MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie wykopujcie Tomaszewskiego!

Redakcja
Bóg mi świadkiem, że z posłem Janem Tomaszewskim rzadko kiedy było mi po drodze! Całokształt jego poglądów i przemyśleń na gruncie politycznym i futbolowym pozostaje w sprzeczności z wyznawanymi przeze mnie wartościami.

Ryszard Niemiec: PRETEKSTY

"Tomek", do którego niesłusznie przylgnęła heroiczna ksywa "człowieka, co zatrzymał Anglię", wszak kilka piłek nieuchronnie zmierzających do naszej siatki na Wembley z bramkowej linii wybijali Szymanowski i Musiał, od wielu lat "jedzie" na statusie współczesnego Herostratesa. Kiedy zabiera głos w sprawach publicznych, a zwłaszcza tych dotyczących sportu piłkarskiego w naszym kraju, za każdym razem podpalał świątynię Artemidy. Wszystko w imię podtrzymania własnej popularności, bycia na topie medialnego zainteresowania...

Ostatnio przeszedł samego siebie, nie tylko dostarczając pożywki tabloidom wszelkiej maści, ale i wzniecając rejwach wśród polityków. Ci ostatni, od skrajnej prawicy po antypody lewicy, stoją w ordynku kibiców-patriotów, zestrzelonych jednomyślnym poparciem dla narodowej reprezentacji. A pan Janek, niczym zatwardziały kosmopolita, idzie pod prąd na całego i powiada, że będzie kibicował manschaftowi Bundesrepubliki, a w spotkaniu Polska - Rosja sercem stanie po stronie Moskwicina!!! Rzeczona postawa sprowadza się do swoistego kundlizmu na pohybel drużynie Smudy i Laty, a więc postaci, które według niego, w żadnym razie nie zasługują na sterowanie piłkarską federacją i jej reprezentacyjnym zespołem.

Spośród wszystkich zarzutów i epitetów miotanych przez posła PiS pod adresem kadry jeden zasługuje na twórczą refleksję, a tkwi w nim całkiem racjonalne jądro. To prawda, że efekty globalizacyjne i internacjonalizacja wysokiego wyczynu sportowego przyniosły krach jednolitych etnicznie reprezentacji państwowych. W tak wysoko cenionej przez Tomaszewskiego kadrze Niemiec grają piłkarze urodzeni w Opolu (Klose) i Gliwicach (Podolski), a także Turek i Brazylijczyk... Francja, Holandia czy Anglia pełną garścią czerpią z zasobów ludzkich niegdysiejszych kolonii i nawet zaciekli obrońcy czystości rasowej nie podnoszą z tego tytułu protestów. Ani normy Unii Europejskiej, ani regulacje FIFA i UEFA nie zabraniają tworzenia tego typu ansambli.

A jednak Tomaszewski nie pozostaje bez częściowej racji z punktu widzenia stricte sportowego. Werbunek piłkarzy niemieckich i francuskich o nikłych lub szczątkowych korzeniach polskich, a zwłaszcza wymuszanie na Kancelarii Prezydenta RP pośpiesznego trybu przyznawania niektórym z nich naszego obywatelstwa, w obiektywny sposób świadczy o dwóch kwestiach. Pierwsza mówi o braku wiary w talenty rodzimych graczy, których rozwojowi staje na drodze legia cudzoziemska. Druga świadczy o parciu na sukces na Euro możliwy do osiągnięcia za wszelką cenę, bez oglądania się na konteksty moralne "farbowania lisów" (copyright Franciszek Smuda).

Ponadto nie ma sensu porównywania z realiami polskimi kadrowych uwarunkowań sportu postkolonialnych państw zachodnich, które właśnie z moralnego obowiązku dają równe szanse swoim obywatelom, pochodzącym z innych niż europejski kontynentów.

I wreszcie celny strzał w antyrodzime preferencje selekcjonera. Nie tylko nie przewidział furory, jaką zrobili w Dortmundzie Piszczek, Lewandowski i Błaszczykowski, ale i kompletnie nie trafił z oceną realnej przydatności Perquisa, Polańskiego, Boenischa i Matuszczyka...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski