Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie rozwiązali Sejmu

Redakcja
Nie ma koalicji rządowej, a PO i PiS wciąż są antagonistami. Politycy wymieniają się listami oraz informują drugą stronę o swoich planach podczas konferencji prasowych.

Za uchwałą głosowało 206 posłów. Zaś do jej przyjęcia potrzeba aż 307 głosów.

Po debacie i głosowaniu nad wnioskiem o skróceniu kadencji Sejmu posłowie znaleźli się w tym samym miejscu, w którym zaczęli dyskusję.

Rozwiązanie Sejmu nie byłoby korzystne dla większości posłów. Jak sprawdziliśmy, co piąty parlamentarzysta wziął nisko oprocentowaną pożyczkę z sejmowej kasy zapomogowej. Zakończenie kadencji oznaczałoby dla nich obowiązek zwrotu od 15 do 20 tys. zł. Co więcej, znaczna część parlamentarzystów nie spłaciła jeszcze kredytów zaciągniętych w komercyjnych bankach na kampanię wyborczą do parlamentu.
Mimo że wniosek o rozwiązanie Sejmu był tematem dnia, w parlamencie nie czuło się atmosfery zdenerwowania. Posłowie spokojnie przechadzali się po korytarzach. Spędzali też długie godziny, debatując nad talerzem z kolegami w sejmowej restauracji. Wszyscy byli pewni, że Sejm będzie trwał. I rzeczywiście, tak się stało.
Jeszcze przed debatą liderzy PO i PiS wymienili się listami, w których przekonywali się o możliwości współpracy. Korespondencja jednak nie zmieniła sytuacji.
Podczas debaty w sali plenarnej było nad wyraz spokojnie.
-Jesteśmy przekonani, że wybory są najlepszym rozwiązaniem dla Polski. Mamy dość odwagi ioptymizmu, żeby tę propozycję złożyć - oświadczył Jarosław Kaczyński, przedstawiając wniosek swojego ugrupowania o skrócenie kadencji. -Czas kończyć tę wojnę, która toczy się dzisiaj wPolsce - dodał.
Nie zabrakło małych uszczypliwości. -Platforma Obywatelska nie zaakceptowała podwójnej porażki wwyborach - stwierdził. A gdy do mównicy zbliżał się Donald Tusk, prezes PiS wstał ze swojego fotela i wyszedł do kuluarów.
Dokładnie w chwili, gdy szef Platformy rozpoczął wystąpienie, Kaczyński zaczął swoją konferencję prasową.
-Ta debata to ostatni moment, żebyśmy sprawę nazwali poimieniu. Dziś spieramy się nie otermin wcześniejszych wyborów, lecz oto czy dzisiaj, jutro czy kiedykolwiek będziemy współpracować razem dla dobra Polaków i____kraju - oświadczył Tusk. I niespodziewanie wyciągnął w kierunku antagonistów rękę.
-Mam dla PiS konkretną ofertę: "plan odbudowy zaufania". Proponuję, skoncentrujmy nasz wysiłek napakiecie ustaw, który doprowadzi doradykalnych zmian narynku pracy. Proponuję, żebyśmy dojesieni razem pracowali nadustawami. Będę gwarantem ze strony PO, że współpraca będzie rzetelnaiskuteczna. Jesienią, jeśli nam dobrze pójdzie, to zastanowimy się nadkolejnym krokiem. Ajeśli nie wyjdzie, wtedy zrobimy wybory - stwierdził Tusk.
W tym samym czasie Jarosław Kaczyński stawiał Platformie ultimatum. Oświadczył, że najlepiej byłoby, aby ta partia poparła wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Zażądał, aby PO w razie decyzji o kontynuowaniu kadencji albo weszła do rządu, albo przeszła do twardej opozycji i w tej sytuacji PiS poszuka sobie innego koalicjanta. -____Nie akceptujemy żadnych wyjść pośrednich, żadnego przedłużania kryzysu ani rządu mniejszościowego - stwierdził szef PiS.
Zgodnie z przewidywaniami wniosek o samorozwiazanie Sejmu nie zyskał poparcia. Za uchwałą głosowało 206 posłów (kluby parlamentarne PiS i SLD). Zaś do jej przyjęcia potrzeba aż 307 głosów.
Po głosowaniu sytuacja na scenie politycznej nie zmieniła się nawet o jotę. -Chcemy koalicji rządowej, anie kolejnego paktu stabilizacyjnego - oświadczył natychmiast szef klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski. -__Propozycja PO jest bardzo mało konkretna. Ale jeśli byłaby uszczegółowiona, to nad__wszystkim możnasię zastanowić iwszystko możnawziąć poduwagę - dodał premier Kazimierz Marcinkiewicz. I zapowiedział, że Platforma ma dwa dni na podjęcie decyzji. W sobotę bowiem komitet polityczny PiS ma podjąć decyzję o tym, z kim stworzyć koalicję rządową.
To jednak nie odpowiada Platformie. -Nie ma potrzeby tworzenia koalicji zAndrzejem Lepperem iSamoobroną. PiS oraz pan Jarosław Kaczyński mają wybór, mogą samodzielnie rządzić zpomocą Platformy Obywatelskiej - stwierdził Donald Tusk. - Propozycja typu "zróbmy w____48 godzin koalicję" jest propozycją kolejnej awantury - dodał. I podtrzymał zapowiedź współpracy z PiS do jesieni.
W kuluarach Sejmu słychać jednak, że sobotnia narada władz PiS też nie przyniesie konkretów. Decyzja o ewentualnej koalicji ma zapaść dopiero po świętach. Według nieoficjalnych informacji PiS zaczęło obawiać się koalicji z Samoobroną. Z badań przeprowadzonych na zlecenie władz PiS wynika, że elektorat nie popiera tego aliansu. Efektem niezadowolenia może być zniechęcenie się wyborców i przeniesienie głosów na inne partie.
Sejmowa debata miała jedną zaletę: politycy wreszcie przekonali się, iż można rozmawiać spokojnie. Posłowie, choć mieli różne zdania, byli wyjątkowo stonowani.
JAN OSIECKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski