Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne odpady medyczne, na szczęście nie w Małopolsce

Dorota Stec-Fus
Zdrowie. Odpady szpitalne, także zakaźne, czyli bardzo niebezpieczne dla człowieka, są niewłaściwie segregowane i przechowywane. Nierzadko grasują na nich owady i gryzonie, które mogą przenosić zarazki na ludzi - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

Kontrolerzy Izby prześwietlili 12 szpitali w pięciu województwach (Małopolski wśród nich nie było). Ustalenia budzą grozę. Szkodliwych związków nie sortowano lub mieszano ze sobą ich różne rodzaje, na workach i pojemnikach brakowało kodów, które określałyby ich rodzaj. Częstokroć worki były przepełnione, co uniemożliwiało ich bezpiecznie zamknięcie.

Skalę zagrożenia unaoczniają liczby. W Polsce wytwarza się ok. 44 tys. ton odpadów medycznych rocznie, z czego aż 90 proc. z nich to związki niebezpieczne, głównie zakaźne.

Szpitale przekraczały dopuszczalny czas magazynowania odpadów i wymaganą temperaturę ich przechowywania. Do pomieszczeń, w których przetrzymywano odpady, miały dostęp osoby nieupoważnione, a także owady oraz zwierzęta. Magazyny nie miały też wentylacji oraz brakowało w nich wydzielonych boksów na poszczególne rodzaje odpadów.

Połowa skontrolowanych placówek ewidencję odpadów prowadziła niezgodnie z prawem. Co więcej, kontrolerzy wykryli niezgodności pomiędzy ilością odpadów zarejestrowanych a ilością przekazanych do unieszkodliwienia. Przykładowo w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Skierniewicach pracownicy mieli świadomie zapisać w kartach cztery tony odpadów zawierających żywe drobnoustroje chorobotwórcze lub ich toksyny jako zwykłe odpady komunalne.

Zrobili tak dlatego, bo przekroczyli dopuszczalny limit odpadów niebezpiecznych i szpital musiałby więcej płacić. Z kolei Szpital Bródnowski w Warszawie w ogóle nie prowadził ewidencji odpadów najbardziej niebezpiecznych i przekazywał je do utylizacji jako komunalne, co w ocenie NIK może prowadzić do korupcji. Niezewidencjonowanych w ten sposób związków mogło być nawet 40 ton rocznie.

Postępowanie małopolskich szpitali w tym zakresie systematycznie kontroluje inspekcja sanitarna. - Nasi pracownicy odwiedzają placówki każdego roku i sprawdzają dokładnie sposób przestrzegania wszystkich procedur. Jak dotąd, nie wykryli poważnych nieprawidłowości w żadnej placówce - zapewnia Elżbieta Kurs, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.

Np. w Szpitalu im. Rydygiera, jak relacjonuje Katarzyna Mucharska, dyr. do spraw technicznych, wszystkie zasady postępowania z niebezpiecznymi związkami są przestrzegane bardzo surowo. Dzięki temu w ubiegłym roku placówka otrzymała tzw. Certyfikat normy środowiskowej (ISO-14001).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski