Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne zabawy ogniem w Zabawie

Robert Gąsiorek, Andrzej Skórka
Strażacy OSP z Zabawy w trakcie ratowania dobytku Mieczysława Gołasa. W obliczu takiego pożaru byli bezradni
Strażacy OSP z Zabawy w trakcie ratowania dobytku Mieczysława Gołasa. W obliczu takiego pożaru byli bezradni OSP Zabawa
Gmina Radłów. We wsi pod Radłowem ostatnie tygodnie obfitują w pożary. Mieszkańcy są pewni - grasuje piroman. Stodołę Mieczysława Gołasa płomienie strawiły doszczętnie, ocalał jedynie obraz Matki Boskiej

W powietrzu czuć jeszcze swąd spalenizny, wokół zalegają zwęglone krokwie, nadpalone maszyny rolnicze, na podwórzu leży zalana wodą słoma. To smutny krajobraz po pożarze stodoły w gospodarstwie Mieczysława Gołasa.

- Ręce mi opadają, straciłem blisko 80 tys. zł - wzdycha gospodarz. Nie ocalało prawie nic.

- Na ścianie miałem zawieszony święty obraz Matki Boskiej, by strzegł budynku. W to trudno uwierzyć, ale płomienie akurat tylko to miejsce ominęły - kręci z niedowierzaniem głową.

Na szczęście stodoła pana Mieczysława to wolno stojący budynek, postawiony na ojcowiźnie mężczyzny. Nie ma przy nim innych obiektów mieszkalnych. Rolnik ma dom w oddalonych o pięć kilometrów Przybysławicach.

- O godzinie 23 zadzwonił do mnie znajomy z Zabawy. Powiedział, żebym się zbierał, bo u mnie szaleje pożar - wyjaśnia pan Mieczysław. Gdy po chwili dotarł na miejsce, zastał już pogorzelisko.

Mieszkańcy Zabawy nie mają wątpliwości, że we wsi grasuje nieobliczalny podpalacz. Świadczyć ma o tym dziwna seria podobnych pożarów w ostatnich tygodniach.

- Oka nie da się zmrużyć. Jak tylko pies zaszczeka albo zawyje gdzieś w oddali syrena, to ogarnia nas strach - wyznaje Tadeusz Czarny, mieszkaniec Zabawy, sąsiad dotkniętego pożarem budynku. Nikt już nie trzyma maszyn w pomieszczeniach gospodarczych, bo nie wiadomo na kogo może paść następnym razem.

Tragicznie mógł zakończyć się inny z pożarów, który tydzień temu przed godziną 20 wybuchł w stodole rodziców Marii Pająk.

To starsi ludzie, mieszkają sami. Stodoła znajduje się zaraz obok ich domu. Gdy płomienie strzelały w niebo zagrażając domownikom, oni nawet nie wiedzieli, że coś się złego dzieje. W 10 min stracili wszystko, co znajdowało się w stodole. Na szczęście w porę przybiegli im na ratunek sąsiedzi, którzy ujrzeli płomienie.

- Przyjechałam teraz do rodziców, żeby im trochę pomóc w tych trudnych chwilach - mówi Maria Pająk.Byli przerażeni. Rodzinie z pomocą zaraz przyszedł także Urząd Gminy Radłów. Grupa pracowników interwencyjnych wraz z sąsiadami cały czas pomagają posprzątać pogorzelisko.

Serię pożarów potwierdzają miejscowi strażacy z OSP, choć jednoznacznie nie wyrokują, że mamy do czynienia z piromanem.

- Trudno powiedzieć, czy to podpalenia, bo przyczyny wszystkich pożarów nie są na razie ustalone - mówi Wiesław Brud, prezes miejscowej straży pożarnej. - My robimy swoje, czyli jeździmy i gasimy. Resztą zajmuje się policja.

OSP z Zabawy ostatnio gasiła również płonącą toaletę w lesie koło Wał Rudy. Srażacy długo walczyli o to, by ogień się nie rozprzestrzenił. Na liście interwencji jest także pożar garażu i drewnianego domu w niedalekich Sikorzycach. Policja na temat tych wydarzeń nabrała wody w usta.

- Prowadzimy czynności w tej sprawie. Za wcześnie jest jednak by na ich temat szczegółowo mówić - twierdzi Olga Żabińska, rzeczniczka tarnowskiej policji. Fakty są jednak jednoznaczne. Pożary wybuchają jeden po drugim i to zawsze po zmroku. Ogień pojawia się głównie w zabudowaniach gospodarczych, nieraz przy domach.

- Słyszałam, że policja interesowała się już takim młodym ze wsi, podobno w tej sprawie - mówi Maria Pająk. - Oby to się już skończyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski