Mieszkańcy podskawińskich wiosek zapowiedzieli blokady drogi w pięciu miejscach. Pierwsza była wczoraj w Jaśkowicach, trwała godzinę.
Autor: Barbara Ciryt
– Ludzie boją się pędzących tirów, bo wzdłuż ruchliwej drogi brakuje chodników, a pobocza są wyjątkowo wąskie. Ta blokada to akt desperacji – mówi Marcin Pacułt, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Chodników, który skupia przedstawicieli wiosek leżących przy drodze krajowej Kraków-Oświęcim: Jaśkowice, Wielkie Drogi, Facimiech, Zelczyna, Borek Szlachecki i os. Przemysłowego w Skawinie.
Grażyna Koń, członkini komitetu mówi rozżalona, że nikt już nie ma siły prosić o chodniki i słuchać obietnic Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Nie sposób przejść do sklepu, kościoła i szkoły. Przed pędzącymi tirami ludzie nie raz musieli uciekać do rowu – mówi Halina Jaskier, uczestniczka blokady drogi.
Jej sąsiadka Halina Kapusta wskazuje, że w Jaśkowicach jest fragment chodnika przy szkole, ale wiele dzieci musi tu dojść wąskim poboczem. Kobiety żalą się, że pieszym ciężko przejść, a rowerem albo wózkiem z dzieckiem nie sposób się poruszać po ich wiosce.
Jaśkowiczan wspierają ludzie z innych wiosek, m.in. Janina Rączka, sołtys Borku Szlacheckiego. – Mamy ten sam cel. Wspólnie walczymy o chodniki. Ostatnio słaliśmy pismo za pismem do krakowskiego oddziału GDDKiA, do Warszawy. Wpisano nas na listę krajową, ale pozycje między 700 a 800, nie dają szans na budowę – mówi.
Walka o poprawę bezpieczeństwa pieszych na tej drodze trwa prawie 20 lat. Janusz Śmiech z Zelczyny przypomina, że pierwsze pismo w sprawie budowy chodników było wysyłane w 1996 r. Po kilku latach w 2004 r. z zaangażowaniem gminy Skawina powstało ponad 300 metrów chodnika w Zelczynie i ponad 400 metrów w Jaśkowicach. Potem było coraz trudniej. Zostały tylko obietnice.
– Nie chcemy wychodzić na drogę ze strachem. Stąd protest i blokada. Ale przed jej organizacją mieliśmy obawy, bo nikt tu nie blokuje ruchu z radością – mówi Ewa Masłowska, przewodnicząca zgromadzenia ulicznego w Jaśkowicach.
Mieszkańców wspierał Paweł Kolasa, burmistrz Skawiny. – Protestują, bo nie mają innego wyjścia. Sytuacja jest niejasna, nikt z zarządców drogi i decydentów nie odpowiedział ludziom, kiedy mogą powstać chodniki. Było wiele deklaracji, w latach 2004-2006 zaczęto budowę, ale powstało po 300 do 500 metrów chodników w każdej wiosce i tyle – mówi szef gminy.
Kilka interpelacji w sprawie chodników składał w sejmie poseł ze Skawiny Piotr Ćwik. – Udało mi się kilka razy spotkać ze Zbigniewem Rynasiewiczem, sekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Uzyskałem ustną obietnice, że chodniki będą realizowane, ale pewność będę miał wtedy, gdy zobaczę to na piśmie. W przyszłym tygodniu planowane jest kolejne spotkanie w tej sprawie – zapowiada poseł Ćwik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?