Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieciecza. O wygranej ekipy Macieja Bartoszka przesądziła „jedenastka” w doliczonym czasie gry

Piotr Pietras
Fot. GPG
Trener Maciej Bartoszek w swoim trenerskim debiucie w zespole Bruk-Betu Termaliki trafił na wyjątkowo niewygodnego rywala. Gdańszczanie, mimo że zajmują miejsce w dolnych rejonach tabeli, zdecydowanie lepiej spisują się w meczach wyjazdowych. Drużyna z Trójmiasta potwierdziła to także w Niecieczy od pierwszego gwizdka sędziego ruszając do zdecydowanych ataków na bramkę „Słoników”.

Bruk-Bet Termalica - Lechia Gdańsk 2:1

Bramki: 1:0 Szeliga 47, 1:1 Wolski 60, 2:1 Iancu 90+6 karny.

Bruk-Bet Termalica: Mucha 6 - Szeliga 7, Kupczak 6, Putiwcew 6, Słaby 6 - Pawłowski 5 (81 Iancu), Jovanović 5, Piątek 5, Gergel 5 (62 Miković), Misak 5 - Śpiączka 4 (68 Gutkovskis).

Lechia: Kuciak 6 - Wojtkowiak (35 Nunes 6), Augustyn 5, Wawrzyniak 5 - Milos 6, Sławczew 5, Łukasik 5 (58 Krasić), Lipski 5 (58 Balde [88]), Wolski 6, Oliveira 6 - M. Paixao 5.

Sędziowali: Tomasz Musiał oraz Sebastian Mucha i Jakub Ślusarski (wszyscy Kraków). Widzów: 2148.

Tym razem nie przyniosło to Lechii ani jednego punktu, gdyż jej zawodnicy pod bramką niecieczan byli bardzo nieskuteczni. Nie mieli też szczęścia, które tym razem sprzyjało niecieczanom. O wygranej „Słoników” przesądził bowiem gol zdobyty w doliczonym czasie gry, z rzutu karnego, który wzbudził sporo kontrowersji. Arbiter podyktował „jedenastkę” (pewnie zamienił ją na gola debiutujący z barwach Bruk-Betu Rumun Gabriel Iancu), gdy po silnym strzale Patrika Misaka piłka trafiła w rękę stojącego na polu karnym Marco Paixao.

- Niestety, musimy przełknąć gorycz porażki. Jestem ostatnim, który krytykuje pracę sędziów, ale to co dzisiaj się stało nie było śmieszne, ale żałosne - stwierdził trener Lechii Piotr Nowak i opuścił salę konferencyjną.

Nowy trener niecieczan nie zrobił w składzie Bruk-Betu Termaliki wielkiej rewolucji. Na środku defensywy miejsce w podstawowym zestawieniu stracił Węgier Akos Kecskes (zastąpił go grający już wcześniej na tej pozycji Mateusz Kupczak), natomiast w linii pomocy Roman Gergel z prawej strony został przesunięty na pozycję ofensywnego pomocnika.

Gospodarze, znając siłę ofensywną Lechii, bardzo ostrożnie rozpoczęli mecz, koncentrując się przede wszystkim na defensywie. Nie ma się więc co dziwić, że gdańszczanie przejęli inicjatywę i co chwilę gościli pod bramką Jana Muchy, który po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w roli kapitana drużyny.

Przyjezdni już w 4 min powinni byli objąć prowadzenie, gdy po kapitalnym podaniu M. Paixao na czystej pozycji znalazł się Patryk Lipski. Pomocnik Lechii zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału i naciskany przez obrońcę stracił piłkę na rzecz Muchy. Zespół Lechii nie ustawał w atakach i jeszcze w pierwszej połowie gdańszczanie kilkakrotnie bliscy byli zdobycia gola. Bardzo dobrej sytuacji, w 24 min, nie wykorzystał także Joao Oliveira. Strzelając z 12 metrów, popisał się celnym uderzeniem po ziemi, ale znakomitą interwencją popisał się Mucha.

Niecieczanie po raz pierwszy zagrozili bramce Lechii dopiero w 39 min, gdy po dośrodkowaniu Misaka z rzutu rożnego i pięknej „główce” Bartosza Szeligi kapitalnie zachował się Dusan Kuciak.

Zdecydowanie ciekawsza i bardziej emocjonująca była druga część meczu, którą miejscowi rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po faulu na Szymonie Pawłowskim miejscowi wykonywali rzut wolny z około 25 metrów. Po dośrodkowaniu Misaka Kamil Słaby trafił piłką w poprzeczkę, natomiast po dobitce głową Szeligi futbolówka trafiła do siatki. Miejscowi prowadzeniem cieszyli się tylko niespełna kwadrans, gdyż w 60 min po uderzeniu z dystansu Rafała Wolskiego i próbie interwencji Muchy, piłka ugrzęzła w siatce. Chwilę później po dośrodkowaniu Oliveiry i „główce” M. Paixao goście mogli prowadzić, ale udaną interwencją popisał się bramkarz niecieczan. Z kolei miejscowi znakomitą okazję do zdobycia gola mieli w 72 min, gdy po podaniu bardzo aktywnego Szeligi, strzelający z bliska Misak posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczkę. W końcówce miejscowi dopięli jednak swego i wygrali.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski