MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie tak miało być

BK
Po 11 kolejkach rozgrywek V ligi krakowsko wadowickiej Fablok zajmuje dopiero 14 miejsce z dorobkiem 12 punktów. W Chrzanowie spodziewano się, że obecny sezon po spadku z IV ligi i wszystkich innych kłopotach, jakie spadły na klub, może być dla ich drużyny ciężki, ale nie aż tak.

CHRZANÓW. Więcej spodziewano się po piłkarzach Fabloku

Początek był nawet niezły, chociaż już wtedy chrzanowianie grali "w kratkę". Potrafili jednak pokonać Orła Balin, zremisować ze Świtem Krzeszowice na wyjeździe, a nawet, mimo porażki, pokazać się z dobrej strony w meczu z Janiną w Libiążu. Był taki moment, gdy wydawało się, że dołączą do ścisłej czołówki V ligi, a dodatkowo nadzieje rozbudził sukces w Pucharze Polski, w którym Fablok wyeliminował Alwernię lidera IV ligi małopolskiej. Było jeszcze dobre spotkanie i zwycięstwo nad Skawinką, ale potem w chrzanowskiej "Lokomotywie" coś się zacięło.
Przyszła porażka ze Śledziejowicami, tylko remis na własnym boisku ze Spójnią Osiek Zimnodół, a następnie jeszcze dwie przegrane z Niwą Nowa Wieś i u siebie z Wróblowianką. Ta ostatnia była pierwszą poniesioną przez Fablok przed własną publicznością. Nie to jednak najbardziej zmartwiło najwierniejszych jego fanów, ale duża liczba straconych goli w ostatnich czterech meczach i obniżka formy.
Trener chrzanowian Marian Ginter także spodziewał się lepszej postawy po swoich podopiecznych.
Gdy obejmował w lecie zespół, nikt nie stawiał mu wprawdzie warunku, że Fablok ma walczyć o awans, ale sam liczył, że drużyna uplasuje się w górnej połówce tabeli, nawet bliżej czołówki niż środka. Teraz wychodzi na to, że te zamiary trzeba zweryfikować. - Cieniem na postawie zespołu kładzie się rotacja w wyjściowym składzie. Od trzech tygodni nie trenują młodzieżowcy, którzy rozpoczęli rok akademicki. To musi odbić się na ich formie, a w konsekwencji także całego zespołu. O studentach w składzie wiedziałem, ale nikt nie wspominał, że będzie to wiązało się aż z taką ich absencją. W efekcie brakuje nam stabilizacji, potrafimy zagrać niezłą jedną połowę i drugą znacznie gorszą - tłumaczy trener Ginter.
Mimo wszystko, jego zdaniem, nie ma co załamywać rąk. Do końca rundy jesiennej pozostały jeszcze cztery kolejki i Fablok powinien poprawić swój skromny dorobek. Na pewno obowiązkowo musi wygrać jutrzejsze spotkanie z outsiderem Clepardią Kraków.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski