Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie toczyłam wojny

Redakcja
Justyna Kowalczyk wręczyła wczoraj puchary najlepszym zawodnikom "Biegu na igrzyska" Fot. Michał Klag
Justyna Kowalczyk wręczyła wczoraj puchary najlepszym zawodnikom "Biegu na igrzyska" Fot. Michał Klag
Jak minął urlop? Miała Pani więcej czasu dla siebie? - zapytaliśmy wczoraj biegaczkę narciarską Justynę Kowalczyk.

Justyna Kowalczyk wręczyła wczoraj puchary najlepszym zawodnikom "Biegu na igrzyska" Fot. Michał Klag

ROZMOWA. Justyna Kowalczyk jeszcze nie wyznaczyła sobie celu na najbliższy sezon

- Urlop był krótki, choć tym razem trener Wierietielny wydłużył go o dwa tygodnie. Czas szybko minął. Miałam zobowiązania sponsorskie, nakręciłam kilka "reklamówek".

- Wkrótce zaczyna Pani przygotowania do nowego sezonu?

- Tak, zaczynamy 19 maja od treningów na lodowcu w Ramsau. System przygotowań będzie podobny jak w poprzednich latach, w miesiącu cztery tygodnie obozu za granicą, potem tydzień w Polsce.

- Są podobno nowości, wyjazd na śnieg w sierpniu do Nowej Zelandii, treningi w Zakopanem...

- Zakopane to nie nowość, kiedyś trenowałam tu cztery lata z rzędu. Uwielbiam polskie góry. A Nowa Zelandia? Jeszcze sprawa nie jest przesądzona.

- Podobno są zmiany w Pani sztabie szkoleniowym?

- Trenerzy i serwismeni się nie zmieniają, zmieniła się opieka lekarska. Moją panią doktor będzie Renata Komisarska.

- W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że w tym sezonie chce wrócić na szczyty....

- Nie we wszystkich wywiadach ukazują się moje słowa. Ja na tych szczytach jestem od czterech lat, oczywiście jest wiele do poprawienia, wyniki mogą być jeszcze lepsze. U mnie nie wszystko jest idealne. W minionym sezonie często stawałam na drugim miejscu. To wielkich powodów do satysfakcji mi nie daje. Ale lepiej być drugim niż czwartym.

- Wyjeżdżając na pierwsze zgrupowanie, zawsze stawiała Pani sobie cel na najbliższy sezon, aby to jeszcze bardziej mobilizowało Panią. Jaki jest na ten sezon?

- Jeszcze sobie nie wymyśliłam. Najważniejsze, żebym była lepszą zawodniczką.

- W FIS zrodził się pomysł zorganizowania wielobojowych mistrzostw świata. Mistrza wyłaniano by po kilku biegach na różnych dystansach. Podoba się to Pani?

- Tak. W takich mistrzostwa nie decydowałaby forma dnia, czy to, że ktoś dobrze dobierze smary. Trzeba dobrze biegać przez kilka dni na różnych dystansach. Ale to dopiero projekt, może zostanie zrealizowany za kilka lat.

- Wygrała Pani walkę ze Szklarską Porębą o program dwudniowych zawodów o Puchar Świata, nie będzie biegu pod Szrenicę...

- Z nikim się nie biłam, z nikim nie toczyłam wojny. Bardzo się cieszę, że będę mogła wystartować przed własną publicznością w Szklarskiej Porębie na dystansach, które lubię (ma to być 10 km i sprint - przyp. as). To będzie dla mnie wielkie przeżycie i główna impreza sezonu.

- Wręczała Pani (wczoraj - przyp.) nagrody młodym, utalentowanym zawodnikom. Czy myśli Pani, że dzięki programowi "Bieg na igrzyska" możemy się doczekać silnej reprezentacji w biegach?

- "Bieg na igrzyska" jest krokiem milowym w polskich biegach narciarskich. Serce aż rośnie, kiedy widzę, jak wiele zawodniczek i zawodników uczestniczyło w tej rywalizacji Dzięki takiej imprezie rozwija się moja ukochana dyscyplina sportu. Mam nadzieję, że z kilkoma osobami spotkam się w kadrze. Ale młodzi spieszcie się, bo długo biegać nie będę. Abyśmy byli mocni w biegach, potrzeba nam dobrych trenerów, sponsorów. No i musi być infrastruktura. Przydałaby się przede wszystkim trasa rolkowa. To chyba nie jest zbyt dużym obciążeniem dla budżetu.
Rozmawiał Andrzej Stanowski

Bieg na igrzyska

W Krakowie podsumowano drugą edycję Narodowego Programu Rozwoju Biegów Narciarskich "Bieg na Igrzyska". W każdych zawodach, a było ich 12, startowało blisko 500 dzieci i młodzieży z 72 klubów. - Ten program daje szanse na rozwój biegów, ale musimy sobie zdawać sprawę, że na jego efekty trzeba poczekać 8-10 lat - powiedział Apoloniusz Tajner, prezes PZN. Najlepsi młodzi biegacze otrzymali nagrody i stypendia, wręczała je Justyna Kowalczyk, ambasadorka tej imprezy. Z naszego regionu na najwyższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej stawali Konrad Motor z UKS Regle Kościelisko (junior B) i Tomasz Ponicki z LKS Poroniec Poronin (junior A).

Czek na 90 tys. zł

Prezes PZN Apoloniusz Tajner wręczył Justynie Kowalczyk podczas spotkania w Krakowie czek na 90 tys. zł. To nagroda od związku za osiągnięcia sportowe w minionym sezonie. Nieobecny trener Aleksander Wierietielny dostał premię 30 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski