- Dziekani dziewięciu wydziałów prawa, w tym Pan, napisali list, w którym wyrazili swoje stanowisko w sprawie projektu ustawy PiS o Sądzie Najwyższym. Skąd się wziął pomysł?
- Chcieliśmy, jako środowisko prawnicze, zwrócić uwagę, że projekt ustawy o SN zawiera wiele rozwiązań, które budzą poważne wątpliwości konstytucyjne. Jego uchwalenie m.in. będzie naruszać zasadę podziału władzy oraz zasadę niezależności i odrębności władzy sądowniczej od innych władz. A niezależnie od zastrzeżeń dotyczących zgodności z konstytucją, to projekt dotyczący tak istotnej materii powinien być poddany rzeczywistym konsultacjom, a w parlamencie być procedowany w sposób zapewniający jego rzetelne rozpatrzenie.
- Czy coś ważnego zmieniły poprawki, które do swojego projektu zgłosiło wczoraj PiS? Zwłaszcza ta, że to nie minister sprawiedliwości, a prezydent, wśród sędziów wskazanych przez KRS, zadecyduje, kto w SN zostanie.
- Niewiele, bo my krytykujemy, że po wejściu w życie ustawy w stan spoczynku zostaną przesunięci wszyscy sędziowie, z wyjątkiem wskazanych przez ministra lub prezydenta. Nadal nie ma natomiast kryteriów, według których jednych czekałby taki, a innych odmienny los. Można domniemywać, że chodzi o dodatkową weryfikację sędziów SN, a tego być nie powinno.
- Posłowie PiS twierdzą wprost, że w następstwie ich działań SN „stanie się de facto zupełnie nowym sądem, tak w charakterze ustrojowym jak i funkcjonalnym”. Mają rację?
- Nie, choć dotychczasowy stan prawny zostanie poważnie naruszony. Jednak likwidacji SN nie będzie, formalnie istotną zmianą stanie się tylko wprowadzenie izby dyscyplinarnej w SN.
-Czyli uważa Pan, że nie zmieni się zasadnicza rola SN?
- Tak, a zatem nie ma podstaw, by usunąć sędziów SN, bo nowy SN nie powstanie na miejsce starego.
- Prof. Ewa Łętowska twierdzi, że gdy PiS przeforsuje ustawę o SN, Polska przestanie być demokratycznym państwem prawnym. A Pan?
- Odpowiedź nie jest prosta, bo wiele zależy od praktyki, czyli tego, jak będą zachowywać się sędziowie SN. Mogą przecież zachowywać się w porządku, nie ulegną presji politycznej ze strony ministra sprawiedliwości. Ale mogą zdarzyć się i dyspozycyjni. Sędziowie są różni.
- Jakie skutki przyniosą zmiany, do których zmierza PiS?
-- Różnorakie, np. polityczne, ustrojowe, ludzkie. Nie wiadomo też, czy SN tak skonstruowany, będzie niezależny i niezawisły, co nam gwarantuje konstytucja i prawo międzynarodowe.
[b]WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 10. Czym jest kiszka?
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?