Państwowych na drogę przez dukt leśny - inwestycja w Tyńcu wydaje się być coraz mniej możliwa.

W uzasadnieniu odmowy Lasów Państwowych wskazano - na brak możliwości wpisania budowy drogi dojazdowej w prowadzoną gospodarkę leśną oraz na potencjalnie negatywny wpływ budowy drogi na walory przyrodniczo-krajobrazowe tego fragmentu lasu, w tym utrzymywaną przez Nadleśnictwo Myślenice ścieżkę edukacyjno-przyrodniczą.

- Gdyby w Tyńcu powstał ten ośrodek to byłbym jednym z pierwszych ludzi, którzy by podnieśli głos o niegospodarność. Dlaczego mamy wycinać lasy i budować coś za wiele milionów złotych, jeżeli praktycznie taka sama inwestycja powstaje w Rząsce?- podsumowuje radny Sobieraj.

Chociaż tak naprawdę już można mówić o niegospodarności, ponieważ na przygotowanie koncepcji wydano ponad 70 tyś. zł.

- Moim zdaniem pieniądze wydane na koncepcje to powód wielkich ambicji niektórych radnych i aktywistów, którzy na siłę chcieli w Tyńcu coś zrobić nie zważając na to, że taki sam budynek wznosi UR. Jednak tłumacząc wydanie tych pieniędzy powiem, że czasami trzeba zapłacić za koncepcję by dostrzec wady i zalety inwestycji, która miałaby powstać - mówi Marek Sobieraj.

Więcej na temat planów budowy ośrodka w Tyńcu pisaliśmy tutaj - Kraków. Pat w sprawie Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Tyńcu. Kiedy w końcu ruszy budowa?

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku